REKLAMA

Uber zmienia kurs. Porozumienie z Daimlerem to zapowiedź czegoś naprawdę dużego

Pamiętacie plotki, zgodnie z którymi Uber miał zamówić tysiące luksusowych Mercedesów? Cóż, było w tym więcej niż ziarno prawdy.

uber
REKLAMA
REKLAMA

Nie, nie potwierdzono dziś, że Uber faktycznie kupił 100 tys. Mercedesów klasy S, jak spekulowano jakiś czas temu. Ogłoszono natomiast, że Daimler oficjalnie nawiązuje współpracę z Uberem, a jej celem - tak, zgadliście - będzie wprowadzenie na drogi autonomicznych samochodów.

Szczegółów, jak to przy takich ogłoszeniach bywa, nie ma zbyt wiele. Daimler zadeklarował jedynie, że w ramach tego partnerstwa produkowane przez niego autonomiczne pojazdy trafią również do floty Ubera. Kiedy? Tu też nie ma zaskoczenia - "w najbliższych latach".

Co tu ciekawego? Oj, bardzo dużo.

Przede wszystkim to, że - jak podaje komunikat prasowy - Daimler jest pierwszym producentem, który skorzysta z tego, że Uber "otwiera swoją platformę na producentów samochodów", ułatwiając im tym samym wprowadzenie ich produktów na rynek. W skrócie - Daimler będzie, w ramach platformy Ubera, posiadał własną flotę pojazdów. Pojazdów, które sam stworzy i których technologię autonomicznej jazdy sam opracuje. Nie musi ich Uberowi sprzedawać (będą własnością Daimlera), a Uber nie musi za nie płacić. Daimler wykorzysta infrastrukturę i aplikację Ubera, a Uber będzie prawdopodobnie pobierał prowizję od realizowanych przez Daimlera usług. Czyli znów sprawdzi się hasło, że Uber jest największą korporacją taksówkarską, nie posiadając prawie żadnych samochodów. O kierowcach już nawet nie wspominając.

A to może oznaczać, że Uber nie będzie próbował zagarnąć całego biznesu dla siebie i jego testy autonomicznych samochodów mają na celu głównie przetestowanie możliwości, jakie niosą takie rozwiązania i ewentualnie dopracowanie technologi. Samochody do jego pozbawionej kierowców floty dostarczą sami producenci, wycinając pośredników.

Potwierdzają to zresztą przytoczone w komunikacie słowa CEO Ubera, który twierdzi, że tak wielkiej zmiany - polegającej na przejściu na samochody autonomiczne - nie są w stanie zrealizować samodzielnie. Cóż, trudno wymagać, żeby Uber nagle stał się producentem samochodów albo żeby samodzielnie kupował niezbędną liczbę egzemplarzy.

Co dalej?

REKLAMA

Dalszych szczegółów możemy się niestety na razie jedynie domyślać - niezbyt obszerna prasówka jest tak skąpa w detale, że pozostawia spore pole do spekulacji. Chociażby w kwestii tego, co stanie się z usługami wypożyczania samochodów oferowanymi przez samych producentów. Czy Uber zgarnie na końcu wszystko, czy może jednak część z tych car-sharingowych tworów utrzyma się na rynku albo stworzy dla Ubera poważną konkurencję?

Inną sprawą jest to, czy za Daimlerem pójdą w ślad inni producenci. W końcu niedawno ogłoszono współpracę m.in. z Volvo (Szwedzi dostarczyli specjalnie zmodyfikowane, autonomiczne XC90) i Toyotą, choć na innych zasadach, niż porozumienie ogłoszone dzisiaj. Czy więc Uber całkowicie zmienia kurs, a jeśli tak - to czy pociągnie za sobą innych?

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA