Zdjęcie dnia: sonda BepiColombo przeleciała 200 km nad Merkurym. Oto, co zobaczyła
W czwartek, 23 czerwca 2022 r. o godzinie 11:44 polskiego czasu sonda europejska sonda BepiColombo przeleciała 200 km nad powierzchnią Merkurego, po czym poleciała dalej w przestrzeń kosmiczną. Kilka godzin później na Ziemię dotarło pierwsze zdjęcie wykonane podczas tego przelotu.
BepiColombo jest efektem współpracy Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) oraz Japońskiej Agencji Eksploracji Aerokosmicznej (JAXA). Obie agencje pod koniec 2018 roku wystrzeliły za pomocą rakiety Ariane 5 dwuczłonowego satelitę, który po siedmiu latach podróży ma dotrzeć na orbitę wokół Merkurego i rozpocząć trwającą co najmniej rok misję badawczą.
Kiedy satelita dotrze już na miejsce rozdzieli się na dwie osobne sondy, które z dwóch różnych orbit jednocześnie będą obserwować planetę, badając zarówno jego powierzchnię, jak i wnętrze, oddziaływanie z wiatrem słonecznym. Przy okazji instrumenty sondy będą poszukiwać lodu wodnego w kraterach na biegunach Merkurego.
Zanim jednak sonda będzie w stanie wejść na orbitę wokół Merkurego musi mocno wyhamować energię, której nabrała lecąc w kierunku Słońca. W tym celu musi sześciokrotnie przelecieć w pobliżu Merkurego, wykorzystać jego grawitację do spowolnienia względnej prędkości sondy i planety, aby w końcu stosunkowo słaba grawitacja planety była w stanie przechwycić sondę na orbitę w 2025 roku.
Wczorajszy przelot był drugim z kolei. Po raz pierwszy sonda zbliżyła się do Merkurego w październiku 2021 r. Wtedy to też kamery nawigacyjne służące na co dzień do kontrolowania orientacji sondy w przestrzeni wykonały pierwsze w trakcie misji zdjęcie Merkurego z bliska.
Tak samo było i teraz. Zaledwie kilka minut po punkcie maksymalnego zbliżenia do planety, oddalająca się od niej sonda wykonała zdjęcie. Jak na kamerę nawigacyjną, wyszło ono zresztą naprawdę dobrze.
Główna kamera na pokładzie sondy BepiColombo, która już na orbicie będzie wykonywała zdjęcia powierzchni planety póki co znajduje się za osłonami radiacyjnymi schowana na czas podróży. Jak jednak widać, kamery nawigacyjne też dają radę.
Merkury - niewielki świat lodu i gorąca
Od 2006 roku kiedy to ze spisu planet Układu Słonecznego wyrzucono Plutona, Merkury jest najmniejszą planetą Układu Słonecznego. Średnica Merkurego to zaledwie 4900 km (Ziemia - 13 000 km). Jako pierwsza planeta od Słońca otrzymuje on naprawdę sporo promieniowania słonecznego. Zważając na to, że Merkury nie ma żadnej atmosfery, to po tej stronie, która zwrócona jest do Słońca panuje na jego powierzchni temperatura rzędu 420 stopni Celsjusza. Po stronie „nocnej” natomiast temperatura spada do -163 stopni Celsjusza. Można zatem powiedzieć, że dla człowieka jest „i tak źle, i tak niedobrze”, szczególnie że doba na powierzchni Merkurego trwa 176 dób ziemskich. Mamy zatem 88 ziemskich dni upałów w trakcie merkuriańskiego dnia, po których następuje 88 ziemskich dni mroźnej merkuriańskiej nocy.
Co ciekawe, z uwagi na fakt, że oś rotacji planety nie jest nachylona względem ekliptyki, to na obszarach biegunowych Merkurego istnieją kratery, do których nigdy nie zaglądają promienie słoneczne. Poprzednia sonda kosmiczna MESSENGER dowiodła, że w kraterach tych znajdują się depozyty lodu wodnego, choć nie ma go tam przesadnie dużo i grubość warstwy lodowej szacuje się na zaledwie kilka metrów.w
Merkury jak dotąd był jedynie dwa razy badany przez sondy kosmiczne. W latach siedemdziesiątych planetę badała amerykańska sonda Mariner 10, która w toku swojej misji trzykrotnie zbliżyła się do planety. W 2004 r. natomiast w kierunku Merkurego poleciała amerykańska sonda MESSENGER, która w 2011 roku po kilku bliskich przelotach weszła na orbitę wokół planety. Po czterech latach badań 30 kwietnia 2015 roku sonda rozbiła się o powierzchnię planety po wykonaniu ponad ćwierć miliona zdjęć jej powierzchni. Naukowcy planują poszukać za pomocą sondy BepiColombo krateru powstałego na Merkurym w wyniku uderzenia MESSENGERA. Jakby nie patrzeć, jest to pierwszy ślad odciśnięty na powierzchni Merkurego przez człowieka.