Wygląda na to, że Sony właśnie odpuszcza sobie amatorską półkę aparatów
Sony od pięciu lat jest liderem sprzedaży bezlusterkowców, ale nawet będąc na tej pozycji firma odczuwa spadki sprzedaży aparatów. A te są drastyczne. Koreański menadżer Sony przyznaje, że wszystkie siły przerobowe będą skierowane na pełną klatkę. Czy jest to zapowiedź porzucenia półki APS-C?
Z raportu finansowego Sony za pierwszy kwartał roku finansowego 2015 wynika, że z rynku foto da się jeszcze sporo wycisnąć. Sprzedaż sprzętu foto wzrosła o 3,5% w stosunku do analogicznego okresu w ubiegłym roku, a zysk podniósł się o 8%.
Na pierwszy rzut oka wyniki są więc dobre, ale Bae Ji-hoon – jeden z menadżerów Sony – rzuca na te dane nowe światło.
Ji-hoon zdradza, że najważniejszym priorytetem Sony będą aparaty pełnoklatkowe.
Menadżer zdradza też powód takiej decyzji:
Z tych słów wynika, że rynek amatorskich aparatów z wymienną optyką jest dla Sony zupełnie nierentowny. Słowa Ji-hoon potwierdzają to, co widać na rynku już od dłuższego czasu. Odkąd Sony wprowadziło bezlusterkowce z pełną klatką, linia aparatów APS-C wyraźnie zwolniła.
Wystarczy rzucić okiem na ostatnie premiery, gdzie Sony ewidentnie ma problem z bezlusterkowcami APS-C. Im wyższa półka APS-C, tym gorzej wygląda sytuacja. Flagowy Nex 7 z 2011 roku nigdy nie doczekał się pełnoprawnego następcy. A6000, czyli aparat z nico niższego szczebelka, czeka na następcę od półtora roku i na razie nie widać go na horyzoncie. Nawet najniższa półka wyhamowuje, bo następcę A5100 powinniśmy byli poznać już kilka miesięcy temu.
Nie wspominam nawet o obiektywach, bo od sierpnia 2013 roku nie było żadnej premiery szkła przeznaczonego do bezlusterkowca APS-C. W tym czasie pojawiło się jednak 10 nowych obiektywów pełnoklatkowych wraz z czterema konwerterami.
Jak widać, nie trzeba żadnego analityka, by zauważyć, że premiera pełnoklatkowej serii A7 przyćmiła półkę APS-C.
Zastanawiają mnie tylko słowa o tym, że Sony zamierza przyciągnąć do pełnej klatki użytkowników aparatów z niskiej i średniej półki. Jakiś czas temu krążyły plotki o „następcy Nexa 5 z pełnoklatkową matrycą”. Aparat miał być bardzo okrojony (m. in. z wizjera), ale mówiono o nim, że cena w momencie premiery zejdzie poniżej 1000 dol. Byłaby to więc najtańsza pełna klatka na rynku.
Czy tak wygląda przyszłość aparatów z wymienną optyką? Z jednej strony, cena na poziomie 4000 zł za korpus nijak nie przyciągnie amatorów fotografii, ale z drugiej… niebawem amator nie będzie już kupował aparatów z wymienną optyką, bo i po co, skoro wystarczy mieć dobrego smartfona?
Warto podkreślić, że Sony nie zamierza skupiać się tylko na pełnoklatkowych aparatach z wymienną optyką. Największe wzrosty sprzedaży (aż o 35% względem ubiegłego roku!) notują bowiem matryce do smartfonów i tabletów. Sony jest ich największym producentem na świecie.
Wygląda więc na to, że przyszłość będzie bardzo spolaryzowana. Smartfony, po nich długo, długo nic, a później aparaty z wymienną optyką z matrycą pełnoklatkową. Jeśli te ostatnie wystarczająco potanieją jestem pewien, że nikt nie będzie płakał po APS-C.