REKLAMA

Sprawdzamy fotograficzny hit z Kickstartera - obiektyw Kamlan 28 mm f/1.4

Nowy Kamlan 28 mm f/1.4 to bardzo jasny i do tego tani obiektyw, który powstał z myślą o bezlusterkowcach. Młodszy brat rewelacyjnego Kamlana 50mm f/1.1 po udanej kampanii na Kickstarterze powoli trafia do sprzedaży, a my sprawdzamy, czy warto się mu przyjrzeć.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
REKLAMA
REKLAMA

Kamlan 50 mm f/1.1 to chiński obiektyw z gatunku tych cudownych perełek, które nie dość, że są świetne, to na dodatek są tanie. Słyszałem o nim wiele dobrego, ale i tak wziął mnie z zaskoczenia. To miniaturowe szkiełko zaprojektowane pod bezlusterkowce APS-C daje obrazek, który trudno odróżnić od zdjęć z pełnej klatki. Magia przysłony f/1.1 robi swoje.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
Kamlan 28mm f/1.4 i Kamlan 50mm f/1.1.

Po nad wyraz przyjemnych doświadczeniach z fotografowania tym obiektywem, z wielką ekscytacją sięgnąłem po jego młodszego brata.

Kamlan 28 mm f/1.4 to hit rodem z Kickstartera.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja

Po sukcesie obiektywu 50 mm, chiński producent SainSonic poszedł za ciosem i stworzył obiektyw Kamlan 28 mm f/1.4. Jego wejście na rynek było poprzedzone udaną kampanią na Kickstarterze. Nowy obiektyw ma znacznie „przyjaźniejszy” kąt widzenia. Na matrycach APS-C uzyskujemy ekwiwalent 42 mm, co można uznać za nieco szerszy standard.

Obiektyw jest przeznaczony do bezlusterkowców z matrycami APS-C i Mikro Cztery Trzecie. Szkiełko można kupić w wersji przeznaczonej na bagnety Sony E, Fujifilm X, Canon EOS-M i M4/3. Jest to w pełni manualna konstrukcja, która - ponownie - została bardzo rozsądnie wyceniona. Obiektyw można zamówić z polskiego sklepu w cenie 799 zł, a za graniczą kosztuje 199 dol.

Pierwsze chwile z obiektywem nie napawały optymizmem.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
Po lewej Kamlan 28mm f/1.4, po prawej Kamlan 50mm f/1.1.

Kamlana 50 mm polubiłem m.in. z uwagi na poręczność. Niestety nie mogę tego samego powiedzieć o Kamlanie 28 mm f/1.4. Ten obiektyw jest o ok. centymetr dłuższy i znacznie cięższy od starszego brata. Kamlan 28 mm waży prawie 400 g, co na małych aparatach może przeszkadzać.

Całość dopełnia paskudna, ogromna, plastikowa osłona przeciwsłoneczna, która niestety będzie nieodzownym elementem, bo soczewki obiektywu nie lubią słońca. Gdyby nie osłona, rozmiar obiektywu byłby całkowicie akceptowalny nawet na malutkim bezlusterkowcu, ale cały komplet w mojej opinii zabija przyjemność fotografowania.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
Tak to wygląda z osłoną przeciwsłoneczną...

Nijaka ogniskowa, do której nie mogłem się przekonać.

28 mm to ogniskowa, której nie polubiłem ani na pełnej klatce, ani na APS-C. Dostajemy ekwiwalent 42 mm (jeśli korzystamy z aparatu APS-C), a więc daje to kąt widzenia, który nie jest ani wąski, ani szeroki. Jest gdzieś pomiędzy, starając się zapewnić maksymalną uniwersalność. Można to traktować jako zaletę, ale ja wierzę, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Szczególnie w fotografii.

Kamlan 28 mm zbyt mocno rozleniwiał. Ta ogniskowa nie zachęcała do szukania kreatywnych kadrów i szybko zaczęła się nudzić.

Za słaba praca pod światło.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
To skrajny przykład, ale zdarzają się i takie.

To koronna wada Kamlana 28 mm f/1.4. Obiektyw ma potężne problemy ze słońcem. Zachowanie bardzo przypomina stare obiektywy manualne z czasów, kiedy powłoki antyodblaskowe były rzadkością. Co prawda bliki są małe i raczej nie są uciążliwe, ale spadek kontrastu jest przeogromny. Kiedy słońce jest w kadrze (w rogu lub mniej więcej w 1/3 kadru), obraz potrafi być prawie całkowicie wyprany z kolorów i cieni.

Jest to ogromna wada Kamlana, która w wielu sytuacjach wręcz uniemożliwia fotografowanie. Co więcej, nie jest to typ wady, którą dałoby się wykorzystać kreatywnie. Wygląda to po prostu źle i na pewno będą sytuacje, kiedy ta cecha po prostu zepsuje kadr.

Całkiem sporo innych wad optycznych…

…ale powiedzmy sobie wprost, jeśli ktoś szuka ostrości od rogu do rogu kadru w bardzo jasnej, manualnej stałce za kilkaset złotych, to albo ma niewielką praktykę w temacie, albo wyjątkowo dobry humor.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
Winietę na f/1.4 widać wyraźnie.

Kamlan nie ma ambicji, by bić rekordy ostrości. W jasnej stałce o świetle f/1.4 wycenionej na 800 zł zupełnie nie o to chodzi. A inne wady optyczne? Winieta jest obecna, choć powyżej f/2.8 znika właściwie zupełnie. Aberracje chromatyczne? Oczywiście, że są! Do bardzo łatwego skorygowania w zdjęciach i bardzo trudnego w filmie. Na f/1.4 potrafią dość mocno rzucać się w oczy. Dystorsja? Też jest widoczna gołym okiem, ale to przecież nie jest obiektyw do architektury.

Generalnie w Kamlanie znajdziemy cały szereg wad charakterystycznych dla jasnych, manualnych stałek, ale - poza pracą pod światło - można przymknąć na nie oko, zwłaszcza w kontekście ceny i jasności obiektywu.

Czy w atakim razie Kamlan 28mm f/1.4 ma same wady? Bynajmniej. Jakość wykonania ponownie stoi na wysokim poziomie.

Obiektyw jest metalowy, a spora masa wzbudza zaufanie. Minusem jest okropna, plastikowa osłona przeciwsłoneczna i bardzo kiepskie dekielki, które lubią odpadać, ale do samego obiektywu trudno mieć zastrzeżenia.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
Skala ostrości bardzo ułatwia pracę.

Pierścień ostrości obraca się z idealnym, bardzo przyjemnym oporem, a ostrzenie ułatwia skala odległości. Pierścień przysłon stawia wyraźnie większy opór, ale działa bezskokowo. Przy zmianie ostrości przód obiektywu lekko się wysuwa, ale nie obraca się. Średnica filtra wynosi 52 mm, a więc tyle samo, co w Kamlanie 50 mm.

Warto podkreślić, że mocowanie obiektywu ma małą średnicę, która jest mniejsza od bagnetu Sony E. Wygląda to dość dziwnie, ale nie ma wpływu na stabilność mocowania.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
Aż 11 listków przysłony!

Nie ma też powodów do narzekań na konstrukcję wewnętrzną. Przysłona ma aż 11 listków, co zapewnia okrągły bokeh nawet po jej przymknięciu. A obiektyw będziecie przymykać często, bo ostrość nie jest przecież najlepsza.

Na koniec dnia siadam do zdjęć, a na mojej twarzy pojawia się uśmiech.

I to jest największy paradoks Kamlana 28 mm f/1.4. Fotografowanie tym obiektywem zupełnie nie sprawiało mi przyjemności. Po prostu nie było między nami chemii, głównie z uwagi na nijaką ogniskową, ale też z uwagi na zachowanie w fotografii pod światło.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja

Cała ta niechęć pryska, kiedy zabieram się za edycję zdjęć. Dopiero wtedy widać, że Kamlan potrafi wyprodukować piękny, klimatyczny obrazek ze ślicznie rozmytym tłem. Przysłona f/1.4 o 11 listkach daje wręcz magiczne rezultaty, które bardzo przypominają efekty znane ze starych obiektywów z czasów analogowych. Ten obiektyw po prostu ma swój charakter, a w sprawnych rękach zdziała dużo dobrego.

Czy zdecydowałbym się na zakup Kamlana 28 mm f/1.4? Raczej nie, szczególnie, że kupiłem już Kamlana 50 mm f/1.1, który doskonale sprawdza się w roli lekko efekciarskiego obiektywu, a przy tym fotografowanie nim daje mi zawsze mnóstwo frajdy. Tego samego nie mogę powiedzieć o Kamlanie 28 mm.

kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja

Teoretycznie Kamlan 28 mm mógłby być świetnym uzupełnieniem ogniskowej 50 mm, ale dwa obiektywy o podobnym przeznaczeniu sprawiłyby, że pewnie nie korzystałbym z żadnego. Gdybym musiał zdecydować się na jedno szkiełko, ponownie bez wahania kupiłbym Kamlana 50mm f/1.1, który robi to, co Kamlan 28 mm, tyle że lepiej. Szerszy obiektyw polecam tylko tym fotografom, którzy nie przepadają za dłuższymi ogniskowymi.

A na koniec... kto powiedział, że manualnym obiektywem nie da się fotografować szybko?

REKLAMA
kamlan 28mm f/1.4 - recenzja

Większość bezlusterkowców zapewnia focus peaking, który przy odrobinie wprawy umożliwia szybkie i dokładne ustawianie ostrości. Obiektywy manualne to nic strasznego!

REKLAMA
Najnowsze
Zobacz komentarze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA