REKLAMA

Snapchat w końcu rozwiązał jeden ze swoich najpoważniejszych problemów

Po kilku dniach po oficjalnej prezentacji Snapchat Memories trafiło do użytkowników z Polski. Nowa funkcja aplikacji, która umożliwi między innymi import zdjęć z rolki aparatu, rozwiązuje wreszcie jeden z największych problemów Snapchata.

Snapchat Memories
REKLAMA
REKLAMA

Do Snapchata miałem kilka podejść i dopiero po trzeciej próbie ikonka tego nietypowego komunikatora - czy też serwisu społecznościowego, bo chyba tak już można Snapchata klasyfikować - trafiła u mnie na stałe na główny pulpit telefonu. Mit, że to aplikacja li tylko do sextingu, już dawno upadł, a Snapchat jest już większy od Twittera.

Snapchat nie tylko dla dzieci.

Nadal nie do końca czuję klimat tego miejsca, ale skoro po premierze Pokemon Go w wieku 28 lat ganiam nocą po mieście za Pokemonami, to i z tej młodzieżowej aplikacji mogę korzystać. Snapchat zresztą się zmienia i korzysta z niego coraz więcej dorosłych ludzi. Cieszy mnie, że po wprowadzeniu Snapchat Memories pozbyto się jednej z największych bolączek tego serwisu.

Moje dwie największe uwagi dotyczące Snapchata dotyczyły sposobu dodawania znajomych oraz nakłaniania do wykonywania wszystkich fotografii aplikacją Snapchata. Ten pierwszy aspekt nadal jest nierozwiązany - nie da się zaimportować listy kontaktów z Facebooka, a ludzie podpisują się nie nazwiskiem, a głupkowatymi nickami jak wieki temu na polskim Grono.net.

Cieszy to, że nareszcie można importować Snapy z rolki aparatu.

Do tej pory Snapchat pozwalał wysłać zdjęcia z rolki aparatu wyłącznie jako miniaturki w prywatnych wiadomościach. Ale już dodać fotografię do My Story lub wysłać w formie Snapa nie było siły - trzeba było odpalić aplikację Snapchat i za jej pomocą złapać dane ujęcie.

To ograniczenie zniechęcało mnie do korzystania ze Snapchata bardziej, niż problematyczne dodawanie nowych znajomych i mozolne zdobywanie obserwujących nasz profil. Na szczęście Snapchat Memories pozwala wreszcie wrzucać fotografie z systemowej galerii zdjęć.

Snapchat Memories to strzał w dziesiątkę.

Nie lubię robić zdjęć bezpośrednio przez Snapchata, bo mają one… beznadziejną jakość. Jedna fotografia zajmuje liche 150 kb, więc gdy widzę coś mniej lub bardziej godnego uwiecznienia to uruchamiam aplikację aparatu w iPhonie i wykonuję zdjęcie w bardzo dobrej jakości - i to razem z animacją Live Photo.

Do tej pory zwykle przypominałem sobie o tym, że fajnie byłoby to samo ujęcie wrzucić na Snapchata, dopiero po fakcie - i tym sposobem do tego serwisu nie trafiało nic. Teraz jednak wystarczy, że uruchomię aplikację, wejdę w zakładkę Memories przesuwając palec do góry ekranu, wybiorę rolkę z aparatu i mogę Snapa wysłać.

Dostęp do rolki aparatu to tylko jedna z funkcji Snapchat Memories.

Dodatkową funkcją nowości w Snapchacie jest możliwość zapisywania Snapów wykonanych w aplikacji jako prywatne - wtedy można pokazać je znajomym dając im własny telefon do ręki. To ta funkcja Memories była promowana jako najważniejsza przy premierze, ale jak dla mnie to dostęp do rolki aparatu jest znacznie, znacznie ważniejszy.

Jeszcze nie rozgryzłem w pełni jak to działa - trudny do ogarnięcia interfejs to chyba jeden z wyróżników tego serwisu - ale Snapy dodane z systemowej galerii zdjęć do My Story mogą być wyświetlane jak wysłane natywnie przez aplikację i aplikacja datuje je wstecznie lub wysyłane są jako najświeższe, a dookoła fotografii pojawia się wtedy ramka z datą i godziną.

Snapchat Memories pgkrzywy class="wp-image-499421"
REKLAMA

Wiem, że dzięki Snapchat Memories będę teraz ze Snapchata korzystał znacznie częściej, a rzeczy które wrzucam możecie podejrzeć jak dodacie do obserwowanych profil pgkrzywy. Coś czuję, że w następnych dniach będę tam relacjonował swoje przygody podczas poszukiwania Pokemonów w różnych dziwnych miejscach.

Jeśli z kolei znacie jakieś fajne profile warte obserwowanie, to podrzucie nazwy użytkownika w komentarzach!

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA