Niesamowite, jak piękny jest nowy Tekken na Androida oraz iOS. Szkoda, że to wciąż nie to samo, co na konsoli
Zaprezentowany na konferencji Razera mobilny Tekken zadebiutował w polskim App Store oraz Google Play. Grę uruchomiłem na iPhonie 8 Plus, będąc pod wielkim wrażeniem oprawy wizualnej. Co za grafika! Niestety, dotykowy ekran to wciąż przeszkoda nie do pokonania.
Chociaż bijatyki pasują do dotykowych ekranów smartfonów jak pięść do nosa, rynek mobile jest zbyt duży, aby deweloperzy poważnych gier wideo mogli z niego zrezygnować. Z tego powodu na Androidzie oraz iOS pogramy między innymi w Soul Calibur, Mortal Kombat czy nawet Injustice.
Teraz do zbioru pięknych trójwymiarowych Bijatyk dołączył Tekken od Bandai Namco.
Gra właśnie pojawiła się w polskim Google Play oraz App Store. Produkcja dostała aktualizację 0.8.4, jednocześnie otwierając się na graczy z europejskich rynków, Turcji oraz Brazylii.
Tekken to produkcja w pełni darmowa. Stąd obecność mikro-transakcji i skrzynek.
Za czasów mojej młodości wojowników odblokowywało się przechodząc tryb Arcade. Dzisiaj postaci z serii Tekken znajdują się w skrzynkach z losową zawartością. Jednak nawet one nie gwarantują, że zdobędziecie bohatera, na którym wam zależy. Gra posiada wielki stopień randomizacji.
Zasady walki są bajecznie proste, a liczba ruchów ograniczona.
Za pomocą przesunięcia palcem po ekranie oddalamy lub przybliżamy się do przeciwnika. Przytrzymując lewą stronę ekranu blokujemy ciosy. Dotykając prawą część wykonujemy szybkie ciosy, a przytrzymując ją wyprowadzamy potężniejsze ataki. To tyle.
Na to nałożono mechanikę kart widocznych w prawym dolnym rogu.
Karty to ataki specjalne, często składające się z kilku ciosów. W zależności od koloru, odmienne z nich służą przełamaniu bloku, zadawaniu obrażeń oraz tworzeniu sekwencji combo. Po wykorzystaniu karty ta potrzebuje kilku sekund, aby zostać ponownie wykorzystana.
System jest ciekawy, ale to wciąż nie to samo, co przed konsolą.
Sterowanie w mobilnym Tekkenie jest lepsze, niż na przykład w Mortal Kombat na smartfony i tablety. Nie oznacza to jednak, że jest dobre. Wciąż istnieje przepaść między dotykowymi wyświetlaczami, a kontrolerami z fizycznymi przyciskami. Nie da się jej zakopać, miziając palcami po ekranie.
Trzeba jednak oddać twórcom, że mobilny Tekken robi piorunujące wrażenie.
Wszystko za sprawą oprawy graficznej, która jeszcze kilka lat temu była możliwa do osiągnięcia wyłącznie na stacjonarnych urządzeniach. Spójrzcie tylko na ten poziom detali, rozdzielczość tekstur, efekty świetlne oraz liczbę szczegółów. Pięknie to wygląda.
Mobilny Tekken kojarzy się z odsłonami na X360/PS3. Tylko, że ten mieści się w kieszeni.
Gra Bandai Namco jest jednym z najlepszych przykładów na to, jak długą drogę pokonały smartfony i tablety. Pamiętam, że jeszcze w 2013 roku mobilny Tekken na przenośnych konsolach Nintendo wyglądał tak, jak na zrzucie ekranu powyżej. Niemal dosłownie można policzyć wszystkie piksele.
Szkoda tylko, że wciąż nie mamy pomysłu, jak zagospodarować moc smartfonów i tabletów.
Nawet Razer, który reklamuje swój nowy smartfon jako rozwiązanie dedykowane wyłącznie graczom, nie stawia na sprzedaż zestawu z kontrolerem w pudełku. Z kolei bez fizycznych przycisków gry takie jak Tekken tracą rację bytu. Jasne, może są opłacalne z biznesowego punktu widzenia. Jednak jako fan serii widzący potencjał zmarnowany na dotykowym sterowaniu, czuję jak rodzi się we mnie frustracja.
Zrzuty ekranu pochodzą z wersji 8.4.0 uruchomionej na iPhonie 8 Plus.