Robi się ciekawie - iPhone 6s i Galaxy Note 5 pojawią się zapewne szybciej niż myśleliśmy
Pierwsza połowa roku za nami, ale w świecie urządzeń mobilnych czas nie stanął w miejscu i w ciągu najbliższych sześciu miesięcy czeka nas jeszcze kilka bardzo ciekawych premier smartfonów. Wiele wskazuje jednak na to, że dwie, obiektywnie najważniejsze z nich wszystkich, zobaczymy szybciej niż zazwyczaj.
Wrzesień jest bardzo ważnym miesiącem w smartfonowym kalendarzu, szczególnie dla miłośników sprzętów z nadgryzionym jabłkiem. Tradycyjnie to we wrześniu Apple prezentuje swoje nowe telefony, a w tym roku oczekujemy odświeżonej wersji najbardziej drastycznie odmienionego iPhone'a od początku istnienia marki - iPhone 6s, oraz 6s Plus.
W świecie Androida również jest na co czekać, ponieważ wrzesień to targi IFA w Berlinie, gdzie pośród wielu innych prezentacji kolejny gigant technologiczny, Samsung, prezentuje swój sztandarowy model z serii Note.
I jeśli wierzyć informacjom rozchodzącym się po Sieci, na obydwie premiery przyjdzie nam w tym roku czekać nieco krócej niż zazwyczaj, bo każdy z producentów chce pokazać nowe urządzenie zanim zrobi to rywal.
Galaxy Note 5 i iPhone 6s już w przyszłym miesiącu?
Według najnowszych doniesień, premiera Samsunga Galaxy Note 5 ma mieć miejsce już 12 sierpnia, a nie jak zwykle, tradycyjnie, na targach w Berlinie. Nowe urządzenie miałoby trafić do sprzedaży już dwa dni później, 14 sierpnia.
Samsung chce w ten sposób uniknąć bezpośredniego starcia sprzedażowego z nowym iSprzętem. Nic dziwnego, gdyż mając w pamięci sytuację z zeszłego roku, najciekawsze wydarzenie IFA odbyło się... poza targami. I była nim premiera nowych iPhone'ów.
Może się jednak okazać, że Samsung przeliczy się ze swoim wczesnym startem, bo jeśli wierzyć innym pogłoskom, Apple również planuje przesunięcie swojej najważniejszej premiery na sierpień, a sprzedaż nowych telefonów miałaby wystartować już we wrześniu.
Obydwie informacje traktujemy na razie z przymrużeniem oka, choć są one dość prawdopodobne. W przypadku Samsunga pytanie rodzi jedynie obecność giganta na targach IFA. Oczywiście, oprócz smartfonów Koreańczycy z pewnością znów zaprezentują swoje bogate portolio urządzeń automatyzacji domowej, ale istnieje również podejrzenie, że na wrzesień Samsung planuje premierę powiększonej wersji innego flagowca, S6 Edge Plus.
Co do Apple, to nigdy nic nie wiadomo, choć gdybyśmy faktycznie mieli zobaczyć nowe iPhone'y już w przyszłym miesiącu, to z pewnością w najbliższych dniach media znajdą w swoich skrzynkach mailowych zaproszenie na premierę.
Niezależnie od daty prezentacji obydwu smartfonów, możemy spodziewać się naprawdę ciekawych urządzeń
Niewiele jest rzeczy, które można poprawić w tak dobrym smartfonie jak Galaxy Note 4, ale jeśli wierzyć plotkom, piąta iteracja biznesowej serii Samsunga zadebiutuje z 4 GB RAM na pokładzie, zakrzywionym ekranem QHD o przekątnej 5,7", autorskim Exynosem pod maską oraz ładowaniem bezprzewodowym w pakiecie.
Możemy się też spodziewać odejścia od dotychczasowego języka designu, choć tutaj również kwestia pozostaje otwarta, bo gdyby Samsung zdecydował się "zamknąć" swojego Note'a, tak jak to zrobił z modelem S6, straciłby jeden z koronnych argumentów, dla których użytkownicy tak uwielbiają te phablety.
Po stronie Apple wielkich zmian nie możemy się spodziewać, ponieważ standardowo modele z literką "s" w nazwie to tylko drobne usprawnienie w stosunku do poprzedników.
Osobiście jednak bardzo zastanawia mnie, czy faktycznie zobaczymy model 6s, czy może Apple pokusi się od razu o prezentację modelu 7. O ile wiadomo już, że rozmiary urządzeń i ich wygląd nie ulegną zmianie (a przynajmniej nie znaczącej zmianie), o tyle cztery główne nowości, o których głośno w Internecie mogą zrobić większą różnicę.
Przede wszystkim, iPhone 6s/6s Plus ma być jeszcze bardziej niż kiedykolwiek smartfonem fotograficznym. Nie tylko porzucając dotychczasowe 8 MP na rzecz 12 MP w przypadku tylnej kamery, ale także znacząco poprawiając jakość przedniego modułu, co ma zmienić iPhone'a w selfie-phone. Zdziwiłbym się, gdyby w Cupertino nie położono mocnego nacisku na aspekty foto, ponieważ w przeciwieństwie do poprzednich lat, tym razem to iPhone musi gonić konkurencję, bo w tym roku zobaczyliśmy kilka naprawdę niesamowitych aparatów w smartfonach.
Oprócz możliwości fotograficznych wzrosną także możliwości sprzętowe - niewiele wiadomo o nowym procesorze A9, ale rozliczne doniesienia zdają się potwierdzać, że na wzór iPada Air 2 nowe iPhony będą miały 2 GB RAM. W dodatku LPDDR4, co teoretycznie powinno przełożyć się także na większą energooszczędność.
Wiele wskazuje też na to, że w nowym smartfonie Apple zobaczymy znane z Watch'a i gładzików w MacBookach Force Touch, a w konsekwencji iPhony nieco "utyją" - tym samym ma zniknąć wystający moduł aparatu, który raził wielu użytkowników. Ciekawe czy razem z nim znikną też plastikowe paski anten...
W obydwu przypadkach powinniśmy dostać sprzęty z naprawdę najwyższej możliwej półki, oferujące najlepsze możliwe doznania z użytkowania miłośnikom poszczególnych platform.
Na Apple i Samsungu świat się jednak nie kończy
To prawda, że te dwie premiery są obiektywnie najważniejszymi dla świata mobilnych technologii, ale uczciwie rzecz ujmując, nie jedyne, które przyprawią w najbliższym półroczu geeka o szybsze bicie serca.
Począwszy od prezentacji OnePlus Two jeszcze w tym miesiącu, poprzez wspomniane wyżej flagowce Samsunga i Apple, nowe sprzęty Motoroli, Nexusy (produkcji rzekomo LG i Huaweia) aż po zupełnie nowe Lumie - druga połowa 2015 roku może nam przynieść garść naprawdę fenomenalnych urządzeń.
Jest na co czekać.