REKLAMA

League of Legends i Teamfight Tactics z wykradzionym kodem źródłowym. Czarna seria trwa

Kod jednej z najpopularniejszych gier świata, League of Legends, właśnie trafił w ręce hakerów. Dla graczy trwa właśnie czarna seria, gdyż ofiarą cyberprzestępców jest nie tylko Riot Games, ale i Rockstar Games.

24.01.2023 20.19
gra komputerowa
REKLAMA

20 stycznia Riot Games, studio odpowiedzialne za m.in. League of Legends, Teamfight Tacticts, Valorant, Legends of Runeterra i League of Legends: Wild Rift poinformowało, że padło ofiarą ataku wykonanego z wykorzystaniem metod inżynierii społecznej.

Amerykański deweloper nie poinformował, jak przebiegł atak ani co w jego wyniku przejęli cyberprzestępcy. Jednak działania hakerów były na tyle skuteczne, że Riot Games musiało zmienić plany wydawnicze dla aktualizacji w swoich grach. Lecz to jedynie wierzchołek góry lodowej obecnych problemów studia.

REKLAMA

Niestety, chwilowo wpłynęło to na naszą zdolność do wydawania nowych treści. Podczas gdy nasze zespoły ciężko pracują nad rozwiązaniem problemów, spodziewamy się, że będzie to miało wpływ na nasze najbliższe aktualizacje do wielu gier.

- pisało studio na swoim profilu na Twitterze

Z kolei we wtorek 24 stycznia Riot Games wydało kolejne oświadczenie, w którym ujawniono więcej szczegółów dotyczących zdarzenia.

Riot Games ma duży problem. Kradzież kodu źródłowego dotknie graczy wszystkich gier studia

Jak informuje studio na swoim profilu na Twitterze, cyberprzestępcom udało wykraść się kod źródłowy League of Legends i Teamfight Tactics - głównej gry studia oraz jej turowego spin-offu. W wyniku ataku przejęto także kod źródłowy starego systemu antycheatowego. Nie ucierpiały za to dane kont użytkowników oraz ich prywatne dane.

Jednocześnie Riot Games przyznaje, że dane przejęte przez hakerów mogą przyczynić się do pojawienia się nowych metod oszukiwania w rozgrywce oraz obejścia systemów, które blokują dostęp do już wcześniej wykorzystywanych sposobów.

Co ciekawe, zgodnie z treścią oświadczenia, Riot Games otrzymało od cyberprzestępców list z żądaniem okupu, którego studio nie zamierza płacić. A żądanie nie jest bezpodstawne, gdyż wykradziono również kod źródłowy eksperymentalnych funkcji, zmian i trybów gry. Jednak jak zastrzega producent gier, "większość tych treści to prototypy, które prawdopodobnie nie zostaną nigdy wydane".

League of Legends i TFT w rękach hakerów - co to oznacza dla graczy?

Atak przeprowadzony na Riot Games w miniony weekend odbije się na graczach zarówno League of Legends jak i Teamfight Tactics.

Działanie cyberprzestępców odbije się nadzwyczaj mocno na graczach League of Legends, którzy w najbliższej aktualizacji nie ujrzą od dawna zapowiadanego reworku wizualnego Ahri oraz kilku innych wcześniej zapowiadanych, większych zmian. Nadal 26 stycznia mogą za to oczekiwać patcha 13.2 i planowanych w nim zmian balansu.

Z kolei w przypadku Teamfight Tactics zespołowi odpowiedzialnemu za grę udało się dodać do najbliższej aktualizacji wszystkie planowane zmiany i poprawki balansu. Jednocześnie rework cech został przeniesiony do patcha 13.3, który planowo ma pojawić się na serwerach 8 lutego.

Choć Riot Games zapewnia, że działanie cyberprzestępców nie będzie miało długofalowego wpływu na rozgrywkę oraz plan wydawniczy. Jednak możliwość dalszego rozwoju botów i wszelkiego rodzaju oszustw, pozwalających osiągnąć przewagę nad innymi graczami, co jest szczególnie dotkliwe w niższych ligach i trybach gry przeznaczonych dla początkujących.

Jednocześnie, wycieknięcie pełnego kodu gry oznacza, że hakerzy mają możliwość stworzenia własnego serwera League of Legends lub Teamfight Tactics. Tak jak miało to miejsce w zamkniętym przez Riot Games projekcie Chronoshift, który pozwalał na emulację League of Legends w jego oryginalnej wersji z lat 2009-2010. Chronoshift był projektem fanowskim, jednakże Rioterzy w prywatnej korespondencji grozili autorowi projektu konsekwencjami prawnymi.

Riot Games nie jest jedyne. Rockstar Games także padło ofiarą ataku

Atak, którego ofiarą padło Riot Games nie jest odosobnionym przypadkiem w ciągu ostatnich kilku dni. Również 20 stycznia do sieci trafiły informacje o ataku innego typu - wykorzystywaniu exploitu w grze Grand Theft Auto V Online.

REKLAMA

Według doniesień obecnie na masową skalę wykorzystywana jest luka w zabezpieczeniach gry, która pozwala hakerom na manipulowanie wartościami przypisanymi do konta (takimi jak np. ranga czy ilość posiadanych pieniędzy).

Hakerzy są również w stanie sprawić, że postaci zablokują się w chmurach, a także wyrzucać i banować graczy. Obecnie społeczność GTA V Online odradza graczom logowanie się do gry.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA