Honor 10: 5 powodów, dla których chcę kupić ten telefon

Lokowanie produktu

Pamiętacie te reklamy ze słynnym „skoro nie widać różnicy, to po co przepłacać?”. Na miejscu Huawei wykupiłbym licencję na to hasło i wykorzystał je do reklamy marki Honor. Pasuje do niej idealnie.

26.06.2018 13.04
Honor 10

Na wstępie chciałbym od razu zaznaczyć, że od ponad roku korzystam prywatnie z poprzedniej generacji tego telefonu - tj. Honora 9 i właśnie szykuję się do przesiadki na 10-tkę. I nie - nie chcę innego modelu. Dlaczego? Zacznijmy od najważniejszej kwestii.

Po pierwsze: Honor 10 jest tani

Honor 10 class="wp-image-731079"

Najmocniejszą specyfikację można kupić za mniej niż 2 tys. zł. A ja nie lubię wydawać zbyt dużo na telefon. Po pierwsze dlatego, że naprawdę nie widzę aż tak dużej różnicy pomiędzy moim obecnym Honorem i dwukrotnie droższymi modelami telefonów w codziennym użytkowaniu. Dopóki przeglądarka internetowa, Netflix i YouTube działają płynnie, a Gmail i Slack się nie wieszają, to nie mam na co narzekać.

Po drugie: Honor 10 jest szybki

 class="wp-image-731091"

Procesor Kirin 970 w telefonie za mniej niż 2 tys. zł. nadal brzmi dla mnie jak jakiś absurd. Pomijam nawet funkcje związane ze sztuczną inteligencją (chociaż znając siebie, pierwszy miesiąc z dziesiątką spędzę na testowaniu jej możliwości). Po prostu znam możliwości tego procesora i wiem, że wszystkie aplikacje, z których korzystam na co dzień, uruchamiać się będą błyskawicznie i bez żadnego zająknięcia.

W dziewiątce, w wersji z 4 GB RAM system potrafił od czasu do czasu zaliczyć drobnego freeze'a. Jest to zresztą główny powód, dla którego chcę wymienić go na nowszą generację, która jest po prostu o wiele szybsza.

Po trzecie: Czytnik linii papilarnych jest po właściwej stronie

 class="wp-image-731088"

Jeśli chodzi o umiejscowienie skanerów linii papilarnych, to każdy ma na ten temat swoją, na ogół dobrze uargumentowaną opinię. Moja brzmi następująco: bardzo często korzystam z telefonu podczas jazdy samochodem. Tzn. nie chodzi mi o pisanie SMS-ów podczas jazdy, ale np. o zmianę muzyki, gdy czekam na zmianę świateł.

Mając czytnik linii papilarnych z przodu, całą tę operację jestem w stanie wykonać błyskawicznie. Gdybym miał telefon z czytnikiem umiejscowionym na tylnej ściance, musiałbym go za każdym razem wyjmować z uchwytu samochodowego, albo wpisywać PIN, jak jakieś zwierzę. Brrr.

Po czwarte: Honor 10 ma wejście słuchawkowe!

 class="wp-image-731097"

Gniazdo jack w smartfonie to coraz rzadszy widok i mam wrażenie, że powoli nie wypada pisać o tym, że potrafi być ono niezwykle przydatne. Wróćmy na chwilę do mojego samochodu, w którym telefon, oprócz tego, że odtwarza muzykę ze Spotify, bardzo często pełni też rolę nawigacji samochodowej. Od zawsze jeżdżę starszymi autami, w których siłą rzeczy najbardziej uniwersalnym rozwiązaniem jest podłączenie telefonu kablem jack do radia przy jednoczesnym ładowaniu go z gniazdka zapalniczki.

Gdybym chciał kupić telefon bez gniazda jack, musiałbym zapłacić dodatkowo za zmianę radia na nowsze, z modułem Bluetooth. A tak nie muszę. Tak samo jak nie muszę się martwić, że zgubię przejściówkę Jack na USB-C i na jakimś wyjeździe nie będę mógł słuchać muzyki na swoich ulubionych słuchawkach Sennheisera. To byłby dramat.

Po piąte: nie wyobrażam sobie życia bez płatności NFC

 class="wp-image-731103"

Przyznaję, że jest to luksus, do którego przyzwyczaiłem się błyskawicznie. Możliwość płacenia telefonem sprawiła, że zapominając zabrać portfela z domu, wzruszam tylko ramionami i ani myślę o tym, żeby się po niego wracać. Teraz zresztą NFC nie jest już tak niespotykanym widokiem, jeśli chodzi o smartfony ze średniej półki, ale - jak wynika z całej tej wyliczanki - nowy Honor ma z mojego punktu widzenia najlepszą specyfikację. No i nie kosztuje fortuny. To bardzo ważne.

Nie ukrywam, że decyzję o zakupie Honora 10 podjąłem już jakiś czas temu.

 class="wp-image-708783"

Zdaję sobie sprawę, że jest to bardzo subiektywny wybór. Nie wszyscy potrzebują wyjścia słuchawkowego, ani nie zależy im na czytniku linii papilarnych umieszczonym z przodu telefonu. Mnie zależy. Trzymałem w rękach też na tyle dużo smartfonów, żeby wiedzieć, że specyfikacja tego telefonu wystarczy mi w zupełności.

Jedyne, do czego można się przyczepić, to aparat, który zapewne tak jak w poprzedniej generacji raczej nie zaskoczy mnie wysoką jakością wykonywanych zdjęć. Ale jestem w stanie z tym żyć. Szczególnie za tę cenę.

Lokowanie produktu
Najnowsze