Aplikacja Facebooka będzie skanowała wszystkie twoje zdjęcia w poszukiwaniu znajomych twarzy
Trudno jest w dzisiejszych czasach zaproponować klientom coś prawdziwie rewolucyjnego, nawet wspierając się na tak nośnych hasłach jak "sztuczna inteligencja". Da się jednak, idąc tą samą drogą, znacząco ułatwić im życie, zmniejszając o jedno lub dwa liczbę kliknięć, które trzeba wykonać, żeby zrealizować najczęściej wykonywane zadania. I to właśnie zrobił Facebook ze swoim Messengerem.
Sztuczna inteligencja w Facebook Messengerze - brzmi to bardzo poważnie i można mieć drobne obawy co do tego, do czego będzie zastosowana. Tym razem nie ma się jednak o co martwić - nie będzie szczegółowo analizować naszych rozmów. Jej zadaniem będzie ułatwienie nam dzielenia się fotografiami z naszymi znajomymi.
Z punktu widzenia użytkownika zasady działania nowej opcji (dostępnej na razie tylko w Australii dla użytkowników Androida, ale stopniowo wprowadzanej na cały świat) są bardzo proste. Po aktywacji nowości Facebook Messenger skanuje najnowsze zdjęcia z naszej biblioteki na telefonie, poszukując - tak jak robi to też po umieszczeniu zdjęć w serwisie - twarzy naszych znajomych. Jeśli jakieś znajdzie, wyświetla nam powiadomienie i jednym kliknięciem pozwala przesłać fotografię do wszystkich obecnych na niej osób.
Później jest jeszcze łatwiej. Wystarczy wykonać zdjęcie za pomocą dowolnej aplikacji fotograficznej na telefonie, a Facebook Messenger tym razem bez żadnych dodatkowych kroków zidentyfikuje naszych znajomych i zasugeruje błyskawiczną wysyłkę zdjęcia pod odpowiednie adresy. Nie trzeba będzie nawet wchodzić bezpośrednio do tego komunikatora - wszystko realizowane jest z poziomu powiadomienia.
Oczywiście niektórym osobom takie rozwiązanie może nie przypaść do gustu - w końcu w ten sposób Facebook i jego rozbudowane algorytmy docierają do kolejnego obszaru naszego życia.
A nie każdy lubi, kiedy Facebook jest w stanie monitorować niemal całą jego aktywność i zdjęcia - szczególnie te, których przecież może wcale nie planować udostępniać ani w serwisie społecznościowym, ani w Messengerze. Na szczęście opcję tę można nie tyle wyłączyć, co jest ona domyślnie wyłączona i kiedy pojawi się w naszym kraju, trzeba będzie ją samodzielnie aktywować. Przynajmniej na razie, kto wie, jak będzie później.
Można jednak z łatwością założyć, że prędzej czy później i tak spora część użytkowników Facebooka uruchomi dzisiejszą nowość. W końcu wielu z nich wielokrotnie każdego dnia wykonuje własnoręcznie właśnie taką procedurę - zrobić zdjęcie, wybrać w Messengerze adresatów, wysłać. I tak kilka, kilkanaście, a może czasem i kilkadziesiąt razy. Kto nie dałby się "kupić" za prawie całkowite zautomatyzowanie tej procedury?