REKLAMA

Atak na dziekana AGH na stronie studenta. Winne „błędy programistyczne” popełnione podczas zajęć

W wyszukiwarce Google pojawiły się obraźliwe wpisy odnośnie dziekana Akademii Górniczo-Hutniczej. W dodatku powstały one na stronie uczelni. Wiemy, co zaszło.

Atak na dziekana na stronie studenta AGH
REKLAMA

Dziekan AGH nie cieszy się dobrą opinią wśród studentów wydziału matematyki stosowanej? Na stronie przygotowanej przez studenta pojawił sie wulgarny atak na dziekana AGH. Mamy wyjaśnienie.

REKLAMA

J*bać dziekana, dziekan sku*wysyn robi mi loda” – witryny o takim tytule zostały kilka godzin temu opublikowane w sieci w domenie Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Internetowe doniesienia sugerowały, że to nie zorganizowana akcja hejtu, a… nierozgarnięcie studentów, którzy podczas ćwiczeń mieli zaprojektować strony internetowe i najwyraźniej „zapomnieli”, że ich witryny zostaną zaindeksowane przez wyszukiwarkę Google.

Uczelnia szybko zareagowała i dostęp do stron internetowych został zablokowany. Te jednak nadal widnieją w wyszukiwarce po wpisaniu powiązanych haseł. Ustaliliśmy, co się naprawdę wydarzyło.

 class="wp-image-1908569"

Studenci nie przepadają za dziekanem AGH? Zawinił błąd ludzki.

Trzeba zaznaczyć, że już po opublikowanych adresach widać było, że obraźliwe wpisy to prawdopodobnie dzieło jednego studenta, podpisującego się pseudonimem „Aniołek”, gdyż adresy kierują do tego samego konta użytkownika. Prawdopodobnie więc cała sytuacja została spowodowana przez jedną osobę, która w nieświadomości (lub złej wierze) opublikowała witrynę z obraźliwym tytułem.

Okazuje się jednak, że student, który opublikował witrynę, wcale nie zamieścił w niej niecenzuralnych treści, lecz nieświadomie umożliwił dostęp do niej osobom trzecim.

Do całej sytuacji odniosła się rzeczniczka prasowa AGH, mgr Anna Żmuda-Muszyńska, wyjaśniając, co naprawdę zaszło.

Z oświadczenia AGH wynika zatem, iż to nie student umieścił niecenzuralne treści, lecz inny użytkownik, który na skutek błędu miał swobodny dostęp do publikowanych tam treści.

Rzeczniczka nie była w stanie udzielić nam informacji odnośnie ewentualnych konsekwencji, jakie mogą zostać wyciągnięte względem studenta.

Dla nierozgarniętego studenta, jak i nas wszystkich, tworzących strony internetowe, płynie z tej sytuacji jedna ważna lekcja: sprawdź dwa razy, nim klikniesz „opublikuj”. Nigdy nie wiadomo, kto i do czego wykorzysta twój błąd.

REKLAMA

Wydział Matematyki Stosowanej AGH

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA