REKLAMA

Nowa gra twórców „Limbo” i „Inside” to sci-fi. Przyjdzie nam na nią długo poczekać

Playdead jest studiem z taką renomą i wsparciem, że nie musi nigdzie się śpieszyć.

Nowa gra Playdead
REKLAMA
REKLAMA

Duńskie studio Playdead powstało w 2006 roku. Z początku zespół składał się z ośmiu deweloperów. W 2010 roku pojawiła się ich pierwsza gra, „Limbo”, która odniosła wielki sukces - zarówno krytyczny, jak i finansowy. Playdead wykupiło się wtedy od inwestorów i stało się kompletnie niezależne.

Sześć lat później na rynku pojawiło się „Inside”. Gra była zbliżona formułą do „Limbo”, ale jednocześnie oferowała bogatszy świat i o wiele cięższą, bardziej rozwiniętą historię nawiązującą choćby do „Roku 1984” Orwella. Sugestywna narracja, duszna atmosfera i spójna, przemyślana wizja artystyczna sprawiła, że dla wielu (łącznie z niżej podpisanym) była to najlepsza gra 2016 roku. Playdead potwierdziło wtedy, że jest jednym z najbardziej utalentowanych i najambitniejszych studiów niezależnych w branży.

Całkiem szybko po premierze „Inside” dowiedzieliśmy się o nowej, jeszcze nienazwanej grze Playdead.

Dostaliśmy nawet pierwszy szkic koncepcyjny, który sugerował tytuł zbliżony klimatem do portfolio studia, tym razem osadzony w kosmosie. Niektórzy obstawiali też, że w takim razie na następny projekt nie przyjdzie czekać nam tak długo jak na „Inside”.

Wygląda na to, że był to nadmierny optymizm. Duńska gazeta opublikowała artykuł o Playdead, z którego możemy dowiedzieć się kilka nowych faktów na temat tajemniczego projektu. Po pierwsze: potwierdza się, że gra będzie osadzona w klimatach sci-fi. Po drugie: pracuje nad nią czterdziestoosobowa ekipa. Po trzecie: wciąż jest w „fazie pomysłów”.

Tak, deweloperom ewidentnie nigdzie się nie śpieszy. W studiu wciąż trwa dopracowywanie samej koncepcji. Na przyszły rok twórcy planują tylko zaprojektować małe demo do wewnętrznego użytku. Nie mają żadnych deadline'ów.

To natomiast pokazuje jasno, że nowa gra Playdead wyjdzie najwcześniej w 2020 roku.

Inside
Inside

A i to pewnie jest optymistyczny scenariusz. Między „Limbo” i „Inside” była sześcioletnia przerwa. Jeśli Playdead zamierza zachować takie tempo, to ich trzecia gra ukaże się w... 2022? To już „Cyberpunk 2077” zdaje się bliżej...

Jednocześnie to bardzo pozytywne, że niezależne studio może sobie pozwolić na taki plan wydawniczy. Podobnie pracuje zresztą zespół Fumito Uedy od „Shadow of the Colossus”. Dzięki temu możemy mieć pewność, że nic nie jest poganiane ani w jakikolwiek sposób wykalkulowane. Deweloperzy tworzą w swoim tempie i opublikują grę wtedy, gdy poczują, że jest ona gotowa i dokładnie taka, jaką sobie wymyślili. Tak było z „Inside”. W efekcie otrzymaliśmy dzieło sztuki.

REKLAMA

Tymczasem warto przypomnieć, że jeśli ktoś jeszcze nie nadrobił „Limbo” i „Inside”, to obie gry pojawiły się niedawno w ofercie Nintendo Switch. Oprócz podstawowych platform (PC, PS4, Xbox One), „Inside” można znaleźć także na iOS-ie.

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA