Motorola razr 40 Ultra skradła mi serce i przeniosła do 2004 roku
Wtedy wszystko było prostsze, chodziłem do liceum, moim największym zmartwieniem było, w co zagram po przyjściu do domu. Miałem wtedy jeden obiekt pożądania - Motorolę Razr V3.
Co to był za sprzęt. Wyglądał lepiej niż milion dolarów. Klapka, metalowe klawisze, które były nacinane laserowo. Ten telefon był majstersztykiem designu. Pożądałem go, ale niestety kosztował bardzo dużo. Miałem jednak koleżankę, która używała takiego telefonu i pozwalała się nim bawić.
Minęło 19 lat, a w moje ręce trafiła Motorola razr 40 Ultra. Zakochałem się.
Motorola razr 40 Ultra przeniosła mnie w inny świat
To nie jest recenzja, to nawet nie są pierwsze wrażenia. Musiałem się podzielić wspaniałym easter eggiem, który przygotowała Motorola, a którego odkrycie sprawiło mi frajdę. Smartfon jest dziełem sztuki, zwłaszcza w niesamowitym kolorze Viva Magenta, ale to nie to skradło mi serce. Motorola ukryła w opcjach tryb retro, którego włączenie sprawia, że przenosimy się w czasie.
Magia. Co najlepsze nie dość, że słychać klasyczne dźwięki klawiatury, to telefon zaczyna chodzić z zauważalnym lagiem. Dokładnie tak jak jak chodziły telefony kilkanaście lat temu. Zresztą sami zobaczcie.
@grabowskipawell Motorola razr 40 Ultra #moto #motorola #razr #razr40ultra #easteregg
♬ dźwięk oryginalny - Paweł Grabowski
Brak mi słów, żeby określić wspaniałość tego rozwiązania. Nie ma żadnego zastosowania praktycznego, ale jest świetnym puszczeniem oczka do fanów. Czapki z głów.