Mówił, że 5G jest szkodliwe, a polski rząd okłamuje naród. Zgadnijcie, z czym dał się przyłapać poseł
Podobnie jak kilkaset tysięcy Polaków mam nową rozrywkę - oglądam transmisje z obrad Sejmu. Traktuję je trochę jak te wszystkie konferencje przed walkami patocelebrytów, gdzie najważniejszym jest poniżyć przeciwnika. Tutaj też mamy dużo walki na słowa i kupę śmiechu. W tym całym bałaganie dostrzegłem jedną rzecz, która mnie zdziwiła. Poseł, który jest przeciwnikiem sieci 5G wchodzi na mównicę i odczytuje treści ze smartfona działającego w tej technologii. Przed państwem Jarosław Sachajko.
W pierwszej chwili myślałem, że mi się przywidziało, że ten nietypowy kształt w ręku posła to jakiś notatnik, albo dyktafon. Nic bardziej mylnego - to jeden z hitowych smartfonów Samsung Galaxy Z Fold 3 5G, a przynajmniej tak wynika z dokumentów finansowych złożonych za 2022 rok przez biuro poselskie posła Sachajko.
Oczywiście istnieje szansa, że w 2023 roku zmienił swój telefon na nowszy model, bo jak pokazują jego sprawozdania finasowe - robi to bardzo często, a przez jego ręce przewinęło się wiele modeli składanych telefonów. Wcześniej miał Huaweia Mate X również z obsługą sieci 5G. Nie wykluczam, że w rękach posła jest już najnowszy model Folda, ale musimy poczekać do przyszłego roku, żeby to potwierdzić. Jednak nie model jest ważny, tylko technologia, a coś mi tu zaczyna zgrzytać, ale po kolei.
Więcej o sieci 5G przeczytacie w:
Jarosław Sachajko nigdy nie należał do zwolenników sieci 5G
Być może w polskim parlamencie nigdy nie zasiadał większy sceptyk tej technologii. Poseł wielokrotnie podkreślał szkodliwość tej technologii, postulował stworzenie przestrzeni wolnych od promieniowania elektromagnetycznego, a to dopiero wycinek z jego działalności. Wielokrotnie mówił o szkodliwości sieci 5G, bywał gościem zjazdów przeciwników sieci 5G, mówił, że żyjemy w zupie elektromagnetycznej, w której wszyscy się gotujemy i nikt tego nie bada.
Później trochę stonował przekaz, wskazywał na konieczność przestrzegania norm, ale nadal dla wielu pozostał twarzą przeciwników łączności 5G. Istnieje wiele wywiadów i wystąpień, w których poseł daje upust swoim podejrzeniom, ale zazwyczaj są na takich stronach i w takich mediach, których nie zamierzam w żaden sposób promować.
Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę frazę Jarosław Sachajko o sieci 5G, wybrać wideo i można zanurzyć się w świat przeciwników sieci 5G.
A teraz ten sam poseł używa smartfona z obsługą sieci 5G, a jak pokazują nagrania z sejmowej sali - używa go bardzo aktywnie, czy to do przeglądania internetu, czy do tworzenia notatek. Czy na sali plenarnej już się nie gotuje? A może to klasyczny przykład hipokryzji?
A może poseł jest Konradem Wallenrodem?
My się tutaj trochę naśmiewamy, trochę zastanawiamy dlaczego używa tego smartfona z obsługą sieci 5G, a co jeżeli to wszystko jest tak naprawdę ogromnym poświęceniem dla swoich racji? Co jeżeli poseł zdecydował się przetestować rzekomo szkodliwe działanie sieci 5G na sobie? Może teraz się śmiejemy, a za kilka lat dzięki temu poświęceniu będziemy wiedzieć wszystko o 5G i te doświadczenia pomogą nam w rozbudowie (albo rozebraniu) sieci 5G?
Oczywiście jest jeszcze jeden scenariusz - poseł doszedł do wniosku, że z tym 5G nie jest tak źle jak myślał. Po cichu liczę, że jest to prawdziwy scenariusz.