Randki Facebooka wystartowały oficjalnie. W Polsce poczekamy jeszcze kilka miesięcy
Flirtować, uwodzić się i umawiać na randki za pomocą Facebooka mogą już Amerykanie. My musimy nasze spragnione miłości serca uzbroić jeszcze w cierpliwość.
Randki Facebooka mają się wyróżnić na tle konkurencji, w tym przede wszystkim na tle Tindera. Aplikacja świadomie zrywa z trendem bezrefleksyjnego przesuwania palcem w lewo lub w prawo i stawia na decyzje, które będą choćby tylko z pozoru na przemyślane.
Randki Facebooka to kameralny serwis w ramach wielkiej platformy.
Profil na randkowej części Facebooka będzie oddzielony od tego codziennego i do pewnego stopnia tajny. Nikt z naszych znajomych nie dowie się, że ukradkiem szukamy miłości, jeśli mu o tym nie powiemy. Stworzenie własnej strony na nim ma być szybie i dziecinne proste. Jeśli będziemy chcieli, aplikacja zrobi to właściwie za nas, sugerując, jakie zdjęcia i jakie informacje możemy w niej umieścić. Ma z czego wybierać, w końcu Facebook i Instagram dla wielu osób są przepuszczonym przez upiększające filtry zapisem ich życia. Dzięki temu jednym kliknięciem damy znać wszystkim potencjalnym adoratorom, że mamy 8 kotów, uwielbiamy przebierać je w kostiumy superbohaterów i kazać walczyć w kuchni o ostatnią puszkę tuńczyka. Facebook zapowiada, że w przyszłości będzie można na randkowym profilu umieszczać też stories z innych serwisów. Wachlarz możliwości prezentowania się z jak najlepszej strony będzie więc szeroki.
Aplikacja, gdy będziemy się do niej logować, zaproponuje nam profile osób, które mogą wzbudzić w nas szybsze bicie serca. Dobierze je na podstawie naszych zainteresowań, preferencji i czegoś, co zostało mgliście określone jako inna aktywność na Facebooku. Jeśli poczujemy miętę do któregoś z proponowanych nam kandydatów, możemy napisać coś bezpośrednio na jego profilu lub go po prostu polubić, okazując nasze zainteresowanie.
Tajne Randki Facebooka.
Na szczęście nie będziemy musieli się ograniczać tylko do osób polecanych nam przez Facebooka. Jeśli chcemy dowiedzieć się, czy ktoś z grupy, której jesteśmy członkami, też szuka swojej drugiej połówki, możemy się ujawnić. Facebook pokaże nam wtedy, kto jeszcze z tej grupy korzysta z Randek. Podobnie będzie w wypadku wydarzeń.
Aplikacja z zasady nie zaproponuje nam do potencjalnego randkowania nikogo z kręgu naszych znajomych - tę zasadę będzie można jednak łatwo obejść. Możemy przyznać się Facebookowi, że w wypadku niektórych przyjaciół chętnie zmieniłbyś status związku na nieco bliższy. Jeśli okaże się, że oni także czują do nas miętę, Facebook nas o tym poinformuje. Są jednak ograniczenia. Na raz może nam się podobać co najwyżej 9 naszych przyjaciół. Też nie mam pojęcia, skąd akurat taka liczba.
Serwis ruszył dziś oficjalnie w Stanach Zjednoczonych. W Europie pojawi się na początku 2020 r.