iPhone 13 nadal będzie miał 64 GB pamięci. Halo, który mamy rok?
Czarny jak kawa z ekspresu, różowy jak guma do żucia, czy brązowo-złoty jak łańcuchy rapera z przerostem ego – iPhone 13 będzie dostępny w nowych, ciekawych kolorach. Który wybierasz?
Tylko cztery dni dzielą nas od premiery najnowszego iPhone'a strumień plotek nie przestaje płynąć. Teraz – rzekomo – dowiadujemy się o wariantach kolorystycznych iPhone’a 13. Celowo piszę „rzekomo”, gdyż informacje te pochodzą z relatywnie niepewnego źródła, a mianowicie ukraińskiego sklepu KTC, który wystawił na swojej stronie zapowiedź nowych modeli, podając ich kolory i warianty pamięci. Równie dobrze jednak mogą to być losowe „zaślepki”, więc warto spojrzeć na poniższe informacje z przymrużeniem oka.
iPhone 13 w nowych kolorach.
Według informacji z KTC, iPhone 13 mini oraz iPhone 13 dostępne będą w sześciu wariantach:
- Czarnym
- Niebieskim
- Fioletowym
- Różowym
- Białym
- Czerwonym PRODUCT (RED)
Oznacza to, że jedynym de facto nowym kolorem będzie róż. W przypadku iPhone’a 13 Pro oraz iPhone’a 13 Pro Max mamy mieć do czynienia z czterema kolorami:
- Czarnym
- Srebrnym
- Złotym
- Brązowym
Brąz i czerń zastąpić więc mają pacyficzny niebieski i grafitowy, które znajdziemy w obecnych iPhone’ach 12 Pro i Pro Max.
Serwis MacRumors przygotował wizualizację nowych kolorów iPhone’a 13 i iPhone’a 13 Pro. Prawdę mówiąc, róż i brązowe-złoto ani trochę mi się nie podobają, ale czarny wygląda kusząco, zwłaszcza jeśli – wzorem iPhone’ów 12 – modele Pro będą miały matowe wykończenie.
iPhone 13 z 64 GB pamięci w standardzie. Halo, który mamy rok?
Obok informacji o kolorach pojawiły się też informacje o pojemnościach najnowszych iPhone’ów i tu mam szczerą nadzieję, że źródła się mylą.
Według ukraińskiego sklepu iPhone 13 mini oraz iPhone 13 mają mieć tylko dwa dostępne warianty pamięci: 64 i 128 GB. Modele Pro i Pro Max mają mieć zaś 128, 256 i 512 GB. Jeśli ta informacja się potwierdzi, to ręce opadną do samej ziemi. 64 GB to wartość, którą coraz trudniej spotkać w telefonach za mniej niż 1000 zł, a tu patrzymy na telefony kosztujące blisko 4000 zł. Brak modelu 256 GB jestem jeszcze w stanie zrozumieć – być może z danych sprzedażowych Apple’a wyniknęło, że ten wariant słabo się sprzedaje i nie warto go trzymać w portfolio. Jednak 64 GB w podstawowym modelu to kpina.
Na szczęście jeszcze dziś możemy się łudzić, że to nieprawda. Wszystkie spekulacje skończą się 14 września, kiedy Apple oficjalnie odsłoni kurtynę i zaprezentuje nowe iPhone’y.