REKLAMA

Francja mówi "stop" smartfonom w szkołach. Bezwzględny zakaz właśnie staje się faktem

Smartfony znikną z francuskich szkół. Taką decyzję podjął tamtejszy rząd, który ma zamiar wprowadzić nowy zakaz na początku nowego roku szkolnego.

Francja: zakaz korzystania ze smartfonów w szkołach
REKLAMA
REKLAMA

I nie chodzi tu o zakaz korzystania ze smartfonów podczas lekcji. Ten zakaz obowiązuje już od dawna i jest jak najbardziej sensowny. Francja chce pójść o krok dalej i zakazać korzystania z tych przenośnych urządzeń nawet podczas przerw. Pierwszy raz o tym pomyśle mogliście usłyszeć w grudniu 2017 r.

Co prawda nowe regulacje zakładają, że placówki do których uczęszczają starsi uczniowie (15 lat i więcej) będą mogły zezwolić na korzystanie ze smartfonów w czasie między lekcjami i podczas zajęć, na których można by je wykorzystać jako pomoc naukową. Szkoły, do których chodzą młodsi uczniowie nie będą mieć takiej możliwości i muszą bezwzględnie przestrzegać zakazu korzystania ze smartfonów.

Zakaz korzystania ze smartfonów we francuskich szkołach - czy to ma sens?

Nowe regulacje zostaną wprowadzone ze względu na to, że francuska młodzież w szkołach podobno nie robi nic innego, niż gapienie się w telefon. Francuski minister edukacji Jean-Michel Blanquer twierdzi, że większość uczniów, zamiast bawić się na przerwach, cały swój wolny czas poświęca na zabawę telefonem. Ze statystyk opublikowanych przez francuskie ministerstwo wynika, że 40 proc. wszystkich kar w szkołach dotyczy korzystania ze smartfonów.

REKLAMA

Te kary dotyczą zapewne korzystania z telefonów podczas lekcji. A że uczniowie zamiast się bawić na przerwach między sobą wolą spędzać je z nosem w komórkach? Cóż, widocznie tak wolą, albo po prostu szkoły nie są w stanie zaoferować im niczego ciekawszego. Zakaz korzystania ze smartfonów to takie trochę pójście na łatwiznę ze strony francuskiego ministerstwa edukacji. Dzieci mają robić na przerwach coś innego i już.

Zastanawiam się też nad całą logistyką tego przedsięwzięcia. Czy uczniowie po przekroczeniu szkolnego progu będą musieli oddać swoje telefony? Jeśli tak, to gdzie będą one przechowywane? Kto będzie ich pilnował? Ile to będzie kosztować? A może po prostu nie będą mogli wyjmować telefonu z kieszeni? Jeśli tak, to już widzę, jak to będzie wyglądało. Zamiast palić papierosy, wszyscy będą wymykać się do łazienki, żeby wrzucić snapa, czy inną story na Instagrama.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA