REKLAMA

Nowy notch iPhone’a 13 na żywo jest okropny. Jedno zdjęcie obrzydziło mi najnowszego smartfona Apple'a

Jeszcze kilka dni po premierze iPhone’a 13 uważałem, że nowym, nieco mniejszym notchem nie warto zaprzątać sobie głowy. Wtem pojawiło się zdjecie z Reddita, które jeży włos na głowie.

iPhone 13: nowy notch jest okropny. Jedno zdjęcie obrzydziło mi najnowszego smartfona
REKLAMA

Cała linia iPhone’ów 13 wnosi niewielkie odświeżenie w kilku kluczowych aspektach. Przed premierą dużo mówiło się o mniejszym wcięciu w ekranie, dzięki któremu smartfony będą wyglądać nowocześniej. I faktycznie, tzw. notch jest teraz nieznacznie mniejszy, choć Apple nieprzesadnie chwalił się tym na scenie w czasie premiery.

REKLAMA

Co dokładnie się zmieniło? Notch jest teraz węższy o 20 proc., ale za to stał się nieznacznie wyższy. Wcięcie nie mogło zupełnie zniknąć, bo poza kamerką do selfie mieści też skomplikowany system Face ID, którego na obecnym etapie rozwoju nie da się ukryć pod ekranem. Apple zachował wszystkie dotychczasowe elementy, ale po prostu przeniósł głośnik z notcha na górną ramkę.

iphone 13 pro max mini na abonament
Notch w iPhone'ach 13 jest o 20 proc. węższy, ale jest nieco wyższy.

Ta decyzja projektowa spotkała się z dużą krytyką. Pierwsza grupa osób narzeka na to, że Apple zmniejszył notcha tylko o 20 proc., podczas gdy konkurencja już dawno porzucił wcięcia na rzecz malutkich otworów na kamerki lub wręcz kamerek ukrytych pod ekranem. Front iPhone’a wygląda coraz bardziej przestarzale, a zmniejszenie notcha o 20 proc. wcale nie pomaga. Przez przypadek notch stał się jednak elementem rozpoznawalnym i definiującym iPhone’a.

Jest też druga grupa narzekaczy, która twierdzi, że zwolnione miejsce na ekranie trzeba koniecznie zapełnić ikonkami. Powiadomieniami, procentami baterii, szybkością downloadu i uploadu, informacjami o przesyłanych pakietach danych. Wiecie, jak w kokpicie Boeinga w Androidzie. Żeby była pełna kontrola. Cóż, myślę, że typowemu użytkownikowi iPhone’a wystarczy po prostu fakt, że ma mniej zasłonięty film na YouTubie w trybie pełnoekranowym.

Myślałem, że nie warto zaprzątać sobie głowy nowym notchem, ale wtedy pojawiło się zdjęcie na Reddicie.

W sieci pojawiły się już pierwsze recenzje iPhone’ów 13, a jeden z użytkowników Reddita wychwycił coś, na co nie zwrócił uwagi żaden znany mi recenzent. Podczas oglądania filmów w proporcji 18:9 notch nachodzi na wideo.

Tak to wygląda z bliska.

Tak, dobrze widzicie. Fizyczny notch w iPhonie 13nachodzi na jakiś ułamek milimetra na wideo. To nie może być celowy zabieg, bo wcięcie jest minimalne. Podejrzewam, że testerzy po prostu tego nie zauważyli. Jestem jednak pewien, że jeśli użytkownik zobaczy to wcięcie raz, będzie widział je już zawsze.

Dla porównania zobaczcie, jak wygląda wideo 18:9 na wszystkich poprzednich iPhone’ach z notchem. Format 18:9 mieści się idealnie przed notchem. Wideo oglądane bez powiększenia kadru jest tak dostosowane, by nie było ucięte na żadnej z krawędzi.

Dlaczego format 18:9 jest ważny, skoro obowiązującym od lat standardem wideo jest 16:9? Format 18:9 (czyli inaczej 2:1) stał się absolutnym standardem na technologicznym YouTubie. Nie jest tajemnicą, że większość widzów ogląda treści na smartfonie, a więc twórcy od lat przygotowują materiały tak, by wyglądały dobrze właśnie na niewielkim ekranie. Kilka dobrych lat temu smartfony porzuciły format 16:9 na rzecz wydłużonych proporcji, a YouTube poszedł za tym ruchem. Dziś standardem jest format 2:1, właśnie z uwagi na fakt, że świetnie prezentuje się na najpopularniejszym smartfonie świata, czyli iPhonie.

Aby nie być gołosłownym, przygotowałem kilka zrzutów ekranu pokazujących technologicznego YouTube’a. Spider’s Web TV od dawna publikuje w 18:9.

Taki sam format stosuje również The Verge.

MKBHD również trzyma się 18:9.

18:9 jest też standardem u youtuberów z pogranicza świata tech i foto, czego najlepszym przykładem są filmy Petera McKinnona.

Największa platforma wideo świata wypracowała sposób, by wyglądać najlepiej na najpopularniejszym smartfonie świata. Teraz to się zmienia.

Machnąłbym ręką, gdyby ta nierówność notcha dotyczyła Huaweia czy Vivo. Przeżywaliśmy to przecież od lat na wielu smartfonach z Androidem, z których swego czasu każdy miał notcha w innym kształcie i rozmiarze.

Mówimy jednak o Apple’u. O firmie, która po wprowadzeniu jednego standardu trzyma się go kurczowo przez ekstremalnie długi czas. Niezmieniony notch był przecież w modelach X, XS, XS Max, XR, 11, 11 Pro, 11 Pro Max, 12, 12 Mini, 12 Pro i 12 Pro Max. Nagle seria 13 zrywa z tą tradycją.

To pokazuje, że czasy Jobsa i Ive’a definitywnie dobiegły końca. Dziś Apple jest większe niż kiedykolwiek, ale widać, że brakuje tam wizji. Coraz więcej decyzji wyniki tam nie z geniuszu, a z pogoni za rynkiem.

REKLAMA

Ja wiem, że to problem pierwszego świata. Wiele osób może go nie zauważyć.

Jednocześnie wierzę, że kiedy kupuje się telefon za 5-6 tys. zł, oczekuje się od niego dopracowania, a Apple jest (było?) synonimem dbałości o detale.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA