Czy potrzebujemy prywatnych komentarzy, które testuje Facebook? Tak, tak i jeszcze raz tak
Facebook testuje rozwiązanie, którego brakowało dotychczas. Być może wkrótce będziemy mogli decydować, kto zobaczy nasz komentarz pod wpisem czy linkiem.
Facebook to serwis społecznościowy - w tym truizmie zawiera się mechanizm jego działania. Korzystając z niego dzielimy się z ludźmi naszymi opiniami, pasjami, zdjęciami czy zupełnie nieinteresującymi innych faktami z naszego życia. Oczywiście na Facebooku możemy być też zupełnie sami. Wystarczy polubić strony, obserwować ciekawe osoby i korzystać z największego serwisu społecznościowego świata, jako (ułomnego) źródła informacji z zerowym gronem znajomych. To rzecz jasna skrajność.
Bywa, że nie chcemy publicznie dzielić się naszą opinią, ale pod postem znajomego chętnie umieścilibyśmy komentarz widoczny tylko dla niego lub grona naszych znajomych. Wiele wskazuje na to, że Facebook pracuje nad rozwiązaniem, które ma umożliwiać dostosowywanie grupy odbiorców naszych komentarzy.
Serwis testuje funkcję tzw. prywatnych komentarzy. Mechanizm miałby być bardzo prosty. W polu wpisywania komentarza widzielibyśmy kłódkę. Umożliwiałaby kierowanie komentarza do wybranej grupy. Obecnie sprawdzane są cztery możliwości. Pierwsza, zakłada, że komentarz byłby widoczny wyłącznie dla właściciela wpisu i znajomych. W drugim wariancie nasza twórczość widziana byłaby przez autora wpisu i komentującego. W trzecim (co wydaje się nieco dziwne) komentarz widzieliby tylko znajomi. W czwartym, post byłby publiczny.
Czy potrzebujemy prywatnych komentarzy na Facebooku?
Tak, tak i jeszcze raz tak. Ten entuzjazm nie wynika z ocierającej się o absurd potrzeby bycia anonimowym na Facebooku. Z prostego powodu - nie mam takowej, a próby bycia anonimowym w serwisie społecznościowym to wewnętrzna sprzeczność. Zdarzają się jednak sytuacje, że nie potrzebuje dużego audytorium, a chciałbym porozmawiać tylko z autorem wpisu, dopytać o szczegóły. Słowem - podjąć temat, bez konieczności przenoszenia dyskusji do Messengera czy innego komunikatora. Prywatne komentarze mogą być również świetnym sposobem unikania jałowych dyskusji z osobami, których opinia, co tu dużo mówić, nas po prostu nie interesuje.
Tak, żyjemy w bańce. Facebook nie otwiera nas na nowe i nieznane, ale w większości przypadków zamyka. Dobieramy znajomych i treści tak, by dobrze się czuć. Zapewne niewielu z nas ma naturę trolla czy hejtera, którego podnieca brylowanie w komentarzach poprzez niskich lotów ironię czy sączenie jadu. Bardziej prawdopodobne, że chcemy uniknąć użytkowników, którzy hołdują zasadzie - "nie znam się, to się wypowiem". Choćby z tych egoistycznych powodów prywatne komentarze to kapitalny pomysł.
Niestety nie wiemy czy, i kiedy, Facebook wdroży funkcję prywatnych komentarzy wszystkim użytkownikom.