REKLAMA

IFA 2016? Wróciłem totalnie rozczarowany i już... nie mogę się doczekać następnych

IFA to impreza niezwykle nudna, na której brakuje istotnych premier produktowych. Mimo to powinna spodobać się zwykłemu Kowalskiemu, który przygotowuje się do elektronicznych zakupów.

05.09.2016 17.23
IFA 2016? Wróciłem totalnie rozczarowany i już… nie mogę się doczekać następnych
REKLAMA
REKLAMA

Jako bloger i dziennikarz jestem rozczarowany tymi targami, bo… zdecydowaną większość nowych produktów zaprezentowano nie na nich, ale na osobnych imprezach odbywających się przy okazji targów. Tak było w przypadku Huaweia, Asusa oraz Sony. Wstęp na nie był otwarty wyłącznie dla przedstawicieli mediów oraz handlowców. Później te produkty można było zobaczyć na stoiskach poszczególnych partnerów, ale należy przyznać, że organizowanie premier przed targami nieco obniża rangę samej imprezy.

Zresztą, same premiery nie były zbyt ekscytujące.

Samsung pokazał zegarki, Huawei smartfony ze średnio-wysokiej półki oraz bardzo interesujący tablet, ale… no właśnie, jednak tablet. O dziwo najciekawiej wypadły tu produkty Asusa oraz Sony. Pierwsza firma pokazała ładny smartwatch, który jest drogi, a nie cholernie drogi, zaś druga po wielu latach kompletnie zmieniła wygląd swoich smartfonów. Zawsze to jakiś powiew świeżości, w tej coraz bardziej przewidywalnej branży.

Jako że nowych produktów jest niewiele, a coś wypada pokazać, producenci chwalą się sprzętami wypuszczonymi przez cały ostatni rok. Właśnie dlatego to doskonała okazja do samodzielnego zapoznania się z praktycznie wszystkimi sprzętami dostępnymi na rynku.

Dziennikarzy tego typu targi mogą nudzić, ale dla zwykłego użytkownika i konsumenta są niezwykle użyteczne i mogą mieć wpływ na decyzje zakupowe.

Przekonałem się o tym sam, ponieważ chętniej niż na znane mi już smartfony zwracałem uwagę na rzeczy dla mnie choć częściowo obce, takie jak sprzęt AGD. IFA to targi elektroniki i znajdziecie tam wszystko - od prostej wagi łazienkowej, przez lodówkę, po najnowszy smartfon.

Zachęcająca jest też cena biletów na targi. Wejściówka kosztuje zaledwie 13 euro. Jeżeli uważacie, że to dużo, to bilet na wyłącznie mobilne targi Mobile World Congress kosztuje 150 euro. Przekaz jest prosty, w Barcelonie spotyka się branżunia: dziennikarze, przedstawiciele handlowi, partnerzy operatorów komórkowych. Z kolei berlińskie targi przyciągają znacznie więcej zwykłych odwiedzających, którzy po prostu chcą zobaczyć, co przez ostatni rok zmieniło się na rynku elektroniki użytkowej.

Za rok pojadę na IFA bardziej jako zwykły odwiedzający niż jako dziennikarz.

REKLAMA

Będę wówczas na etapie szukania wyposażenia mieszkania i już widzę, że odbywające się w Berlinie targi będą najlepszym miejscem dla osoby takiej jak ja. Wtedy nie tylko dowiem się, jakie konkretnie pralki, zmywarki i lodówki się pojawiły, ale też będę mógł je zobaczyć na żywo, dotknąć i przynajmniej częściowo sprawdzić, czy warto w nie zainwestować. Jestem pewien, że znajdę tam też wiele ciekawostek, które zaintrygują mnie na tyle, że je następnie kupię. Jedną z nich może być stolik z wbudowanym głośnikiem Bluetooth oraz lodówką, który kilka dni temu opisywałem.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA