REKLAMA

Ostatnia aktualizacja Instagrama dla zegarka Apple ma jedną funkcję: samounicestwienie

Jeżeli masz Apple Watch i chciałeś obejrzeć zdjęcia z Instagrama na ekranie swojego zegarka, nie możesz już tego zrobić. Ale nie chciałeś, prawda? To przecież od początku nie miało najmniejszego sensu.

Apple Watch series 3 ceny w Polsce
REKLAMA
REKLAMA

Pierwszego kwietnia 2018 r. Apple zrobił deweloperom niespodziankę. Począwszy od tego dnia skończyło się wsparcie wszystkich zewnętrznych aplikacji w zegarkach Apple Watch z systemem watchOS 1. Po tym dniu deweloperzy nie mogą udostępnić żadnej aktualizacji, co oznacza, że aplikacje zewnętrzne najpewniej umrą.

Brzmi strasznie? Nie do końca, ponieważ pierwsza generacja systemu watchOS to już zabytek, a warto podkreślić, że tylko ona traci wsparcie dla zewnętrznych aplikacji. Aplikacje mogę żyć w najlepsze na nowszych systemach, pod warunkiem, że były pisane z myślą o nich. Apple zachęca programistów do korzystania z watchOS 4 SDK.

Z punktu widzenia użytkownika nawet najstarszą generację zegarków Apple Watch można zaktualizować do nowej wersji systemu watchOS 4. Jeśli ktoś nie zrobił tego przez ostatnie trzy lata, być może powinien jeszcze raz przemyśleć kwestię bezpieczeństwa swojego sprzętu.

Ostatnią aktualizacją Instagrama było samounicestwienie.

 class="wp-image-590564"

Ostatnią aktualizacją Instagrama na WatchOS 1 była wersja 39, która zasadniczo zabijała aplikację. Po instalacji aktualizacji Instagram znikał z listy aplikacji.

Co więcej, Instagram nie zamierza rozwijać aplikacji na nowsze systemy watchOS i po prostu porzuca tę platformę. Jeżeli masz Instagrama na nowszej wersji watchOS, aplikacja nie zniknęła, ale właśnie przestała działać. Póki co wygląda to dziwnie, bo nadal widać ikonkę aplikacji, ale sama aplikacja nie działa.

Dopiero ręczne usunięcie aplikacji Instagrama z zegarka, a potem jej reinstalacja całkowicie usuwa ślad po aplikacji na Apple Watchu. Czyżby twócy nie umieli skutecznie wycofać wsparcia, tak jak zrobił to np. Twitter czy Slack? Czas pokaże, ale tak czy inaczej, to już koniec oglądania strumienia zdjęć z Instagrama na nadgarstku.

Instagram w zegarku? A komu to potrzebne?

Cała koncepcja aplikacji Instagrama na zegarku jest - delikatnie mówiąc - nietrafiona. Tak naprawdę większość mobilnych aplikacji nie ma racji bytu na smartwatchu.

Być może nawet sam smartwatch nie ma racji bytu, ale jeśli ktoś się upiera, że go potrzebuje, powinien przemyśleć, do czego go używa. Pomijając funkcje sportowe, smartwatch działa najlepiej jako przedłużenie smartfona. Powinien pokazywać powiadomienia i ewentualnie przychodzące wiadomości, co pozwoli podjąć decyzję, jak pilne jest powiadomienie i czy warto sięgać od razu po smartfona. Czasami jest to wygodne.

Przenoszenie aplikacji mobilnych na smartwatch jest pozbawione sensu i celu. Po co miałbym przewijać Facebooka czy Instagrama na miniaturowym ekranie, skoro mogę to zrobić na dużym smartfonie?

Jeśli Instagram porzucił Apple Watch, czas na przerzucenie sił na inną platformę: iPada.

REKLAMA

Pozostając w ekosystemie Apple, Instagram nadal ma ogromny brak w postaci wygodnej wersji serwisu dostępnej na iPada. Rozciągnięta aplikacja z iPhone’a to koszmarek. Konsekwentne ignorowanie iPada jest tym dziwniejsze, że przecież Instagram złamał się i stworzył wersję desktopową. W przeciwieństwie do watchOS, Instagram na iPada ma wiele sensu, bo zdjęcia na dużym ekranie tabletu wyglądałyby ładniej.

iPad - jak i cała kategoria tabletów - jest w odwrocie, ale to nadal spora platforma. W dobie taniego iPada być może czeka ją renesans albo może przynajmiej lekkie odbicie od tendencji spadkowej. Mam nadzieję, że po porzuceniu wersji na watchOS znajdą się siły przerobowe na dostosowanie Instagrama do iPadów.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA