iPhone 12 ma mieć mniejszy akumulator od 11-tki. Piszę list do Tima Cooka
Drogi Timie Cooku. Piszę ten list, bo właśnie przeczytałem, że Twoja firma chce zrobić coś bardzo, bardzo głupiego. iPhone 12 może być krokiem wstecz.
Szanowny Panie Cook,
O zakupie iPhone’a na własny użytek marzyłem przez lata. Z zazdrością patrzyłem na jabłuszka na obudowach smartfonów moich kolegów i koleżanek, i przez lata przy każdej premierze mówiłem sobie „następnym razem biorę”.
Wiele razy nic jednak z tego nie wychodziło. Po części dlatego, szanowny Panie Cook, iż smartfony Pańskiej firmy były horrendalnie drogie na tle urządzeń konkurencji. Nie winię Pana. Zarabiać trzeba, a i prestiż swoje kosztuje.
Głównie jednak odstręczała mnie od zakupu perspektywa życia z urządzeniem, którego czas pracy na jednym ładowaniu można określić w najlepszym wypadku jako „ledwie akceptowalny”. Bez urazy, Panie Cook, ale taki czas pracy nie przystawał do tak świetnych urządzeń.
W końcu jednak nastał moment, gdy w moje ręce wpadł iPhone XR, w którym Pańska firma posunęła się do czegoś niespotykanego - zamiast kolejny raz odchudzać i tak smukłą obudowę, ta nagle została pogrubiona. Nie na tyle, by zaburzyć piękną sylwetkę dzieła Pańskiej firmy, ale na tyle, by zmieścić nieco większy akumulator. To zaś wystarczyło, by iPhone - ten sam iPhone, którego zawsze kojarzyłem z niechlubną antykampanią reklamową „Wall huggers” Pańskiego głównego konkurenta - zmiótł czasem pracy każdy inny telefon, z jakiego dotąd korzystałem.
Cóż to był za powiew świeżości! A gdy zobaczyłem, że iPhone 11 również oferuje tak prześwietny czas pracy, kupiłem go bez wahania i do dziś cieszę się, że nie muszę go codziennie ładować.
Z ogromnym zdumieniem przyjąłem dziś do wiadomości informację podaną przez serwis MySmartPrice, która stanowi, iż Pańska firma otrzymała właśnie certyfikację nowych akumulatorów, które - jak mniemam - mają zostać użyte w nadchodzących iPhone’ach 12.
Czy iPhone 12 naprawdę ma oferować mniejszą pojemność akumulatorów od istniejącej generacji produktów?
Proszę mnie poprawić, jeśli się mylę, ale czy te wartości są zgodne ze stanem rzeczywistym?
- iPhone 12 (5,4”) - 2227 mAh
- iPhone 12 Max (6,1”) - 2775 mAh
- iPhone 12 Pro (6,1”) - 2775 mAh
- iPhone 12 Pro Max (6,7”) - 3687 mAh
Po przeczytaniu informacji źródłowej wciąż mam nadzieję, iż to mimo wszystko pomyłka lub celowe działanie na szkodę, gdyż trudno mi uwierzyć, iż Pańska firma rzeczywiście zdecydowałaby się na taki krok.
Wszak ubiegłoroczne iPhone’y miały znacznie większą pojemność akumulatorów:
- iPhone 11 - 3110 mAh
- iPhone 11 Pro - 3046 mAh
- iPhone 11 Pro Max - 3969 mAh
Trudno mi wytłumaczyć zasadność redukcji ogniw o blisko 250 mAh w każdym z modeli.
Rozumiem, iż najnowsze smartfony Pańskiej firmy będą wyposażone w energooszczędne podzespoły nowej generacji, ale czy zasadnym jest pozbawiać nowe iPhone’y tych dodatkowych miliamperogodzin?
Jako konsument, którego do zakupu iPhone’a przekonały dopiero większe ogniwa w modelu 11 odbieram tę zmianę za niepożądaną i niekorzystną.
Ufam, iż jeśli w istocie jest to prawda, niedostatki w pojemności akumulatorów zostaną należycie skompensowane poprzez wspomnianą energooszczędność podzespołów oraz optymalizację oprogramowania.
W innym wypadku zmuszony będę rozejrzeć się za alternatywą w postaci smartfona jednego z konkurentów Pańskiej firmy, czego jednakże bym nie chciał, gdyż ostatnie miesiące użytkowania iPhone’a 11 były czystą przyjemnością.
Nie oczekując odpowiedzi, z wyrazami szacunku,
Zaniepokojony konsument.
PS. Cieszy mnie natomiast fakt, iż iPhone 12 Pro Max ma trafić do konsumentów z szybką ładowarką 20 W. Jak mniemam będzie to jedyny iPhone 12, w opakowaniu którego znajdziemy taki dodatek?