REKLAMA

Microsoft wygrzebał stary odtwarzacz i chce go oddać. Jest o co walczyć, będzie warty fortunę

Microsoft Zune był niewypałem, ale teraz może zyskać drugie życie. A to dlatego, że wystąpił w filmie "Strażnicy Galaktyki: Volume 3". Podobnie zresztą jak wszystkie przenośne muzyczne odtwarzacze.

odtwarzacz mp3
REKLAMA

W serii "Strażnicy Galaktyki" muzyka odgrywa dużą rolę, a bohater grany przez Chrisa Pratta w dwóch pierwszych częściach paradował z klasycznym walkmanem Sony. Microsoft Zune zdążył się pojawić w "Vol. 2", ale to w najnowszej odsłonie jest najważniejszym gadżetem służącym do odtwarzania muzyki.

REKLAMA

Rozumiem wasze zaskoczenie. Marka Zune finalnie okazała się dużym niewypałem, choć teoretycznie miał wszystko, żeby odnieść sukces. "Świetny sprzęt, wspaniałe oprogramowanie (które stanowiło później inspirację dla Windows Phone’a i Windowsa 8 i bardzo wygodne i opłacalne cenowo usługi " – wyliczał zalety Maciek. Tyle że to nie wystarczyło, bo iPod był na rynku zbyt długo, aby można było z nim rywalizować. Microsoft zakopał więc projekt.

Teraz Zune wraca dzięki "Strażnikom Galaktyki".

Microsoft postanowił podpiąć się pod sukces filmu. Pracownicy giganta pogrzebali w magazynach, pozaglądali do szuflad i udało się: wyciągnęli nowy, nierozpakowany odtwarzacz, który teraz rozdają na Twitterze. Każdy, kto poda dalej, ma szansę go zgarnąć. Microsoft zaznacza jednak, że nie gwarantuje, że sprzęt będzie działał. W końcu ostatnie lata przeleżał w ukryciu.

Szczęśliwy zwycięzca potencjalnie może zgarnąć sporo pieniędzy, jeżeli zdecyduje się odsprzedać model. W zagranicznych serwisach aukcyjnych ceny używanego odtwarzacza wahają się od 1 do 2 tys. zł. A tu mówimy o fabrycznie zapakowanym egzemplarzu. Takie sztuki podbijają cenę.

Najważniejsza jest jednak obecność w filmie. Po premierze drugiej części "Strażników Galaktyki" na aukcjach kwoty za walkman Sony  TPS-L2 poszybowały. Nawet w Polsce "kolekcjonerski" egzemplarz był wyceniony na prawie 4 tys. zł, ale zabrakło kupców.

Odtwarzacze MP3 wrócą?

Teoretycznie one nigdzie nie poszły i do dziś są bardzo popularne, choć raczej w audiofilskich kręgach (przy okazji daję znać, że niedługo na naszych łamach będzie mogli przeczytać o modelu z wysokiej półki). Niestety, plany, aby z unowocześnioną wersją walkmana wkroczyć na salony, przynajmniej w wykonaniu Sony spaliły ostatnio na panewce.

REKLAMA

Filmowe hity bardzo często stwarzają szansę na drugie życie retro sprzętów. Jest w tym sporo nostalgii, ale też odkrywania urządzeń na nowo, przez ludzi, którzy nie mieli okazji z nich korzystać, bo np. nie było ich jeszcze na świecie. Wracają przewodowe słuchawki, wracają aparaty, więc czemu miałyby nie wrócić odtwarzacze MP3? One też wpisują się przecież w trend "wyróżniania się", a przy okazji pozwalają odciąć się od telefonu. Niektórzy robią to ze względu na chęć odpoczynku od powiadomień, a inni chcą oszczędzać baterię, więc wygodniej jest odtwarzać na dodatkowym urządzeniu. A poza tym można być jak bohater ulubionego filmu.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA