Nowy Kalendarz Google w końcu likwiduje potrzebę korzystania z list zadań
Ledwie kilka miesięcy temu pisałem, że kończę z aplikacjami To-Do, a do szczęścia wystarczy mi tylko kalendarz. Google właśnie sprawił, że chyba odrobinę nagnę swoje postanowienie… wprowadzając listy zadań do swojego własnego kalendarza.
Dla mnie to jednak najlepsza wiadomość technologiczna ostatniego miesiąca. Po tym, jak Microsoft ogłosił, iż mój ulubiony Sunrise dokona żywota stając się jednym z Outlookiem, naprawdę nie miałem pojęcia, czym go zastąpię. Jeśli jednak nowy kalendarz Google’a okaże się tak dobry, jak wygląda na zapowiedzi, to nie będę musiał daleko szukać.
Kalendarz Google z listami To-Do brzmi jak win-win.
Taki sposób integracji oferował mi np. Todoist w połączeniu z Sunrise, lecz nigdy nie było to do końca dobre rozwiązanie, bo po pierwsze - wymagało wykupienia pakietu premium w aplikacji, a do drugie - nie odbywało się na poziomie natywnym, przez co nie zawsze się poprawnie synchronizowało.
Nowa zmiana Kalendarza Google sprawia, że stworzenie własnej listy zadań jest równie proste, jak stworzenie wydarzenia w kalendarzu. Podobnie wygląda kwestia edycji listy, rozciągania zadań w czasie, etc. Nie ma na razie słowa o tym, jak Google’owskie listy To-Do sprawdzą się przy większych projektach - o tym przekonamy się podczas pierwszych dni z nową aplikacją Kalendarza.
Co więcej, Kalendarz nauczył się też kilku sztuczek od Inboxa - dodając nowe zadania do listy, np „wizytę u lekarza”, aplikacja sama zasugeruje zapisany w kontaktach numer telefonu.
Powiem szczerze, że nie mogę się doczekać, kiedy sprawdzę działanie aplikacji na własnej skórze. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że Google naprawdę tworzy ekosystem, w którym bardzo chętnie się zamknę, oferując coraz lepsze, natywne rozwiązania.
Czy i tym razem Google wygra u mnie z konkurencją przekonam się za kilka tygodni, gdy dokładnie przetestuję nowe możliwości Kalendarza. Nie omieszkam wtedy dać znać, czy nowy krok giganta jest faktycznie użytecznym, czy może zbędnym dodatkiem.