REKLAMA

Warszawa kusi tuzy świata finansów. American Express ma tu zatrudnić setki osób. Albo nawet tysiące

American Express pojawi się w Warszawie. Na razie nie w formie karty w portfelach Polaków, ale jako pracodawca. 

American Express w Warszawie
REKLAMA
REKLAMA

Według doniesień Pulsu Biznesu American Express, gigant rynku kart płatniczych, szuka miejsca na otwarcie nowego centrum usług, a jego oczy zwrócone są przede wszystkim na Warszawę.

American Express w Warszawie już jest. 

Firma cały czas się rozwija i teraz chce wzmocnić swoją obecność w naszym regionie. Stolica Polski jest tylko jednym z miast branych pod uwagę przez korporację. Do walki staje też Budapeszt i Praga, choć sprawa może być już przesądzona.

Puls Biznesu powołując się na anonimowe źródło, donosi, że wybór już się dokonał i właśnie w stolicy Polski będzie się mieściło biuro, w którym najpierw pracę znajdzie 500 osób, a potem liczba pracowników wzrośnie do ponad tysiąc. Inne źródło jest jeszcze bardziej optymistyczne, bo mówi aż o 2 tys. zatrudnionych.

American Express w Warszawie już jest. W dwóch biurach pracuje tu 150 osób, więc forma dobrze wie, na co się pisze. Oficjalnie jeszcze żadna decyzja nie została podjęta. Eksperci sugerują, że firma będzie się ubiegała o grant, który ma ją dodatkowo zmotywować do wybrania polskiej stolicy.

Warszawa kusi tuzy świata finansów.

Jak zwracają uwagę eksperci, to kolejna firma, która zdecydowała się na Warszawę jako miejsce swoich inwestycji. W zeszłym roku gigant bankowości JP Morgan ogłosił, że otwiera biuro w stolicy kraju, a kilka miesięcy temu usłyszeliśmy o planowanym otwarciu centrum biznesowego przez brytyjski bank Standard Chartered.

REKLAMA

Dzięki tym inwestycją Warszawa staje się coraz atrakcyjniejsza zarówno dla pracodawców, jak i pracowników sektora finansowego.

Nie wiadomo, czy pojawienie się American Express w Warszawie, ma szansę skutkować pojawieniem się nowej karty płatniczej w ofercie banków w Polsce. Duopol VIsa — Mastercard trzyma się mocno i przerwanie go z pewnością nie byłoby takie proste. Wszystko zależy od tego, jak władze firmy zza oceanu patrzą na nasz kraj. Czy widzą w nim tylko dobrych (i tanich) pracowników czy także potencjalnych klientów, którzy byliby zainteresowani ofertą giganta.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA