Twórcy Life is Strange 2 tłumaczą, dlaczego musimy aż tyle czekać na kolejny odcinek
Studio Dontnod tłumaczy graczom, ile będą musieli czekać na odcinki Life is Strange 2. Na pewno dłużej niż w przypadku pierwszego sezonu.
Pierwszy odcinek Life is Strange 2 ukazał się 27 września. Na szczęście był bardzo dobry, udowadniając, że Dontnod ma pomysł na tę serię i nie zamierza po prostu doić kasy z sukcesu pierwszego sezonu. Historia braci Diaz już na tym etapie wzbudza sporo emocji. Łatwo przywiązać się do tych postaci i zatroskać się nad ich losem, nawet jeśli rozgrywka bez umiejętności Max trochę zubożała.
Na jakiekolwiek informacje dotyczące następnego odcinka czekamy już jednak dwa miesiące. Deweloperzy postanowili wreszcie zabrać głos w tej sprawie, jednocześnie przestrzegając, że przerwy między odcinkami będą dłuższe niż w przypadku pierwszego sezonu Life is Strange.
W pierwszym sezonie odstępy między odcinkami wynosiły średnio dwa miesiące. Tylko na ostatni rozdział historii Max i Chloe przyszło nam czekać około trzy miesiące. Tutaj natomiast na drugi odcinek poczekamy łącznie około cztery miesiące. To duża różnica. O tyle dziwna, że pod kątem rozgrywki gra nie jest skomplikowana - wręcz przeciwnie, jak już wspominałem, bez mocy Max jest nawet jakby biedniej. Z kolei scenariusz to akurat coś, co w dużej mierze zostało zrealizowane jeszcze przed wydaniem pierwszego odcinka. Przynajmniej taką mam nadzieję.
Może chodzi o to, że praca na odświeżonym silniku zajmuje więcej czasu? A może od drugiego odcinka rozgrywka stanie się bardziej złożona? Może czeka nas o wiele więcej rozgałęzień fabularnych niż w przypadku jedynki? Nie zapominajmy też, że studio pracuje jednocześnie nad portem Vampyr na Switcha i grą Twin Mirror. Z ich wpisu wynikają jeszcze dwie rzeczy.
Drugi odcinek - zatytułowany „Rules” - pojawi się w styczniu, a szczegóły na jego temat otrzymamy gdzieś w połowie grudnia.
Tymi szczegółami będzie pewnie dokładny dzień premiery i zwiastun. Co by nie mówić o dłuższym czasie produkcji, należy uszanować tempo deweloperów. Mogę czekać i dwa razy dłużej, jeśli tylko dostanę dopracowane dzieło, nieskrzywdzone przez goniące terminy. W tej branży zbyt często rzeczy robi się na odwal, żeby zdążyć na deadline. Dajmy zatem Dontnod tyle czasu, ile potrzebują na dorównanie jakością pierwszemu Life is Strange. Potencjał już jest.