Statek Starliner niczym moduł Nauka. Nie zazdroszczę astronautom, którzy nim polecą
Załogowy statek CST-100 Starliner nie poleciał ostatecznie na orbitę w dniu wczorajszym. Wbrew zapowiedziom nie poleci także i dzisiaj.
Boeing CST-100 Starliner, tak brzmi pełna nazwa statku załogowego, który miał być alternatywą dla Crew Dragona zbudowanego przez SpaceX. Oba statki opracowane w ramach programu Commercial Crew miały wozić amerykańskich astronautów na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
O ile Crew Dragon wozi astronautów na pokład orbitalnego laboratorium już od maja 2020 r. tak Starliner wciąż nie wykonał nawet jednego udanego lotu testowego.
Podczas pierwszego lotu testowego Starliner nie dotarł do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Nieprawidłowa praca silników sprawiła, że nie był w stanie dotrzeć na odpowiednią orbitę. Co więcej, podczas schodzenia z orbity w atmosferę ziemską pojawiły się kolejne problemy i o mały włos statek nie dotarłby na Ziemię w całości. Nie była to z pewnością dobra wiadomość dla astronautów, którzy już powoli szykowali się do pierwszej misji załogowej Starlinera. Okazało się, że będą musieli jeszcze trochę poczekać.
Raport po nieudanym locie testowym wskazywał na ponad 60 usterek, które należało wyeliminować przed drugim lotem testowym.
Minęły blisko dwa lata…
W końcu pod koniec lipca 2021 r. Starliner zainstalowany na szczycie rakiety Atlas V wyjechał już na stanowisko startowe w oczekiwaniu na drugi lot testowy zaplanowany na 30 lipca. Do lotu jednak nie doszło z uwagi na problemy związane z modułem Nauka, który zaczął obracać całą stacją kosmiczną na orbicie dzień wcześniej. Lot przełożono na 3 sierpnia, aby upewnić się, że odzyskano już pełną kontrolę nad stacją kosmiczną.
Jeżeli jednak ktoś się spodziewał startu, to się wczoraj srogo zawiódł. Zaledwie kilka minut po rozpoczęciu odliczania do startu (na 4 godziny przed lotem), lot przesunięto o 24 godziny, bowiem dostrzeżono nieprawidłowy odczyt jednego z zaworów.
Po kilkunastu godzinach prób rozwiązania problemu, w nocy z wtorku na środę Boeing poinformował, że przełożony na dzisiaj (środa) lot także się nie odbędzie, bowiem usterka nie została jak na razie rozwiązana. Początkowo inżynierowie podejrzewali, że za błędnymi odczytami stoi błąd oprogramowania, jednak tę możliwość już wykluczono, a więc konieczne będzie sprawdzenie samego sprzętu.
Jak na razie nie wiadomo kiedy Boeing podejmie kolejną próbę wysłania Starlinera na orbitę. Z jednej strony dobrze to świadczy o firmie, która nie chce drugi raz zaliczyć wpadki i sprawdza każdą usterkę i każdy błąd tak, aby statek wystartował kiedy będzie działał w pełni prawidłowo. Z drugiej strony problemy trapiące Starlinera - szczególnie w przeciwieństwie do tego, jak działa Crew Dragon - sprawiają, że współczuję astronautom, którzy jako pierwsi polecą nim w przestrzeń kosmiczną. Historia licznych usterek i opóźnień z pewnością nie zagwarantuje im komfortu psychicznego.