Dotarł na Kołymę za 200 zł. Teraz zebrał 50 tys. zł od fanów i zamierza zwiedzać Syberię
Michał Pater to jeden z najsłynniejszych podróżników polskiego YouTube'a. W lipcu rusza na wyprawę po północnej Rosji. Fani wsparli ją kwotą ponad 50 tys. zł., za którą otrzymają live streamy prosto z głuchej Syberii.
Autostopem Na Koniec Świata to jeden z najbardziej znanych polskich kanałów podróżniczych na YouTube z widownią 113 tys. subskrybentów. Prowadzi go Michał Pater, który przed dwoma laty udał się w autostopową podróż na Kołymę, którą nagrał na kamerkę GoPro. Jak sam wspomina, miał ze sobą jedynie 2 konserwy i 200 zł, ale dzięki ludzkiej życzliwości dotarł do celu.
Krótki trailer wyprawy:
Drugą, zeszłoroczną podróż zatytułował Demoludy, gdyż wiodła ona przez kraje byłego ZSRR. Jej kulminacją była próba zdobycia Elbrusa – bardzo niebezpieczna, bo podjęta bez wymaganego ekwipunku.
Teraz Michał wraz ze swoim menedżerem planują trzecią podróż – tym razem na Syberię. Teren jest wybitnie niegościnny, więc potrzeba o wiele więcej ekwipunku. Z prośba o pomoc w jego skompletowaniu Pater i spółka zwrócili się do fanów w ramach kampanii na portalu Polak Potrafi.
Choć do jej końca zostało jeszcze kilka dni to na koncie zbiórki jest już ponad 50 tys. zł przy zakładanym progu powodzenia 29 tys. zł.
O kulisach wyprawy rozmawiam z Maciejem – menadżerem kanału, który będzie towarzyszył Michałowi w wyprawie.
Już za miesiąc rusza wyprawa na daleką Syberię, jaki cel chcecie osiągnąć?
Nie mamy celu. Chcemy po prostu obejść Syberię i pokazać miejsca owiane tajemnicą. Są wśród nich półwysep Jamał skąd importuje się gaz, miejsce Katastrofy tanguskiej, Workuta, gdzie powstało wiele gułagow, przełęcz Dietlowa, gdzie wg legendy Yeti zabija turystów, a także „Czarci cmentarz” - miejsce w środku lasu, pełne pożółkłych kości zwierząt, gdzie wg relacji świadków wydobywa się nieprzyjemny gaz i nie poleca się zostawania dłużej niż na minutę.
Aby dotrzeć w te wszystkie miejsca konieczna była zbiórka na PolakPotrafi?
Pomysł na zbiórkę urodził się rok temu, przed serią „Demoludy”, którą chcieliśmy zrealizować z większym rozmachem. Udało się jednak starymi metodami i autorskim stylem z mniejszą ilością ekwipunku.
W tym roku, wraz z rosnącą popularnością kanału chcemy podnieść poprzeczkę jeszcze wyżej. Pojawiła się bariera pieniędzy, którą na szczęście pokonaliśmy dzięki naszym fanom. Sprawdziliśmy, jak bardzo nam kibicują.
To pierwsza wyprawa, w której Michał nie będzie sam. To przez ciężar ekwipunku?
Tak, tym razem będę mu towarzyszył ja. Będę drugim okiem kamery i zajmę się logistyczną stroną wyprawy, np. rozkładaniem modułu do komunikacji satelitarnej.
Wspominacie o streamach na YouTube – jak będą one wyglądały?
Będziemy łączyli się z osobami opiekującymi się naszym kanałem w Polsce i one będą wrzucały stream do sieci. Będziemy odpowiadali na pytania widzów i relacjonowali wyprawę wprost z interioru.
Sam moduł komunikacyjny kosztuje ponad 20 tys. zł, a ile wydacie na przesyłanie danych?
Streamowanie w jakości 640 kb/s to 34 jednostki na minutę. 5000 jednostek kosztuje 4100 dol.
Spore sumy…
Zadecydowaliśmy, że całość funduszy ze zbiórki przeznaczymy na streaming, a resztę zakupów sfinansujemy środkami własnymi.
Czyli teraz nie będzie to już wyprawa z 200 zł w kieszeni i 2 konserwami „żelaznej racji”?
Nie, trud podróżowania przez tak wymagające tereny jest ogromny, zwłaszcza psychicznie. Więc kiedy wpadniemy do jakiegoś sklepu, będziemy robili zakupy, ale na pewno nie będzie to stołowanie się w drogich restauracjach.
Nie boicie się Syberii?
Gdybyśmy się bali, to byśmy nie jechali.
Właśnie, a jak tam dojedziecie?
Autostopem jedziemy do miejsc, gdzie da się dojechać. Przecież na Syberii żyją ludzie i muszą jakoś dotrzeć do swoich domów. Może tam nie być asfaltowych dróg, ale kiedy ktoś będzie jechał polną drogą i zauważy dwóch ludzi z dużymi plecakami, to na pewno ich podwiezie.
Jednak wy chcecie też dotrzeć do miejsc, gdzie nie ma ludzi.
Wtedy będziemy poruszali się piechotą. Michał przejrzał wiele map w dużym powiększeniu i wyrysował sobie mapy topograficzne, które zaprowadzą nas do celu
Kiedy wyruszacie i ile potrwa wyprawa?
Ruszamy w lipcu. Mam nadzieję, że potrwa jak najkrócej, ale liczę, że będzie to około 4 miesięcy.
Sprzęt jaki Ekipa Autostopem na koniec świata zabiera na wyprawę:
- Modem satelitarny Explorer BGAN Explorer 710 – 5,5 tys. dol., waga 3,5 kg z anteną
- 2 kamery GoPro 4 Silver
- Gimbal Ręczny Feiyu-Tech G4S
- 8-10 power-banków po 20 tys. mAh
- Dwa ogniwa słoneczne
- 40 baterii
- Akumulatory Newell
- Laptop
- Dyski magnetyczne do zgrywania materiału