Apple zmusił Polaków do kibicowania Kanadzie. Są olimpijskie paski do Watcha, ale zapomniano o Polsce
Oczywiście nikt z Apple nie powiedział tego wprost, ale akurat flaga Kanadyjczyków jest na tyle uniwersalna, że gigant może udobruchać tym biało-czerwonych fanów. O ile w ogóle ktoś w Apple się tym przejmuje, że garstka Polaków nie może mieć swojej flagi na pasku.
Odpowiedź pewnie brzmi: nieszczególnie. Gdyby było inaczej, Polska znalazłaby się na liście krajów, które dostaną dedykowane paski z okazji zbliżających się igrzysk olimpijskich w Tokio. W sumie specjalnej edycji doczekają się użytkownicy z 22 państw.
A co z Polską? Apple ciągle nas nie zauważa
Raczej nie brano pod uwagę sportowego aspektu, skoro na liście znalazły się takie narody jak Jamajka, która podczas ostatnich igrzysk zdobyła tyle samo krążków, co Polska – czyli 11 (choć faktycznie więcej złotych, co pozwoliło im zająć wyższe miejsce w klasyfikacji medalowej). Mniej medali zdobyli za to zawodnicy z Belgii i Meksyku, a mimo to kibice mieszkający w tych krajach bez problemu olimpijski pasek kupią.
Widocznie dla Apple'a nie jesteśmy aż tak popularnym regionem, aby bawić się w dedykowane nam urządzenia. Niby człowiek wiedział, a jednak się łudził.
Z drugiej strony stańmy w obronie Apple i poszukajmy innego rozwiązania. Tym bardziej że nasuwa się jedno i jest całkiem logiczne. Apple być może nie chciało po prostu sprzedawać dwa razy tego samego, skoro pasek kanadyjski wygląda jak polski:
Nasz byłby więc odgrzewanym kotletem. Apple wierzy w inteligencję użytkowników i wie, że jak komuś zależy na takim sportowym gadżecie, to po prostu będzie wiedział, jak dopasował. Nikt raczej tego nie sprawdzi. Ale w razie czego możecie ściskać kciuki za jakiegoś kanadyjskiego sportowca, żeby nie było, że oszukujecie.
Czytaj też: Nienawidzę tego, jak bardzo go lubię. 5 wad Apple Watcha po miesiącu użytkowania
Zdjęcie główne: Sergei Bachlakov/shutterstock.com