REKLAMA

Odinstalowujesz aplikację, a kasa leci dalej. Apple rozwiązuje ten problem w iOS 13 i iPadOS

W drugiej wersji beta iOS-a 13 i iPadOS-a pojawiła się bardzo przydatna funkcja. Po usunięciu aplikacji, za którą regularnie płacimy, zostaniemy zapytani, czy chcemy kontynuować subskrypcję.

iOS i iPadOS przypomina o subskrypcjach podczas odinstalowania aplikacji
REKLAMA
REKLAMA

Mechanizm jest bardzo prosty. Po usunięciu aplikacji zobaczymy okno z pytaniem:

Czy chcesz pozostawić subskrypcję tej aplikacji? Twoja subskrypcja NAZWA APLIKACJI nadal może być używana na innych urządzeniach. Zostanie ona automatycznie odnowiona DD.MM.RRRR, jeśli nie anulujesz jej dzień wcześniej.

Do wyboru mamy dwie możliwości - przejście do menu zarządzania subskrypcjami, gdzie znajdziemy ich listę i możliwość anulowania poszczególnych abonamentów lub pozostawienie bez zmian dotychczasowych opłat.

 class="wp-image-957779"

Wygodne i, trzeba przyznać, uczciwe.

Na swoich urządzeniach z iOS i macOS korzystam z wielu aplikacji, za które opłacam abonament. Netflix, Google Drive, NaviExpert, Bear - to tylko przykłady kilku z nich.

Lista obecnych i byłych subskrypcji w App Store przez te wszystkie lata kupowania w nim aplikacji, rozrosła się do kilkudziesięciu pozycji. Trend jest zaś taki, że coraz częściej, a nie rzadziej, wolę zapłacić abonament, niż korzystać z darmowych usług, które niekoniecznie spełnią moje oczekiwania.

iPadOS i iOS 13 przynoszą wiele przydatnych drobnostek.

Od ponad tygodnia korzystam z iPadOS na iPadzie Pro i chociaż nadal - jak to w becie - wiele funkcji nie działa poprawnie, zmiany które przynosi znacznie poprawiają komfort korzystania z tabletu Apple’a.

Z perspektywy kilku dni używania iPadOS bardziej cieszą mnie małe zmiany, jak opisana wyżej informacja o subskrypcjach lub tryb swobodnej klawiatury pozwalający na wygodne obsługiwanie jej jedną ręką, czy tryb ciemny, niż duże nowości w postaci rozbudowanej wielozadaniowości lub zarządzania plikami w Files.app.

Apple potrafi dopracować szczegóły swojego oprogramowania, czego dobrym przykładem jest inna - zdawałoby się drobnostka - gesty kopiowania i wklejania tekstu.

Za chwilę przeczytam w komentarzach, że Apple jest sto lat za konkurencją i kopiuje wprowadzone wcześniej przez nią rozwiązania.

Ilekroć jednak zachwycam się takimi detalami, jak choćby opisany na początku, tym bardziej jestem odporny na taką argumentację. Wiem bowiem - uwaga, radykalna teza - że żaden inny mobilny system operacyjny nie zapewni mi przyjemniejszych doznań podczas korzystania z niego, a synergia między systemami na smartfony i tablety, a tym desktopowym czy zegarkowym jest bezkonkurencyjna.

REKLAMA

Apple może przegrywać pod względem liczby funkcji z Androidem, ale gdy używa się wielu jego różnych urządzeń, niełatwo przesiąść się na teoretycznie lepszy system Google’a. To siła ekosystemu, tak często zresztą wyśmiewanego przez fanów usług Google'a.

PS. Tak, korzystam również z Google Drive, ale moją główną chmurą jest iCloud.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA