Koniec Digart.pl. Onet zamknie legendę polskiej sieci
Piękny kawałek historii polskiego internetu najprawdopodobniej odejdzie na dobre. Onet zamierza zamknąć digart.pl do końca roku.
Digart.pl! Cóż to był za serwis! Dom wszystkich zbuntowanych nastoletnich twórców, którzy tuż po przełomie tysiącleci szukali swojego miejsca w internecie. Miejsca, w którym mogliby zaprezentować swoje prace, podejrzeć pomysły innych, a także podyskutować z innymi maniakami grafiki, rysunku, czy fotografii.
W czasach, gdy zamiast Facebooka mieliśmy Grono.net, a zamiast Messengera Gadu-Gadu, Digart.pl był naszym Instagramem, Behance i 500px w jednym.
Z jednej strony Digart gromadził nieprzebrane ilości pretensjonalnej sztuki, marnych grafik i jeszcze gorszych zdjęć. Z drugiej, przy odrobinie zaangażowania pozwalał obserwować początki karier międzynarodowych gwiazd.
Pamiętam pierwsze grafiki Piotra Jaworowskiego tworzone z gotowych pędzli do Photoshopa. Kilkanaście lat później ten sam autor został dyrektorem Ars Thanea, agencji tworzącej reklamy dla HBO, Nike’a i Disneya. Takich historii na Digarcie było wiele.
Dla mnie Digart to pierwsze zlecenia i pierwsze zarobione w internecie pieniądze. Dziś te zaprojektowane grafiki i logotypy spoczywają gdzieś na dnie cyfrowej szafy w którejś chmurze, ale kiedyś były ogromnym powodem do dumy.
Taki właśnie był digart.pl. Z jednej strony miał mnóstwo kompleksów i zawsze stał gdzieś w cieniu międzynarodowego Deviantart.com. Z drugiej strony był tylko nasz, polski. Ze społecznością (lepszą lub gorszą), z mnóstwem inicjatyw, konkursów, rozmów i nowych znajomości.
Ten piękny kawałek historii zostanie najpewniej zakopany. Onet planuje zamknięcie Digart.pl do końca roku.
Odkąd digart.pl trafił pod skrzydła Onetu, podobał mi się coraz mniej. Zaczęły napływać do niego fale nowych użytkowników, które rozmyły starą gwardię. Forum puchło, liczba prac rosła w zawrotnym tempie, a poziom zaczął spadać.
Jeśli dobrze pamiętam, ostatni raz byłem na Digarcie jakieś 8–10 lat temu. Kiedy wszedłem tam dziś, odniosłem wrażenie, że w serwisie nic się nie zmieniło. Czas zatrzymał się tam w miejscu.
Okazuje się jednak, że Digart nadal żyje, ale ten stan nie potrwa już długo. Jak poinformował Piotr “Kaczo” Kaczor, założyciel serwisu, digart.pl zostanie zamknięty do końca roku. Taka jest decyzja Onetu, obecnego właściciela serwisu. Jak pisze Piotr:
Cholernie przykro patrzeć mi na nieuniknioną śmierć serwisu, który istnieje połowę mojego życia i który tak mocno odcisnął się na historii polskiego internetu początku XXI wieku.
Autor rozpoczął też dyskusję na Wykopie, w której zastanawia się, czy wskrzeszenie Digarta ma jeszcze sens i czy znajdą się chętni, by wesprzeć taki projekt. Zmian trzeba byłoby wprowadzić naprawdę dużo.
Zmieniły się czasy, zmienił się internet, zmieniliśmy się my, a Digart pozostał taki, jak był dekadę temu.
Digart ominęła cała smartfonowa rewolucja. Strona jest zupełnie niedopasowana do nowych realiów - nie skaluje się do szerokości okna, nie ma wersji mobilnej. Elementy interfejsu są małe i trudno w nie trafić nawet na ekranie komputera, a co dopiero urządzeń mobilnych.
Forum? Dawniej tętniło życiem, dziś jest prawie martwe. Prace? Codziennie pojawiają się nowe, ale nie jest ich tyle, ile było kiedyś. Zabrakło innowacji, zabrakło wyraźnego kroku naprzód, a niestety realia są nieubłagane. Kto się nie rozwija, ten się cofa.
Wskrzeszenie Digarta jest pięknym pomysłem, ale zupełnie w niego nie wierzę. To tak jak ze starymi grami - lepiej dla nich, jeśli żyją tylko w naszej pamięci. Powrót do tytułów sprzed lat często kończy się rozczarowaniem i obawiam się, że tak samo zakończyłaby się próba wskrzeszenia Digarta. Czas tego serwisu minął.