REKLAMA

Wymykałem się z pracy i zarwałem weekend tylko po to, żeby pojeździć tym samochodem

Sobota, wczesny ranek, ledwie dzień po powrocie z wyjazdu. Telefon, powiadomienie i prośba: czy nie przejechałbym ponad 600 km w zupełnie absurdalnej sprawie. Nie wahałem się ani chwili.

Wymykałem się z pracy i zarwałem weekend tylko po to, żeby pojeździć tym samochodem
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA

Tak, ta sytuacja wydarzyła się naprawdę. Szymon Radzewicz uznał, że koniecznie chce mieć nowego iPhone’a. Złotego. Ale w Katowicach, gdzie mieszka, takiej wersji akurat nie było. Znalazł ją za to w Krakowie, ot, godzinkę albo i mniej jazdy od siebie. Zamiast jednak po męsku wsiąść w pociąg albo w busa, napisał do mnie, mieszkającego we Wrocławiu, czy bym go nie podwiózł.

I ja się zgodziłem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA