Sprzęt audio za 2 mln zł? Proszę bardzo, oto zestaw od Gryphon Audio Designs
Od hobbystycznego majsterkowania do najwyższej klasy sprzętu dla audiofili - tak w skrócie można podsumować historię firmy Gryphon Audio Designs, założonej przez Flemminga E. Rasmussena. Jego największe dzieło możecie odsłuchać na targach Audio Video Show.
Rasmussen zaprezentował swoją pierwszą konstrukcję, wzmacniacz Gryphon Head Amp, na targach Consumer Electronics Show w 1986 r. Sprzętem zainteresował się japoński dystrybutor, który błyskawicznie podpisał umowę z Gryphon Audio Designs i zaczął domagać się stałych dostaw do Japonii.
Jest to o tyle ciekawe, że Gryphon Head Amp miał być jednorazowym, hobbystycznym projektem, a nie wzmacniaczem, który wkrótce po pojawieniu się w Japonii został uznany za tamtejszą prasę za produkt „Best Buy”.
Obecnie marka z czerwonym gryfem w logotypie jest doskonale rozpoznawalna w audiofilskim środowisku. I szanowana na tyle, że nikt za bardzo nie narzeka na ceny poszczególnych sprzętów dostępnych w ofercie tego producenta.
Ten zestaw kosztuje na przykład 2 mln zł
Jeśli zastanawialiście się kiedyś jak wygląda i brzmi mokry sen audiofila, to zdjęcie powyżej odpowiada na to pierwsze pytanie. Jeśli chodzi o brzmienie, to… mogę sobie napisać, że jest cudowne, wspaniałe i trudno porównać je z czymkolwiek, tyle że nie ma to sensu. Tego zestawu trzeba po prostu posłuchać na żywo. W ten weekend jest to możliwe. Wystarczy wybrać się na Audio Video Show.
W skład systemu wejdą kolumny Kodo, monobloki Mephisto Solo, przedwzmacniacz Pandora oraz najnowszy odtwarzacz CD - Ethos. Takie połączenie rzadko kiedy prezentowane jest szerszej publiczności. Rasmussen jest bowiem bardzo wybrednym człowiekiem i zazwyczaj odmawia współpracy z organizatorami targów, zasłaniając się kiepską akustyką dostępnych pomieszczeń na takich imprezach.
Na PGE Narodowym na szczęście jest jedna sala, która spełniła wymagania właściciela Gryphon Audio Designs. System dostępny jest do odsłuchu w sali Studio TV2, czyli dokładnie tam, gdzie rok temu wystawiany był konkurencyjny system, w bardzo podobnej cenie - MBL eXtreme.
Moim zdaniem warto. Choćby po to, żeby zaspokoić własną ciekawość na temat tego, jak grają 2 miliony złotych.