REKLAMA

Rynek smartfonów stanął w miejscu. Winna temu... średnia półka

To już nie tylko branżowe przeczucie, lecz fakty. Rynek smartfonów naprawdę zwolnił. Najnowszy, opublikowany dziś raport Gartnera nie pozostawia żadnych wątpliwości, że zapotrzebowanie na nowe urządzenia mobilne nie tylko zmalało, lecz jest najniższe od 2013 roku.

Rynek smartfonów stanął w miejscu. Winna temu… średnia półka
REKLAMA
REKLAMA

Taki stan rzeczy chyba nikogo nie powinien dziwić. W tej chwili nawet rynek chiński, gdzie wędruje aż 30% wszystkich sprzedawanych na świecie smartfonów, został nasycony aż po brzegi. I choć producenci dwoją się i troją, by podnieść swoje wyniki, to straty dotykają wszystkich, szczególnie tych gigantów, którzy są na szczycie piramidy.

Spośród wszystkich firm największe wzrosty notuje Apple, chociaż firma została ostatnio strącona z piedestału w Państwie Środka. Pomimo tego, że od premiery iPhone’a 6 i 6 Plus minął już prawie rok, gigant z Cupertino wciąż przyciąga klientów, czego niestety nie można powiedzieć o Samsungu. Premiera modeli S6 i S6 Edge nie poprawiła znacząco jego sytuacji.

Raczej nie zrobią też tego nowe modele Note 5 i S6 Edge Plus, które skierowane są do znacznie węższej grupy odbiorców, niż mniejsze flagowce. Apple będzie miał zatem szansę, by dogonić największego rywala w tabelkach nowymi modelami 6s i 6s Plus, które spodziewamy się zobaczyć już za kilka tygodni.

garnter-2q15

Choć na załączonej tabelce widać tylko część tego obrazu, duże wzrosty notują ci producenci, którzy oferują rozwiązania budżetowe dla krajów rozwijających się (w tym Huawei i Xiaomi). To ostatnie regiony, w których sprzedaż smartfonów nie uległa stagnacji, lecz nadal rośnie. Z pewnością wpływ na to będzie też miało wprowadzenie urządzeń z Android One na pokładzie, na najbiedniejsze rynki.

Niezbyt zaskakujący, ale ciekawy jest fakt, iż w ciągu ostatniego kwartału na 329 milionów sprzedanych urządzeń tylko 10 milionów z nich to inne urządzenia niż iPhone i smartfony z Androidem. Apple i Google rządzą rynkiem, i nic już nie wskazuje na to, żeby układ sił mógł się jakkolwiek zmienić - nadal będziemy obserwować przepychanki dwóch gigantów.

Stagnację na rynku smartfonów dość łatwo jest wytłumaczyć.

Przede wszystkim coraz mniej jest powodów, aby wymieniać smartfony co roku. Jeszcze do niedawna było to w pełni uzasadnione, zwłaszcza w przypadku telefonów z Androidem - rok rocznie przez ostatnie pół dekady obserwowaliśmy  znaczący przyrost jakości i wydajności urządzeń. Od zeszłego roku jednak możemy zobaczyć, że nowo oferowane urządzenia to w większości konstrukcje na tyle dobre, że zwykły użytkownik po prostu nie widzi sensu zmiany po tak krótkim czasie.

Zastanawia mnie, jak będzie wyglądał raport Gartnera za rok, półtora, gdy na sklepowych półkach na dobre rozgoszczą się urządzenia zaprezentowane w 2015 - smartfony, które w większości nie tylko są naprawdę, naprawdę świetne, ale w wielu przypadkach nie kosztują też fortuny.

REKLAMA

Raport Gartnera sugeruje też, że w niedługim czasie czeka nas ekstremalny rozstrzał w świecie smartfonów - średnia półka zatrzyma się w miejscu, a wzrost notować będą tylko urządzenia absolutnie najtańsze i… absolutnie najdroższe.

*Grafika główna pochodzi z serwisu Shutterstock

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA