REKLAMA

Oto Snip, nowa aplikacja od Microsoftu, która zdecydowanie ułatwi mi pracę

Firma Microsoft właśnie udostępniła nowe, darmowe narzędzie dla Windows z rodziny Microsoft Office. I choć na razie jest to wersja poglądowa, to i tak już wiem, że będzie to jedno z moich podstawowych narzędzi pracy.

Oto Snip, nowa aplikacja od Microsoftu, która zdecydowanie ułatwi mi pracę
REKLAMA
REKLAMA

System Windows potrafi wykonywać zrzuty ekranowe na kilka różnych sposobów. Po pierwsze, po wciśnięciu przycisku PrtScr kopiuje zawartość ekranu do systemowego Schowka. Po drugie, po wciśnięciu kombinacji Windows+PrtScr zapisuje zrzut ekranowy do odpowiedniego folderu w Bibliotece Obrazy. Po trzecie udostępnia aplikację Narzędzie Wycinanie, które daje nam nieco więcej możliwości. Wkrótce jednak te narzędzia odejdą w niepamięć.

Rodzina Microsoft Office powiększyła się właśnie o nową, darmową aplikację dla Windows. Na razie jest ona dostępna do pobrania wyłącznie w wersji beta. Ale jest to wyjątkowo przyjemne, proste, eleganckie a zarazem bardzo funkcjonalne narzędzie.

Jak to działa?

Snip po uruchomieniu działa w tle. Jedynym znakiem jego obecności jest ikonka w pasku narzędzi oraz cienki pasek na górze ekranu, który się rozwija po najechaniu na nim kursorem. Snip po uruchomieniu przechwytuje też działanie przycisku PrtScr, co sprawiło mi drobny problem i do czego za chwilę wrócę.

Po kliknięciu na pierwszą ikonę z wysuwanego paska, możemy zaznaczyć fragment ekranu, który chcemy zachować jako plik graficzny. Aplikacja nam przy tym dużo podpowiada, sugerując zrzut danego okna czy paska narzędziowego czy innego, typowego elementu. Po wykonaniu zrzutu otwiera nam się „tablica”, którą możemy również wywołać drugą ikoną. To w niej ląduje nasz zrzut ekranowy, a na „Tablicy” decydujemy co z nim dalej robić.

snip-2

Możemy dodawać proste adnotacje, elementy graficzne a nawet komentarz głosowy (aplikacja zamienia wtedy plik graficzny na plik wideo w kontenerze mp4). Efekt naszej pracy możemy zapisać lub udostępnić znajomym. Niestety, ostatnia funkcja wymaga dopracowania: zamiast korzystać z systemowego „udostępnij”, zyskując tym samym zgodność z odpowiednimi aplikacjami mogącymi przechwycić tego rodzaju dane, aplikacja proponuje wyłącznie wysłanie zrzutu drogą mailową.

Ostatnia funkcja, najmniej użyteczna, to wykonywanie zdjęć z systemowej kamery i przenoszenie ich automatycznie na „Tablicę”. Nie wiem właściwie po co to komu, ale takowa funkcja istnieje.

Pokażcie jak to wygląda!

A… nie pokażemy. Snip ukrywa swój interfejs przy wykonywaniu zrzutu ekranowego, co zresztą jest logiczne i pożądane. Efekt uboczny to fakt, że nie jestem w stanie uwiecznić tego narzędzia. Dlatego, na szybko nakręciłem „z rąsi” krótki film, na którym widać działanie aplikacji.

REKLAMA

Snip nie jest jedyną czy też pierwszą aplikacją tego typu. Pięknie jednak łączy prostotę, automatyzację i wygodę działania. Zdecydowanie będę z niego korzystał, choć liczę na to, że w czasie beta-testów rozbudowane będzie menu „udostępnij” a także, że aplikacja zyska polski interfejs użytkownika.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA