Donald Trump ocenzuruje wyniki niewygodnych badań? Naukowcy próbują temu zapobiec
Naukowcy wespół z informatykami robią kopie zapasowe danych znajdujących się na stronach amerykańskich agencji rządowych. Chodzi między innymi o informacje dotyczące ochrony środowiska i zmian klimatu.
Miesiąc temu pojawiły się doniesienia, że część amerykańskich naukowców obawia się objęcia władzy przez nowego prezydenta. Akademicy wyrazili obawy, że Donald Trump zacznie cenzurować wyniki badań naukowych dotyczących zmian klimatu i ograniczy dostęp do baz danych.
Okazuje się, że na narzekaniach się nie skończyło. 60 programistów i naukowców zebrało się 20 stycznia na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles, by zabezpieczyć rządowe zbiory informacji. To jedna z kilku podobnych inicjatyw.
Jak donosi serwis Quartz, podobne spotkania miały miejsce w ostatnich tygodniach w Toronto, Filadelfii, Chicago, Indianapolis i Michigan. Zadaniem uczestników było kopiowanie informacji z witryn m.in. Agencji Ochrony Środowiska, NASA, Departamentu Energii, Białego Domu i umieszczanie ich na bezpiecznych serwerach.
W ciągu pierwszych 100 dni rządów nowej administracji wolontariusze będą też monitorować strony rządowe pod kątem zmian. Niewykluczone, że pojawiać się będą tygodniowe raporty na ten temat.
Chwilę po zaprzysiężeniu Trumpa, strona Białego Domu zanegowała dotychczasową politykę.
Tuż po zaprzysiężeniu Donalda Trumpa na 45. prezydenta Stanów Zjednoczonych strona Białego Domu została zaktualizowana. Zniknęły z niej informacje na temat działań dotyczących ochrony środowiska. Można wręcz powiedzieć, ze dotychczasowa polityka została zanegowana, bo w zakładce An America First Energy Plan możemy przeczytać teraz o "uciążliwych przepisach dotyczących branży energetycznej".
"Prezydent Trump jest zobowiązany do eliminowania szkodliwych i niepotrzebnych zasad, takich jak Climate Action Plan i Waters of the U.S" - czytamy. Ten pierwszy dotyczy m.in. redukcji emisji dwutlenku węgla, drugi ochrony wód. Zdaniem nowej administracji zniesienie tych ograniczeń doprowadzi do zwiększenia płac o 30 miliardów dolarów w ciągu siedmiu lat. Biały Dom obiecuje pracę i dobrobyt dla milionów mieszkańców USA m.in. dzięki wydobyciu gazu łupkowego. Dalej witryna prezydenta Trumpa zapowiada ożywienie przemysłu węglowego, który - zdaniem prezydenta- "cierpiał zbyt długo".
Co ze środowiskiem? Na otarcie łez, po przekreśleniu dotychczasowej polityki w kwestii ochrony klimatu, strona Białego Domu mówi, że "zapotrzebowanie na energię musi iść ręka w rękę z odpowiedzialnym gospodarowaniem środowiskiem." Trump obiecuje, że ochrona powietrza, wody, naturalnych siedlisk, rezerw i zasobów pozostanie priorytetem.
Zmiany na stronie Białego Domu nie dziwią. Nowy prezydent wykorzystuje witrynę do prezentacji założeń swojej polityki. Akademicy obawiają się czego innego: cenzury i fałszowania danych naukowych na stronach agencji rządowych i instytucji zajmujących się ochroną środowiska. O tym, że nowy prezydent USA nie wierzy w zmiany klimatu nie trzeba nikogo przekonywać. Wyraził to wielokrotnie, m.in. na Twitterze.
Czytaj również: