Łódź wprowadza innowacyjny system płatności za komunikację miejską. Sprawdzamy, jak działa w praktyce
Łódź to nie miasto. To stan umysłu. Z jednej strony w kampanii promocyjnej miasta znajdziecie jednorożca. Z drugiej - Łódź jako jedno z pierwszych miast w Polsce wprowadza nowoczesny i unikalny system płatności za komunikacje miejską.
I o ile łódzkiego jednorożca strasznie nie lubię, a stajnię jednorożców uważam za najgorszą inwestycję w historii Łodzi, to pomimo tego podziwiam kierunek, w którym moje miasto się rozwija.
Jeszcze kilka lat temu Łódź była miastem brzydkim, obskurnym, momentami obrzydliwym. To się zmienia. Od kilku lat widać mnożące się inwestycje: w drogi, centra handlowe, biurowce, woonerfy, obwodnice, wydarzenia kulturalne, komunikację miejską. Zmiany widać też na Piotrkowskiej, reprezentacyjnej ulicy Łodzi:
To wszystko sprawia, że obraz miasta się zmienia.
I mimo że nie zawsze promocję miasta można uznać za udaną, to za wszelkie starania - czapki z głów.
Udział w wyścigu o organizację Expo 2022, czy wprowadzony w weekend system płatności open payment to spore kroki ku zmianie wizerunku miasta. Być może za kilka lat Łódź przekształci się z miasta meneli, w oczach mieszkańców innych miast Polski, w miasto nowoczesne i piękne.
Czym jest system open payment?
To wspólny projekt MPK-Łódź, Mastercard i Mennicy Polskiej, które w ramach łódzkiej komunikacji miejskiej udostępniają elektroniczny system rozliczania przejazdów.
Dzięki niemu pasażerowie nie będą musieli kupować osobnych biletów na przejazd komunikacją miejską. System oparty na taryfie Wejście/Wyjście, umożliwia opłacenie tylko faktycznej liczby przejechanych przystanków.
Karta niczym bilet komunikacji miejskiej.
Płatności dokonywane są za pomocą karty płatniczej z wykorzystaniem płatności zbliżeniowych. Działa to tak, że przy wejściu do pojazdu przykłady kartę do wyposażonego w LCD kasownika, wybieramy taryfę (normalną lub ulgową), a następnie zajmujemy miejsce w pojeździe.
Nic więcej nie musimy robić. Karta przejmuje funkcję biletu zarówno podczas zakupu jak i kontroli biletowej. System przechowuje dane o liczbie przejechanych przystanków, więc przy wyjściu z pojazdu ponownie musimy przytknąć kartę do kasownika.
Nie jest to rozwiązanie idealne, bo osobiście wolałbym za wszystko płacić mobilnie (najlepiej przez aplikację Blik), ale z całą pewnością nowe rozwiązanie będzie przydatne tym osobom, które komunikacją miejską nie poruszają się zbyt często.
Osobną kwestią pozostaje fakt, że usługa będzie dostępna tylko na jednej nitce komunikacyjnej. Co prawda liczącej aż 33 przystanki i biegnącej z wschodniego skraju miasta na zachodni, ale mimo wszystko; jest to kropla w morzu potrzeb prawie 700-tysięcznego miasta.
MPK-Łódź przewiduje, że dzięki wprowadzeniu nowego systemu więcej łodzian zacznie częściej korzystać z komunikacji miejskiej kosztem własnych samochodów. Czy tak naprawdę będzie? Szczerze wątpię.
W przyszłym roku we Wrocławiu takich urządzeń jak Łodzi zamontowanych będzie ponad trzy tysiące. Przy takiej skali testowanie opisywanego rozwiązania wydaje się mieć dużo większy sens, tym bardziej, że komunikacja miejska w Łodzi w większości przypadków odbywa się w kierunku z południa na północ i odwrotnie.
Na własnej skórze przekonałem się, że płacenie za przejazd kartą jest prostsze, szybsze i wygodniejsze niż kiedykolwiek wcześniej, ale ilu mieszkańców uda się do niego przekonać?
Patrząc na wczorajsze zainteresowanie (drugiego dnia od wprowadzenia usługi) - raczej niezbyt wielu. Być może jest to kwestia pogody, ale tych kilkanaście przystanków, które miałem okazję przejechać w niedzielę, by przetestować nową, usługę lekko ostudziły mój entuzjazm.
Z drugiej strony, jest to program pilotażowy i z pewnością potrzeba czasu, by mieszkańcy Łodzi obdarzyli go zaufaniem. Jeżeli łodzianom spodoba się to innowacyjne rozwiązanie (a jestem przekonany, że tak właśnie będzie), to usługa zostanie rozszerzona na inne nitki komunikacyjne.
A wtedy Łódź stanie się innowacyjna i na całe szczęście nie będzie to miało nic wspólnego z jednorożcami.