REKLAMA

Pierwszy sezon Battlefield 2042 ruszy latem. EA sprzedawało dostęp do przyszłej zawartości w dniu premiery

DICE poinformowało fanów swojej nowej strzelaniny o planach rozwoju Battlefield 2042. Ogłoszenie można traktować jak wywieszenie białej flagi przez studio, które samo wsadziło sobie patyk w szprychy. Nie mogę też wybaczyć Electronic Arts, że dla tego potworka odciągnęli deweloperów od bardzo udanego Star Wars Battlefronta 2.

battlefield-2042-aktualizacja-1-sezon-2022-dice-electronic-arts
REKLAMA

Electronic Arts ma w swoim portfolio masę świetnych serii i fantastycznych tytułów na koncie, w tym zeszłoroczną grę roku w postaci uroczego It Takes Two. Coś niedobrego dzieje się jednak ze sztandarowymi strzelaninami elektroników. Star Wars Battlefront 2 przegiął z mikropłatnościami, Battlefield V nie powtórzył sukcesu poprzedników, a Battlefield 2042 zebrał fatalne noty od recenzentów i stał się obiektem żartów. Do tego okazało się, że na nową zawartość fani będą czekać miesiącami.

REKLAMA

Battlefield 2042 - najpierw patche, potem nowa zawartość

Chociaż nowa odsłona serii Battlefield zapowiadała się na najlepszą w historii, to na premierę grę trapiła masa błędów. DICE w dodatku nie zaimplementowało takich podstawowych funkcji, jak np. czat głosowy, bez którego funkcja cross-play jest mało użyteczna, oraz... tablicy wyników na koniec meczu. Tej ostatniej gracze się co prawda w końcu doprosili, ale to kropla w morzu potrzeb.

Deweloperzy po premierze nie zapadli się przy tym może pod ziemię i publikowali już łatki z imponującej długości changelogami, ale fani zaczęli się zastanawiać, co z dodatkową zawartością oraz tzw. sezonami, za które kasa już została zainkasowana. Okazuje się, że na to przyjdzie nam jeszcze poczekać. DICE skupia się na razie na takich (wydawałoby się podstawowych) mechanikach, jak:

  • system komunikacji głosowej (VOIP) i profile graczy;
  • usprawnienia systemu drużyn wraz z systemem pingowania;
  • poprawki w modelu strzelania i lepsze nagrody za mecze;
  • lepsze narzędzia, tryby i usprawnienia w ramach trybu Battlefield Portal.

I tak jak można zrozumieć, że gra multiplayer na 128 graczy nie była na premierę w pełni zbalansowana, tak brak tablicy wyników i systemu komunikacji głosowej zakrawa na nieśmieszny żart. Tyle dobrego, że DICE się bierze do roboty, ale tak po prawdzie to Electronic Arts powinno być teraz wstyd, że wypuściło grę w takim stanie. Konieczność łatania jej na kolanie wpłynęła bowiem na plany wydawnicze.

Pierwszy sezon Battlefield 2042 rozpocznie się dopiero latem, chociaż już na premierę gry EA sprzedawało dostęp do przyszłej zawartości.

Twórcy gry wyjaśnili przy tym, że łącznie możemy spodziewać się czterech sezonów na przestrzeni roku, które będą wprowadzały po jednym specjaliście. Do tego dojdą nowe mapy oraz inna dodatkowa zawartość. Fani mogli się jednak spodziewać, że otrzymają dostęp do tych nowości nie latem, kiedy za oknem świeci słońce, tylko zimą, skoro w sprzedaży od razu pojawił się Battlefield 2042 Year 1 Pass.

DICE w ramach przeprosin za długi czas oczekiwania przygotuje dla nabywców Battlefielda 2042 w wersjach Gold oraz Ultimate, w których Year 1 Pass został zawarty, specjalną paczkę. W jej ramach zawarta będą skórki dla specjalisty, broni i pojazdu, broń do walki wręcz oraz Karta Gracza. Dostęp do nich gracze otrzymają w ramach kolejnej aktualizacji.

Battlefield 2042 to kolejna gra, która wyszła zdecydowanie za wcześnie, a wystarczyło wziąć przykład z Microsoftu i jego Halo.

Konstrukcja map, interfejs oraz skupienie się na operatorach każe podejrzewać, że DICE otrzymało zlecenie na stworzenie nowej gry z gatunku battle royale, którą na ostatniej prostej przekabacano na klasyczną drużynową strzelaninę. DICE nie wyrobiło się jednak z remontem, a wydawca w postaci Electronic Arts popełnił podobny błąd, co CD Projekt RED rok wcześniej ze swoim Cyberpunkiem 2077.

Szkoda, że EA nie wzięło przykładu z Microsoftu. Battlefield 2042 to ważna gra, ale jest tylko kolejną odsłoną serii i jednym z wielu IP w katalogu. Dla Microsoftu z kolei Halo jest serią-wizytówką (m.in. dzięki pierwszej grze z tego cyklu studia Bungie marka Xbox zaistniała w branży). Mimo to zieloni, gdy tylko się okazało, że produkcja Halo: Infinite nie idzie najlepiej, opóźnili premierę.

Ta decyzja się opłaciła, bo chociaż Halo: Infinite nie trafiło na konsole nowej generacji w dniu premiery Xbox Series X|S, to zebrało dobre nowy.

W przypadku Battlefielda 2042 możemy z kolei mówić o pogromie, a stan gry doprowadził do tzw. review bombingu (gracze zaczęli masowo wystawiać grze najniższe noty). W połączeniu z kiepskimi ocenami recenzentów, informacjami o błędach naprawianych dopiero po premierze i wysokiej rotacji w studio, trudno nie odnieść wrażenia, że gra DICE trafiła do graczy w (co najwyżej) wersji beta.

Opóźniając wyznaczoną przez siebie premierę dodatkowej zawartości DICE niejako przyznaje się, że nie ma na siebie pomysłu i nie radzi sobie z władnym kalendarzem wydawniczym. Może to być pokłosie zarówno fatalnej organizacji pracy i utraty talentów, jak i ingerencji garniturów, ale gracze mają prawo czuć się oszukani i mieć głęboko w... nosie, jakie są przyczyny tej sytuacji.

W tym kontekście niezwykle mnie smuci, że DICE zostało odsunięte od cyklu Star Wars Battlefront.

Co prawda na premierę druga gra z tej serii wydana przez EA zebrała słuszne baty za system mikropłatności, ale to można zrzucić na karb wydawcy - dopiero później zrezygnował on z łączenia lootboksów z progresją. Po całkowitym przeprojektowaniu systemu odblokowywania ekwipunku okazało się zaś, że deweloperzy z DICE mają dryg do tej gwiezdowojennej strzelaniny.

Kolejne aktualizacje Star Wars Battlefront 2 przynosiły nowe mechaniki, tryby, mapy oraz bohaterów i było widać, że włożono w nie masę serca. DICE się zrehabilitowało, ale mimo to najwyraźniej nie przygotuje kolejnego FPS-a z uniwersum Gwiezdnych wojen. Taką grą zajmie się studio Respawn Entertainment, które pracuje teraz nad aż trzema grami osadzonymi fabularnie w odległej galaktyce.

DICE zostało z Battlefieldem 2042 jak Himilsbach z angielskim.

Niewykluczone, że po czterech sezonach (które deweloperzy mogliby już sobie odpuścić, gdyby nie obawa o pozwy), wsparcie posprzedażowe gry się skończy lub... przejdzie ona na model free-2-play. Nie wiem co prawda, jak zareagowaliby na to gracze, którzy wydali kilkaset złotych na Battlefielda 2042, zwłaszcza w wersji Gold lub Ultimate, ale na tym etapie już nic mnie nie zdziwi.

REKLAMA

EA przy okazji tego projektu podjęło już kilka fatalnych decyzji, a potencjał na uratowanie tego projektu oceniam na bardzo niski. Jeśli nie zdarzy się zaś jakiś cud, Electronic Arts może spróbować też udostępnić grę w ramach Xbox Game Passa dla posiadaczy Xboksów i/lub pecetów. Inna opcja to wrzucenie jej do EA Play na wszystkie platformy (czyli pecety i konsole nowej oraz poprzedniej generacji).

Sam z jednej strony chciałbym zobaczyć kolejne redemption story na miarę Star Wars Battlefront 2, No Man's Sky czy Rainbox Six: Siege, ale z drugiej po cichu liczę na to, że DICE się od tego projektu odetnie i zacznie już teraz pełną parą prace nad nową odsłoną cyklu. Pytanie tylko, czy kolejny Battlefield z powodu porażki poprzednika nie okaże się DOA niezależnie od jakości samej gry.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA