Udało się. Krzysztof Gonciarz będzie dostawał od widzów 15 tys. zł miesięcznie!
Czysty obłęd. 15 tysięcy złotych od widzów miesięcznie dla youtubera? W Polsce? W tym “kraju cebuli”? A jednak. Krzysiek Gonciarz pokazał nam wszystkim, że musimy zrewidować swoje poglądy.
Gdy Krzysztof Gonciarz wystartował ze swoją kampanią na Patronite, byłem mocno sceptyczny. A potem z godziny na godzinę moja szczęka opadała coraz niżej w kierunku podłogi, patrząc na licznik, który błyskawicznie przebijał się przez pierwszy, drugi, w końcu trzeci próg zbiórki.
Skontaktowałem się wtedy z Krzyśkiem, żeby dowiedzieć się więcej o tym niecodziennym kroku. To było jednak po przekroczeniu “zaledwie” 5 tys. zł. miesięcznie.
Niedługo po opublikowaniu tego wywiadu na profilu Gonciarza na Patronite stuknęło 10 tys. zł miesięcznie, czyli najwyższy, wstępnie zakładany próg. Gdy to się stało, na facebookowym fanpage’u Krzyśka pojawił się bardzo emocjonalny wpis:
Dajmy kampanii na Patronite kolejną dobę i… licznik właśnie przekroczył 15 tys. zł! Być może to naturalny wzrost, a być może podziałała złożona wraz z progiem obietnica powrotu na chwilę do Polski; tego nie wiem. Wiem jednak, że Krzysiek naprawdę zamknął usta sceptykom.
Teraz zostaje tylko czekać, aż Krzysiek przyjedzie do Polski, by przekonać się, czy jego niezwykle popularna seria daily vlogów jest też możliwa do zrealizowania w polskich miastach. Czekam z niecierpliwością.
Krzysiek Gonciarz w pełni zasłużył na ten wynik.
Dla mnie, który śledzi internetową karierę Gonciarza jeszcze od czasów TV Gry, obserwowanie wzrostu jego kanału to potężny motywator i inspiracja. Wiele osób dziwi się, dlaczego od pewnego czasu o Krzyśku pisze się w tak wielu miejscach, a mnie nie dziwi to wcale - ten człowiek nie zbudował swojej internetowej prezencji na rzeczach szybkich, łatwych, mogących mu błyskawicznie przyspożyć znacznie więcej subskrybentów, niż ma teraz.
Zamiast tego “brand” Krzysztofa Gonciarza budowany był zawsze na rzeczach dobrych, nie robionych na siłę, robionych z pełnym zaangażowaniem. Na rzeczach, które inspirują. Bez ścinania zakrętów, jak mówi sam główny zainteresowany. Czy mówimy tu o kanale podróżniczo-lifestyle’owym “Wybuchające Beczki”, czy robionym z przerwami programie komediowym “Zapytaj Beczkę”, anglojęzycznym “TheUwagaPies” czy pisanych książkach (których Krzysiek wydał w sumie trzy, o czym wiele osób nie pamięta) - to zawsze są twory nastawione na jakość.
Tym sposobem, chociaż wielu youtuberów może się pochwalić większą liczbą aktywnych subskrypcji, Krzysiek zbudował sobie grono WIERNYCH fanów. Takich, którzy naprawdę doceniają to, co robi, a nie klikają w jego filmy “z przypadku”. I - co zaskakujące - ma tych wiernych fanów zarówno w przysłowiowej gimbazie, jak i wśród znacznie dojrzalszej demografii, co sam podkreślił we wczorajszym wywiadzie.
Patrzę więc na zbiórkę na Patronite i wcale się nie dziwię, że znalazło się tych kilkaset osób chętnych rzucać co miesiąc pieniędzmi swojemu ulubionemu twórcy. Ba, teraz jestem pewien, że znajdzie się ich jeszcze więcej. I szczerze, z serca Krzyśkowi gratuluję, bo za sukcesem Gonciarza nie stoi fart, wsparcie większego medium, czy pójście na łatwiznę. Tylko tytaniczna, wytrwała, systematyczna praca i ciągły rozwój. Taka jest potęga naturalności na YouTubie.
Brawo, Krzysztof. Zasłużyłeś.
Aktualizacja #1: W tej chwili na Patronite jest już ponad 17 tysięcy złotych. I nie wygląda na to, żeby licznik miał się prędko zatrzymać.
Aktualizacja #2: Na koncie Krzysztofa Gonciarza w Patronite jest już ponad 20 tys. zł. W teorii kwotę tę widzowie będą wpłacać co miesiąc. Oznacza to, że youtuber może liczyć na wsparcie w wysokości 240 tys. zł rocznie!
[youtube]