REKLAMA

iOS 16 to już prawie Android. I to nie jest komplement

To jest moment, w którym bohater staje się tym, z czym walczył. Minimalistyczny iOS przez lata stanowił przeciwwagę, kontrast dla pstrokatego, przeładowanego opcjami Androida, zwłaszcza tego w wydaniu chińskich producentów. Gdy spojrzeć dziś na iOS 16 i zielonego robota, można skomentować to tylko memem – they’re the same picture.

iPhone 14 Pro Max - test, pierwsze wrażenia i opinie. Cena
REKLAMA

Powiedzieć, że iOS 16 wzbudza mieszane uczucia, to nic nie powiedzieć. Niektórzy żartobliwie nazywają go nawet MIUI OS, bo zmiany w personalizacji do złudzenia przypominają możliwości, które oferują smartfony Xiaomi. Co gorsza, iOS 16 nie tylko wygląda jak tani chiński smartfon, ale także sprawił, że iPhone’y działaniem przypominają tanie chińskie smartfony.

REKLAMA

Czytaj również:

Dotąd jedynymi widgetami, jakie mogliśmy ustawić na ekranie blokady, były te z aplikacji Apple’a. Wiadomo było jednak, że z czasem widgetów pojawi się więcej. Swój widget ma już m.in. Facebook czy Todoist, a teraz komplet widgetów ma także Google.

iOS 16 jak Android. Widgety Google na iPhonie.

Kilka tygodni temu jako pierwszy zadebiutował widget Gmaila, pozwalający na szybki dostęp do skrzynki i podgląd liczby nieprzeczytanych wiadomości. Jest też widget Google News oraz przeglądarki Google Chrome. Teraz zaś dołączają do nich widgety Map i Wyszukiwarki, które sprawiają, że iPhone może się stać jak Android.

 class="wp-image-2499546"

Widget Google Maps jest dość łopatologiczny – podpowiada regularnie odbywane trasy z przewidywanym czasem dojazdu lub umożliwia przeszukiwać Mapy w poszukiwaniu miejsc w okolicy.

 class="wp-image-2499537"

Widgety dla aplikacji Google mają większe możliwości. Możemy ustawić skrót do wyszukiwania tekstowego, wyszukiwania głosowego, wyszukiwania obrazem Google Lens oraz skróty do funkcji Google Lens, np. tłumaczenia tekstu ze zdjęcia.

 class="wp-image-2499543"

Do kompletu brakuje już tylko widgetu Google Calendar. Ale już dziś, jeśli tylko mamy taką ochotę, możemy zaprojektować ekran blokady iPhone’a w taki sposób, by wyświetlał wyłącznie skróty do aplikacji Google’a i programów innych, niż te od Apple’a.

 class="wp-image-2499540"

iOS niegdyś był ostoją minimalizmu do przesady. Dziś kłania się chińskim gustom.

Przez lata system operacyjny Apple’a był szeroko krytykowany przez androidziarzy za swój przesadny minimalizm. Można tam było zmienić tapetę – to tyle. Dopiero kilka lat temu Apple łaskawie pozwolił na dodawanie widgetów do ekranu głównego czy utworzenie czegoś na kształt szuflady aplikacji. Apple bardzo stopniowo dodawał do systemu kolejne funkcje personalizacji, z których szczytem jest chyba możliwość podmiany wyglądu ikon przy użyciu Skrótów.

W efekcie możemy dziś sprawić, by iOS wyglądał i zachowywał się jak smartfon z Androidem, czyli zrobić dokładnie to, czego Apple przez tyle lat próbował uniknąć.

REKLAMA

Gdybym miał wywróżyć z fusów, z czego wynika ta zmiana nastawienia, odpowiedź byłaby tylko jedna – z chęci przypodobania się rynkom azjatyckim, z Chinami na pierwszym miejscu. Po drugiej stronie globu klienci cenią sobie personalizację i możliwość dostosowania telefonu do własnych upodobań. Apple robi co może, by zbudować silną pozycję na tych rynkach, bo tam ma potencjalnie największe szanse na wzrost sprzedaży. Póki co jednak przegrywa sromotnie z liderami – Honorem, vivo, Oppo i Xiaomi. Nieustanny rozwój możliwości personalizacji to bez dwóch zdań chęć przypodobania się klientowi z Chin.

Dla reszty świata te zmiany oznaczają jednak, iż iOS-a i Androida coraz trudniej od siebie odróżnić. A patrząc na to, jak piękny wraz z każdą kolejną generacją robi się Android, wkrótce role mogą się odwrócić i to Zielony Robot będzie tym bardziej eleganckim z dwóch systemów operacyjnych. Kto by się spodziewał.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA