Winamp wraca! Ma na siebie zupełnie nowy pomysł
Przed epoką wszechdostępnego streamingu i smartfonów muzyki najczęściej słuchało się z plików MP3 na komputerze. Szczególnie popularnym odtwarzaczem był wówczas Winamp. Teraz, po wielu latach, wraca. I ma całkiem niezły na siebie pomysł.
![Winamp wygląd premiera](/_next/image?url=https%3A%2F%2Focs-pl.oktawave.com%2Fv1%2FAUTH_2887234e-384a-4873-8bc5-405211db13a2%2Fspidersweb%2F2023%2F04%2Fwinamp-wyglad-premiera.jpg&w=1200&q=75)
Starszym internautom Winampa przedstawiać prawdopodobnie nie trzeba. Był jednym z liderów na wówczas bardzo ciekawym rynku aplikacji do odtwarzania muzyki. Ujmował prostotą i funkcjonalnością, przecierał też szlaki w kwestii odbioru streamingu, który wówczas miał formę prywatnych transmisji Shoutcast.
Winamp, tak jak Windows Media Player, RealPlayer, foobar2000 i wiele innych, znalazł się na śmietniku historii. Mało kto już potrzebuje wyszukanego odtwarzacza muzycznego na komputerze, skoro większość muzyki konsumowana jest z urządzeń mobilnych, najczęściej z usług streamingowych. Większości wystarczają proste playery dostarczane z systemem operacyjnym. Mniejszość, drobiazgowo katalogująca swoje pliki MP3, FLAC i inne, i tak jest już przywiązana do jakiegoś programiku.
Winampa kilka razy już próbowano wskrzesić, stawiając na kultową markę - bez większych efektów. Właśnie podejmowana jest kolejna próba, ale tym razem może się udać. Winamp nie będzie już bowiem odtwarzaczem plików muzycznych. A raczej nie tylko.
Winamp, czyli uniwersalne okno na muzyczny świat. Streaming, podcasty i pliki w jednym.
Nowy Winamp ma być aplikacją łączącą usługi streamingowe, podcasty, internetowe stacje radiowe, audiobooki i pliki dźwiękowe w jednym, czytelnym i estetycznym interfejsie. Ważnym elementem interfejsu mają być sami artyści. Będzie można w ramach odtwarzacza stworzyć swoisty hub dla danego wykonawcy, by mieć wszystkie od niego nowości z usług streamingowych i innych mediów w jednym miejscu.
Aplikacja będzie miała swoją premierę już jutro, 13 kwietnia. Zapowiada się bardzo interesująco. Czy na tyle, by odciągnąć użytkowników od aplikacji typu Spotify czy Apple Music? I które usługi streamingowe właściwie będą obsługiwane? Wszystkie? Część? Dowiemy się już jutro.