REKLAMA

Ostudźcie entuzjazm z tym Huaweiem. Sankcje zostały poluzowane nieznacznie i tymczasowo

Bardzo bym chciał, by ta cała przepychanka z Huaweiem w tle w końcu się zakończyła. Na razie jednak chiński koncern jest niezmiennie zagrożony wyrzuceniem z zachodnich rynków. Donald Trump znowu nie do końca wiedział, o czym mówi.

Huawei nadal ma kłopoty. Sankcje poluzowane nieznacznie i tymczasowo
REKLAMA
REKLAMA

Z dużą radością i entuzjazmem przyjęliśmy wieści z weekendu na temat rzekomego wykreślenia Huaweia z tak zwanej czarnej listy Trumpa. Niestety, jak to często bywa w przypadku aktualnie urzędującego prezydenta Stanów Zjednoczonych, jego pierwotne deklaracje są teraz prostowane przez jego podwładnych. Tak, są dobre wieści dla Huaweia i entuzjastów jego produktów. Jednak do zażegnania kryzysu droga jest nadal daleka.

Larry Kudlow, szef amerykańskiej Narodowej Rady Ekonomicznej, poinformował opinię publiczną na antenie Fox News, jak rzeczywiście wygląda kwestia regulacji dostępu Huaweia do amerykańskich technologii i możliwości współpracy firmy z amerykańskimi podmiotami.

Huawei może kupować tylko wybrane podzespoły od amerykańskich dostawców.

Kudlow podkreśla, że Stany Zjednoczone nie zmieniają swojego stanowiska i nadal „wyrażają duże zaniepokojenie” w kwestii Huaweia i jego potencjalnego zagrożenia dla bezpieczeństwa kraju. Co więc się zmienia?

W zasadzie to nie tak wiele. Huawei niezmiennie pozostaje na czarnej liście, doprecyzowano tylko co to właściwie oznacza – a właściwie, czego nie oznacza. Kudlow zauważa, że czarna lista umożliwia dalszą współpracę z amerykańskimi podmiotami, ale pod warunkiem, że przedmiotem interesów będą rozwiązania powszechnie dostępne, które dodatkowo nie są związane wyłącznie z amerykańską technologią.

Jako przykład Ludlow podaje mikroprocesory sprzedawane przez amerykańskich producentów. Co więcej, szef Rady podkreśla, że zakaz może zostać rozszerzony również i na te dobra, i przyznaje, że to wymagało formalnego doprecyzowania, co zostało uczynione na skutek rozmów dyplomatycznych w miniony weekend.

Przyszłość Huaweia nadal jest niejasna.

REKLAMA

Jestem już od długiego czasu pod ogromnym wrażeniem innowacyjności i jakości produktów Huaweia – w efekcie będąc również zadowolonym klientem tej firmy. Chciałbym, by ta przestała obrywać rykoszetem w amerykańsko-chińskiej wojnie handlowej, przez niektórych nazywanej po prostu zimną wojną.

Na razie jednak nie zanosi się na poluzowanie sankcji, wbrew protestom Intela, Qualcomma i Google’a. Innowacje Huaweia są budowane na fundamentach amerykańskiej technologii. Jeżeli sankcje zostaną utrzymane, to w niemal wszystkich segmentach swojej działalności Huawei będzie musiał budować swoje produkty od zera. A to w praktyce oznacza, że firma zostanie zmuszona do wycofania się do swojego rodzimego, chińskiego rynku. Ogromnego i chłonnego, ale dla nas niedostępnego.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA