Internet jest bezwzględny dla nowej wersji potwora Nemesis z Resident Evil 3. Sieć została zalana memami
Fani survival horroru ucieszyli się na wieść o Resident Evil 3. Jednak nie każdemu spodobał się projekt okładkowej bestii, jaką jest Nemesis. Dziwacznie przekrzywiony nos, zbyt długie zęby, małe oczko… Wielu internautów doszło do wniosku, że potrafi stworzyć lepsze projekty potwora. Albo przynajmniej obśmiać go za pomocą memów.
Remake kultowego Resident Evil 3 jest w zasadzie przesądzony. Do sieci wyciekły grafiki promocyjne przedstawiające głównych bohaterów nowej-starej odsłony, a także upiornego Nemesisa. To potwór, który jest nie tylko wizytówką nadchodzącej gry, ale także jednym z najbardziej rozpoznawalnych przeciwników w historii serii.
Sława Nemesisa wykracza daleko poza pierwsze Resident Evil 3. Monstrum z okładki stało się na tyle rozpoznawalne, że występowało w komiksach, książkach oraz filmach. Znalazło się dla niego także miejsce w serii bijatyk Marvel vs Capcom. Pomimo dwóch dekad od premiery RE3, Nemesis wciąż jest jedną z najsławniejszych postaci świata gier wideo. Dlatego nic dziwnego, że fani RE traktują go jak oczko w głowie.
Nowy Nemesis budzi kontrowersje, znacząco różniąc się od swojego pierwowzoru.
Wielu fanów nie może przejść do porządku dziennego nad zębami potwora. Te stały się bardzo długie, ale jednocześnie pozbawione ostrości. To dziwne, nienaturalne i nietypowe połączenie. Uzębienie od razu rzuca się w oczy, w przeciwieństwie do małego oczka ledwo wystającego spod fałd zdeformowanej, pomarszczonej skóry. Bardzo dziwnym dodatkiem jest nos, przytwierdzony pod ostrym i nienaturalnym kątem. Jego obecność dziwi z dwóch powodów: po pierwsze, wygląda jak doklejony małym wysiłkiem. Po drugie, pierwsza wersja abominacji nie miała nozdrzy, a wyglądała bardziej przerażająco.
Chociaż ohydny i zdeformowany, nowy Nemesis nie budzi takiego przerażenia jak oryginał. Bliżej mu do dzwonnika z Notre Dame niż chodzącej maszyny do zabijania. Wielu fanów nie czuje respektu wobec nowej bestii, na własną rękę próbując ją ulepszyć w programach graficznych. Muszę przyznać, że efekty takich działań są bardzo ciekawe. Fani o mniejszym talencie wolą z kolei skupić się na memach wyśmiewających nowy wygląd Nemesisa. Ich tworzenie to aktualnie ulubiona rozrywka na tematycznym subreddicie poświęconym serii. Można tam znaleźć kilka naprawdę niezłych, mocno uszczypliwych porównań.
Kim/czym jest Nemesis i skąd się wziął?
Abominacja po raz pierwszy pojawiła się w grze Resident Evil 3 z 1999 r. Na tle zombie oraz klasycznych bossów potwór był naprawdę wyjątkowy. Nemesis potrafił bowiem polować na postać gracza, pojawiając się nieoczekiwanie w jednym z kilku losowych miejsc. Potwór przebijał się przez ściany, nic sobie nie robił z zamkniętych drzwi, a do tego potrafił korzystać z narzędzi, przełączników i broni wybuchowej. Proste sztuczki działające na żywe trupy nie działały na Nemesisa, który swoją zaradnością budził autentyczne przerażenie graczy. Ci momentami czuli się jak zaszczuta zwierzyna, goniona przez coś wielkiego, bezwzględnego i niepowstrzymanego.
Historia Nemesisa rozpoczyna się w laboratoriach medycznej korporacji Umbrella. Potężna firma już od dłuższego czasu dysponuje wirusem T zamieniającym ludzi w zombie. Nie każda infekcja przebiega jednak tak samo. Średnio jeden osobnik na dziesięć milionów cechuje się predyspozycją do ewolucji w jednostkę dominującą – Tyranta.
Tyrant wyróżnia się groteskową nadbudową tkanki mięśniowej, radykalnymi zmianami organów i zwiększeniem wzrostu, siły oraz wytrzymałości. Amerykańska gałąź Umbrelli opanowała metodę klonowania zarodków Tyranta, rozpoczynając tym samym seryjną produkcję bestii. Firma miała zamiar sprzedawać je na czarnym rynku, jako broń biologiczną będącą dopełnieniem ataków przy wykorzystaniu wirusa T. Niestety, wraz z wielką siłą Tyranta nie szła w parze wielka inteligencja. Jednostki okazywały się oporne na polecenia, często mordując swoich twórców oraz właścicieli.
Odpowiedź na problem lojalności i inteligencji znalazł europejski oddział Umbrelli. Francuskim naukowcom na usługach korporacji udało się opracować pasożyta NE-α Type (Nemesis Alpha). Zadaniem pasożyta było ograniczenie bądź powstrzymanie degradacji mózgu podczas procesu ewolucji w Tyranta. Dzięki wynalazkowi Umbrelli Europe groteskowe bronie biologiczne mogły zachować strzępy inteligencji, a czasami wykazywać się sprytem porównywalnym do ludzkiego. Amerykański Tyrant w połączeniu z europejskim pasożytem doprowadził do powstania broni zupełnie nowej generacji. Doprowadził do powstania Nemesisa.
Jak łatwo się domyśleć, Umbrella była korporacją wyzutą z jakichkolwiek moralnych bądź etycznych zasad. Epidemia wirusa T zamieniającego mieszkańców Raccoon City w zombie była dla firmy okazją do przeprowadzenia testów swoich groteskowych produktów. Podczas infekcji w Raccoon Umbrelli udało się przetransportować na teren miasta Nemesisa oraz przeprowadzić jego aktywację.
Polowym testem tej bestii miało być wytropienie i zabicie wszystkich członków S.T.A.R.S. – elitarnego oddziału policji z Raccoon, która od wielu miesięcy zachodziła korporacji za skórę, będąc na tropie jej szemranych interesów. Nemesis rozpoczął swoje łowy, podczas gdy miasto zostało kompletnie odcięte od świata przez amerykańską armię.
Teraz Nemesis powraca jako bohater złośliwych memów.
Muszę przyznać, że część z nich jest naprawdę niezła. Wątpię jednak, aby złośliwe grafiki miały jakikolwiek wpływ na działania Capcomu. Studio posiada własną wizję i własne pomysły których powinno się trzymać. Podoba mi się, że remake Resident Evil 3 nie jest odtworzeniem gry z 1999 r. w skali niemal jeden do jednego. Gdybym chciał więcej tego samego, po prostu przeszedłbym trójkę po raz czwarty. Mam ochotę na lekki powiew świeżości, garść nowych lokacji oraz kilka odważnych, zmienionych projektów. Po udanym RE2 twórcy mają mój kredyt zaufania. Niech eksperymentują. Byle tylko nie za długo, bo w Resident Evil 3 chciałbym zagrać już w 2020 r