Jak działa Asystent Google w języku polskim - raport z testów w Polsce
Od kilku tygodni w Polsce trwają zamknięte testy Asystenta Google. Wśród naszych czytelników jest kilka osób, które testują już Asystenta Google w języku polskim. Dzięki ich uprzejmości wiemy, co potrafi Google Assistant w Polsce.
Testy Asystenta Google są zamknięte. Oznacza to, że do sprawdzenia możliwości Asystenta firma Google zaprosiła Zaufanych Testerów. Są to m.in. osoby, które aktywnie rozwijają inne usługi Google - np. Lokalni Przewodnicy, którzy biorą udział w udoskonalaniu Map Google.
Jeśli nie jesteś Zaufanym Testerem, a chciałbyś testować nowe funkcje aplikacji Google na Androida możesz zarejestrować się jako tester wersji beta. Nie ma jednak gwarancji, że po takiej rejestracji będziesz miał od razu dostęp do Asystenta w języku polskim.
Z informacji uzyskanych przez Spider’s Web wynika, że obecnie testy prowadzi określona liczba użytkowników. Jest ich kilka tysięcy w całym kraju i są bardzo aktywni - przesyłają bardzo dużo informacji na temat tego, jakie mają wrażenia z testowania, jakie funkcje są dobre, a które ich zdaniem wymagają jeszcze dopracowania.
Dochodzą do nas sygnały, że dostęp do Asystenta otrzymują też niektórzy użytkownicy, którzy nie rejestrowali się jako testerzy. Może oznaczać to, że już całkiem niebawem etap testów zakończy się, a Asystent Google pojawi się oficjalnie w Polsce.
Jest też kilka nieoficjalnych sposobów na uruchomienie Asystenta Google w języku polskim, ale nie ma gwarancji, że zadziałają akurat u ciebie.
Jak działa Asystent Google w języku polskim?
Asystent Google wywoływany jest przez dłuższe przytrzymanie przycisku Home - tego z kółkiem. W ocenie niektórych użytkowników nie jest to najwygodniejsze rozwiązanie, dlatego nie powinien dziwić fakt, że w smartfonach Google Pixel znajduje się specjalny fizyczny przycisk służący do wywoływania asystenta.
Po pierwszym uruchomieniu Asystenta ten wita się z użytkownikiem i podaje przykładowe polecenia, które można mu wydać: otwórz YouTube, włącz Bruno Marsa w YouTube, dlaczego niebo jest niebieskie, ustaw alarm, wyślij wiadomość, itp.
Już te kilka poleceń pokazuje, jak różnorodne są możliwości Asystenta. Potrafi on zarówno na głosowe sterowanie telefonem, jego ustawieniami i funkcjami, jak i na wyszukiwanie informacji w internecie oraz interakcję z zewnętrznymi aplikacjami i usługami.
Jeśli zapytamy „dlaczego niebo jest niebieskie”, Asystent odpowie „sprawdźmy” i zaprezentuje odpowiedni wynik wyszukiwania w Google oraz wyciągnie z niego konkretny fragment, który wyjaśni zagadnienie, o które pytaliśmy.
Asystenta można też zapytać o drogę. Na nasze polecenie wyszuka on konkretne miejsca np. sklepy. Zaś zadając pytanie w stylu „jak daleko jest do Warszawy” przeliczy trasę z naszej lokalizacji i poinformuje głosowo o ewentualnych utrudnieniach na drodze.
Możemy Asystenta zapytać też o pogodę w danym mieście. Asystent rozumie kontekst wypowiedzi, więc po tym, jak poda pogodę dla Warszawy możemy do dopytać „a w weekend?”, na co w odpowiedzi usłyszymy informacje pogodowe dla Warszawy na najbliższy weekend. Oczywiście komunikat głosowy zostanie uzupełniony o wizualizację wyświetloną na ekranie smartfona.
Kontekst wypowiedzi można też wykorzystać w innych sytuacjach. Asystent zapytany o to, kto jest prezydentem Polski odpowie, że Andrzej Duda. Gdy dopytamy, „jak ma na imię jego żona”, to odpowie, że Agata Kornhauser-Duda. Gdy następnie zapytamy: „a jego córka?”, to zwróci odpowiedź: Kinga Duda.
Z Asystentem można po prostu pogadać. Zapytany o imię, przedstawi się i powie „nazywam się Asystent Google, zawsze do usług”. Zapytany o to, co ma na sobie (wink, wink) odpowie „mój ulubiony styl to pozytywne nastawienie”. Gdy zapytamy go, ile ma lat, to odpowie, że „ponoć śmiech odmładza, a ja uwielbiam dowcipy”, po czym doda, że „lubi też interesujące fakty”, a na koniec spointuje, że „w sumie sam nie wie, co mówi to o jego wieku”. To oczywiście tylko wybrane przykłady komunikacji z Asystentem Google w języku polskim, ale pokazują one, że rozmowy z nim są prowadzone w bardzo luźnej atmosferze i często jest wesoło.
Jeśli udamy, że pomyliliśmy go z Siri i przywitamy się z nim hasłem „cześć Siri”, to odpowie „chyba mam zdolności aktorskie, nawet nie próbowałem wcielić się w jej rolę”, po czym doda, że potrafi również udawać toster. Zapytany o to, czy zna Siri, odpowie: „słyszałem o niej, w końcu pracujemy w tej samej branży”.
Możemy go poprosić też o to, żeby powiedział jakiś żart. Wtedy zacznie sypać sucharami. Gdy je skrytykujemy i powiemy, że nie były śmieszne, to zacznie nas przepraszać i zapewni, że będzie się bardziej starał.
Jeśli użytkownik Androida korzysta również ze Zdjęć Google, to Asystent może je przeszukiwać. Wystarczy powiedzieć „znajdź moje zdjęcia z Barcelony”, a w odpowiedzi dostaniemy galerię fotek wykonanych w tym mieście.
Można Asystentowi dyktować też zadania matematyczne, a on je dla nas obliczy. Nie trzeba do tego celu uruchamiać nawet kalkulatora.
Bezbłędnie działają funkcje związane ze sterowaniem telefonem. Możemy ustawiać alarm lub przypomnienie, włączać konkretne aplikacje, sterować ustawieniami telefonu (bluetooth, latarka, itp.), wysłać wiadomości oraz dzwonić do konkretnych osób. Wystarczy tylko wydać odpowiednią komendę.
Oczywiście nie wszystko jeszcze działa
Nie zawsze Asystent działa dobrze. Czasami traci kontekst wypowiedzi i nie wie, że dopytujemy o coś, o czym rozmawialiśmy przed chwilą. Zapytany o to, czy Leszek Miller ma żonę, odpowie, że jest nią Aleksandra Miller. Dopytany o to, ile ma lat, poda wiek Leszka Millera, a nie wiek jego żony. Dopytany ponownie „a jego żona ile ma lat” Asystent odpowie (o sobie), że „wiedzie życie singla”.
Innym razem zapytany o to, kto kandyduje na prezydenta Warszawy odpowie, że może poszukać informacji na ten temat w internecie. Poproszony o to, żeby to zrobił odpowie „tak mówisz?”. Gdy odpowiemy „tak mówię” odpowie „aha, OK”. I na tym koniec.
Czasem zaskoczy totalnie odpowiedzią - np. na pytanie „gdzie jestem” nie poda lokalizacji, a zaproponuje piosenkę z YouTube’a o podobnym tytule. Dopiero pytanie „gdzie ja teraz jestem” wyświetli mapę z zaznaczoną pozycją użytkownika.
Zdarzają się też regularne problemy z pytaniem „co to za piosenka”. Czasami Asystent zacznie rozpoznawać muzykę i po chwili nasłuchiwania wróci do nas z odpowiedzią, a czasem… wyszuka jakieś losowe piosenki na YouTubie, jako propozycja tego, czego możemy sobie posłuchać.
W teorii Asystent Google może mówić kilkoma głosami, ale na razie są one dostępne w innych językach. Zapytany w języku polskim o inne głosy Asystent zasugeruje wejście w ustawienia i dokonanie stosownej zmiany. Tej jednak w Polsce dokonać nie można.
Podsumowanie: Google Assistant - hit czy kit?
Trwają testy beta, więc jest jeszcze za wcześnie, żeby jednoznacznie podsumować jego umiejętności. Jednak zdaniem użytkowników, z którymi rozmawialiśmy, Google Assistant w Polsce potrafi całkiem dużo, jak na wirtualnego asystenta w naszym kraju. Jednak niewiele, jak na Asystenta Google w ogóle. Oficjalna lista możliwości Asystenta jest ogromna, a w Polsce działa tylko część tych funkcji.
Nasi rozmówcy zwracali też uwagę na problem związany z tym, że brakuje jakiejś oficjalnej listy funkcji, które działają w Polsce. Asystent pytany o to, co potrafi podpowiada tylko kilka scenariuszy jego wykorzystania. Potem od zaangażowania i zawziętości użytkownika zależy, ile kolejnych działających funkcji sam odkryje.
Testerzy Asystenta Google to osoby, które są bardzo biegłe w zakresie nowych technologii i nie mają problemów z wykorzystaniem najnowszych usług. Tacy użytkownicy poczytają trochę w sieci, odwiedzą kilka blogów, zajrzą na fora internetowe i w kilka godzin posiądą wiedzę, jak można wykorzystać Asystenta w codziennych zastosowaniach.
Problem pojawi się jednak, gdy tak wybrakowany Asystent Google trafi do wszystkich użytkowników. Wielu z nich spróbuje zadać mu 10 poleceń. Jeśli Asystent zrozumie tylko 3, to zignorują go i być może nigdy do niego nie wrócą.
W takim razie może dobrze byłoby, gdyby te zamknięte testy Asystenta Google w języku polskim potrwały jak najdłużej. Czy tak się stanie? Trudno ocenić. Wczoraj i dzisiaj rano zgłosiło się do redakcji Spider's Web kilka osób, u których Asystent Google pojawił się samoczynnie na smartfonach. Nie musiały zapisywać się do jakichkolwiek testów. To może sugerować, że oficjalna premiera w Polsce jest już za rogiem.