Łapanie Pokemonów będzie teraz łatwiejsze - duża aktualizacja Pokemon GO
Twórcy Pokemon GO zapowiedzieli kolejną aktualizację gry. Gracze, który jeszcze nie złapali ich wszystkich z pewnością przywitają zmiany z radością, ale osoby które skompletowały Pokedex nie znajdą w uaktualnieniu niestety nic dla siebie.

Minęło sporo czasu od dodania przez twórców gry do Pokemon GO ostatniej nowości. Po wprowadzeniu systemu Buddy ułatwiającemu zdobywanie Candy dla posiadanych już Pokemonów przyjdzie funkcja ułatwiająca łapanie Pokemonów z wybranego typu: wodnego, trawiastego, ognistego, elektrycznego itp.
W kolejnej wersji gry medale z Pokemon GO w końcu będą miały wpływ na mechanikę.
Do tej pory medale, które zdobywali gracze, miały funkcje wyłącznie estetyczną i przypominały osiągnięcia i trofea z gier na konsole. Gra w ten sposób pozwalała śledzić swoje postępy - np. liczbę przemaszerowanych kilometrów i stoczonych walk, a także zapisywała ile Pokemonów z danego typu udało się graczowi złapać.
Niantic właśnie zapowiedziało, że medale będą pełnić teraz dodatkową funkcję, która ułatwi łapanie kolejnych Pokemonów. Działanie tej funkcji będzie bardzo proste: im więcej Pokemonów np. wodnych gracz złapał, tym łatwiejsze będzie złapanie kolejnych wodnych stworków. Dotyczy to każdego z kilkunastu rodzajów Pokemonów.
Nie wiadomo jeszcze, jak dokładnie zdobycie brązowego, srebrnego i złotego medalu wpłynie na szansę złapania stworka. Niantic ogłaszając nową funkcję zapowiedziało po prostu, że każdy kolejny kolor medalu zwiększy tę szansę o kolejny próg, ale liczby są nadal tajemnicą. W przypadku Pokemonów podwójnego typu - np. normalny i latający - będzie natomiast wyciągana średnia.
To przyda się przede wszystkim nowym graczom i osobom, które w Pokemon GO grały do tej pory mało intensywnie.
Problem w tym, że wielu niedzielnych graczy porzuciło grę, a przy spadających za oknem temperaturach przy zabawie pozostali tylko najwytrwalsi trenerzy. W większości są to osoby, które albo już skompletowały Pokedex, albo zbliżają się do jego ukończenia, a łatwiejsze łapanie tysięcznego Pidgeya lub Drowzee w żaden sposób nie zachęca do dalszej zabawy.
Niewiele wnoszą również cykliczne zmiany stworków, jakie pojawiają się w danym miejscu. Wczoraj w nocy znów nastąpiła zmiana Pokemonów w tzw. nestach, czyli lokalizacjach gdzie pokazują się nad wyraz często stworki z danego gatunku. Chociaż pozwala to na namierzenie brakujących do tej pory gatunków, to mała to pociecha dla osób, które zbliżają się do końca zabawy.
Grindowanie w pewnym momencie traci sens, co widzę zresztą po sobie. Pokemon GO po zdobyciu wszystkich możliwych stworków i dobiciu do 30 poziomu chwilowo odstawiłem, a zarówno system Buddy, jak i ułatwienie łapania Pokemonów danego typu wcale nie zachęcają mnie do powrotu do gry. Co innego, gdyby pojawił się nowy radar lub system walk PvP.