Xiaomi Mi Band 3 to najlepsza z tanich inteligentnych opasek. Nie mam co do tego wątpliwości
Mimo że nikt nie spodziewał się tego, Xiaomi stało się jednym z liderów rynku urządzeń ubieralnych. Chińska firma miała skuteczną receptę na sukces: oferowała proste sprzęty o podstawowych funkcjach w bardzo niskich cenach. Xiaomi Mi Band 3 jest dowodem na to, że Chińczycy nie zmieniają swojej strategii i nadal celują w portfele oszczędnych klientów.
Do tej pory na rynku pojawiły się opaski Mi Band, Mi Band 1S oraz Mi Band 2. Pierwsza była prostym gadżetem do pozwalającym na mierzenie liczby przebytych kroków, sprawdzanie jakości snu wraz z inteligentnym budzeniem oraz informowanie za pomocą wibracji o powiadomieniach wyświetlanych na ekranie smartfona. Model ten był pozbawiony ekranu, a wszelkie informacje przekazywał użytkownikowi za pomocą trzech LED-ów. Przykładowo, jeżeli wykonałeś ponad 33 proc. założonego celu, świeciła się jedna lampka, jeżeli ponad 66 proc. to dwie, jeżeli całość, to trzy.
Wydany rok później model Xiaomi Mi Band 1S został dodatkowo wzbogacony o pulsometr, który działał dosyć średnio. Największą wadą pierwszych modeli Xiaomi Mi Band było to, że nie potrafiły zastąpić zegarka. Dlatego w drugiej wersji opaski dodatkowo umieszczono wyświetlacz, który pozwalał na łatwe sprawdzenie godziny, przebytego dystansu, liczby wykonanych kroków i aktualnego pulsu. Do sterowania po tym niezbyt rozbudowanym menu wystarczył dotykowy przycisk umieszczony pod ekranem.
Żadna opaska Xiaomi nie wprowadziła tyle nowości co Mi Band 3.
Największa z nich to zastosowanie znacznie większego wyświetlacza, na którym mieści się więcej danych. Jest to dotykowy, monochromatyczny ekran typu OLED o przekątnej 0,78” oraz rozdzielczości 128 x 80 pikseli. Dla porównania, Xiaomi Mi Band 2 miał niedotykowy, monochromatyczny wyświetlacz OLED o przekątnej 0,42”, pod którym znajdował się pojedynczy przycisk dotykowy. Zmiana sposobu sterowania pozwoliła na dodanie do opaski znacznie większej liczby funkcji niż do tej pory. Pojawiło się tu wiele nowości, z których najważniejsze to możliwość wyświetlania pogody na trzy następne dni, stoper oraz możliwość uruchomienia sygnału dźwiękowego na telefonie, z którym sparowane jest urządzenie, co ułatwia znalezienie go. Cieszą też powiadomienia tekstowe, które pozwalają chociażby na wyświetlanie wiadomości SMS oraz tych pochodzących z komunikatorów.
Warto wspomnieć też o tym, że Mi Band 3, tak jak poprzednicy, ma formę pastylki wkładanej w gumowe etui. Serce opaski jest jednak większe niż w przypadku poprzedników i nie pasuje do opasek oraz ładowarek znanych z poprzednich opasek. Pastylka jest dobrze dopasowana do opaski, jednak po kilku miesiącach guma może się wyrobić. Dlatego warto dokupić kilka zamienników, by w razie potrzeby przełożyć pastylkę do jednego z nich. Sam tak robię od pewnego nieprzyjemnego incydentu, gdy z poluzowanej opaski pastylka wypadła, a ja byłem zmuszony kupić kolejny egzemplarz sprzętu.
W jednej z wersji Xiaomi Mi Band 3 jest też dostępne NFC służące do płatności zbliżeniowych. Nie wykorzystuje jednak ono działających w Europie standardów, tylko chińskie AliPay. Ten wariant opaski pojawi się w sprzedaży we wrześniu 2018 r., ale już teraz należy wiedzieć, że nie warto jej zamawiać.
Są też mniejsze zmiany względem Xiaomi Mi Band 2.
Xiaomi Mi Band 3 jest wodoszczelny. Może wydawać się, że to żadna nowość. W końcu już dosyć leciwy Mi Band 2 spełniał normę IP67, czyli można było go zanurzyć na 30 minut na głębokości nie większej niż 1 m. Oznacza to, że opaskę można było zabrać do kąpieli lub pod prysznic. Jego następca może działać nawet na głębokości 50 m. Niestety do tej pory nie mieliśmy możliwości sprawdzenia tego parametru, więc musimy w tej kwestii zaufać producentowi.
Co ciekawe, względem Xiaomi Mi Band 2 nie zmienił się czas pracy na akumulatorze, który wynosi 20 dni. Może się wydawać, że to niemożliwe, ponieważ opaska ze znacznie większym, dotykowym ekranem OLED musi pobierać więcej energii. To prawda, dlatego Xiaomi zdecydowało się na dodanie zastosowanie akumulatora o pojemności 110 mAh. Dla porównania, poprzednik miał ogniwa o wielkości 70 mAh. Różnica jest zatem znaczna i prawdopodobnie to konieczność zastosowania większego akumulatora była powodem zauważalnego zwiększenia wymiarów obudowy urządzenia, o czym wspominałem wcześniej.
Stary, dobry Mi Fit.
Nie zmieniła się za to aplikacja, z którą należy sparować opaskę korzystając z Bluetooth 4.2LE. Jest nią Mi Fit, czyli program zdrowotny od Xiaomi. Można tam podejrzeć informacje na temat przebytego dystansu, liczby wykonanych kroków, jakości snu oraz tętna. Do programu możecie podpiąć także inne gadżety zdrowotne od Xiaomi, takie jak zegarek Amazfit lub waga Smart Scale. Jako że jestem posiadaczem tego drugiego gadżetu, mogę z poziomu tej samej aplikacji śledzić także informacje dotyczące masy mojego ciała.
Aplikacja dodatkowo synchronizuje się z Google Fit, co jest bardzo przydatne, jeżeli korzystacie z gadżetów różnych firm lub to rozważacie. Wtedy opaska Mi Band 3 (oraz inne sprzęty Xiaomi) przesyłają dane do Mi Fit, zaś Mi Fit do Google Fit. A po zmianie posiadanych gadżetów na modele innych firm zgodne z Google Fit nasze dane nie przepadają, nie musimy zbierać ich od zera.
Jednak Xiaomi Mi Fit nie jest jedyną aplikacją, którą powinni zainstalować posiadacze Xiaomi Mi Band 3. Konieczny jest też program, taki jak Mi Heart Rate, który za drobną opłatą pozwala łatwo zaktualizować firmware opaski i tym samym zmienić język z chińskiego na polski. Ja to zrobiłem i dzięki temu zabiegowi korzystanie z gadżetu stało się znacznie prostsze. Jeżeli opaska trafi do polskiej dystrybucji, prawdopodobnie będzie sprzedawana w polskiej wersji językowej.
No dobra, ale czy to w ogóle jest opaska sportowa?
Wiele osób tak uważa, ale moim zdaniem jest to nadużycie. Z funkcji sportowych mamy tu dosyć dokładne mierzenie liczby wykonanych kroków i dystansu, a także funkcje mierzenia jakości snu oraz inteligentny budzik wibracyjny. Można też sprawdzać puls, ale tego typu opaska nie jest w stanie tego zrobić. Na siłę do tej krótkiej listy można dopisać stoper i… tyle. Na pewno nie jest to gadżet, który przyda się osobom zaprawionym w ćwiczeniach fizycznych.
Pamiętajmy jednak, że tacy ludzie nie będą szukać opaski sportowej za nieco ponad 100 zł. Jeżeli będą chcieli kupić tego typu gadżet, wybiorą sprzęt kilkukrotnie droższy lub… nie kupią go w ogóle. Czy to oznacza, że Xiaomi Mi Band 3 nie ma racji bytu? Wręcz przeciwnie, moim zdaniem to produkt, który trafia do zdecydowanej większości osób. Jest tani, minimalistycznie ładny oraz dobrze wykonany. Cechuje się też bardzo długim czasem pracy bez ładowania. Nie ma wielu funkcji sportowych, ale pełni funkcję zegarka, potrafi też wyświetlać pogodę, powiadomienia tekstowe i znajdować smartfon, z którym jest sparowany. Krótko mówiąc, ma większość funkcji wymaganych od inteligentnych opasek.
Pamiętajmy, że już Mi Band 2 był bardzo popularnym gadżetem. Z kolei Mi Band 3 nie jest od niego wcale dużo droższy i oferuje znacznie więcej możliwości. Po moich doświadczeniach z innymi tanimi smartbandami mogę uczciwie powiedzieć, że jest to jeden z najlepszych gadżetów tego typu. Jeżeli uważacie, że go potrzebujecie, powinniście kupić go już teraz. Podejrzewam, że następną równie dobrą sportową opaską będzie… kolejna generacja Xiaomi Mi Band, na którą poczekamy do 2019 lub 2020 r.