Ewakuowali jednym samolotem 1100 osób. Żeby to się udało, musieli usunąć wszystkie fotele
Ponad tysiąc osób na okładzie samolotu ewakuowano z Etiopii w 1991 r. Ten niezwykły rekord i wyczyn podyktowany był potrzebą chwili i dramatycznymi wydarzeniami.
Operacja Salomon była tajną izraelską operacją wojskową przeprowadzoną w od 24 do 25 maja 1991 r. Jej głównym celem było przetransportowanie etiopskich Żydów drogą powietrzną do Izraela.
Siły Obronne Izraela (IDF) przeprowadziły w XX wieku kilka akcji ewakuacji z Etiopii i Sudanu. Ratowano osoby, którym groziło niebezpieczeństwo ze strony rządów tych państw, a także grup rebeliantów w obu krajach. Zarówno Etiopia, jak i Sudan targane były wewnętrznymi konfliktami oraz klęskami głodu.
Operacja Salomon należała do najbardziej spektakularnych.
35 izraelskich samolotów, w tym transportowe C-130 Hercules izraelskich Sił Powietrznych i Boeing 747 linii El Al, w ciągu 36 godzin przetransportowały 14 325 etiopskich Żydów do Izraela.
Operację nadzorował osobiście ówczesny premier Izraela, Icchak Szamir. Do zakończenia utrzymywana była w tajemnicy przez cenzurę wojskową.
Oczywiście przerzucenie samolotami takiej liczby ludzi, w tak krótkim czasie wymagało doskonałej organizacji oraz nietypowych pomysłów. Aby pomieścić w maszynach jak najwięcej ludzi, usunięto z nich wszystkie siedzenia.
Przeczytaj także:
- Boeing 747. Oto najciekawsze wojskowe wersje Jumbo Jeta
- Przerobili Jumbo Jeta na latające lotnisko. Miały z niego startować mikromyśliwce
Prawdziwy rekord padł jednak na pokładzie samolotu pasażerskiego Boeing Jumbo Jet 747-258C, zarejestrowany jako 4X-AXD. Zabrał on podczas jednego lotu - uwaga! - co najmniej 1088 pasażerów. Niektóre źródła podają, że były to nawet 1122 osoby. W trakcie lotu do Izraela urodziło się też dwoje dzieci, więc cyfry te należy przy lądowaniu powiększyć o dwa.
Boeing 747-258C standardowo zabiera 480 pasażerów. Jak więc mógł pomieścić taką wielu ludzi? Przede wszystkim, jak wspominałem, z maszyny usunięto wszystkie siedzenia. Pasażerowie nie mieli ze sobą żadnego, najmniejszego nawet bagażu. Byli to uchodźcy, którzy do Izraela wyjechali w tym, co mieli na sobie. Ostatnim, smutnym powodem pobicia rekordu, był fakt, że ogromna większość uciekinierów była niedożywiona, a masa ich ciała był poniżej średniej zdrowych osób. Dodatkowo liczba ta obejmuje wiele dzieci, a nawet niemowląt.
Zdawałem sobie sprawę, że nie mamy pasów bezpieczeństwa dla pasażerów. Lecieliśmy samolotem bardzo, bardzo delikatnie i na wysokości 7600 m, tak aby w przypadku dekompresji zejść w ciągu minuty na 4200 m, wysokość, na której ludzie mogą oddychać bez tlenu
- wspomina lot Arieh Oz, kapitan rekordowego Boeinga 747.
William Brown pełniący w tym czasie funkcję ambasadora USA w Izraelu, był świadkiem operacji Salomon, gdy uchodźcy wylądowali w Izraelu. Tak wspomina ten niezwykły wyczyn:
"Mój syn zastanowił się chwilę i powiedział: "Cóż, w prawdziwej sytuacji awaryjnej mógłbym w nim pomieścić około 700 osób" - dodał. Gdy powiedział mu o ponad 1000 osób, nie mógł w to uwierzyć.