Jeszcze tylko chwila i znów będziesz mógł kupić smartfon od Nokii
Podczas gdy cały świat przeczytał już epitafium Nokii na rynku urządzeń mobilnych i wpisał się do księgi żałobnej, Finowie mogą mieć w planach powstanie z trumny i zaskoczenie wszystkich obecnych na pogrzebie. Jak donosi ReCode, nowe smartfony z logo Nokia możemy ujrzeć już na początku 2016 roku.
Od czasu sprzedaży swojego mobilnego oddziału Microsoftowi, fiński producent elektroniki i dostawca infrastruktury sieciowej nie wychylał się zanadto ze swoimi planami odnośnie powrotu na ten rynek, na który umowa z gigantem z Redmond zezwalała dopiero po upływie trzech lat.
W ostatnim czasie wszelkie informacje dotyczące byłego partnera Microsoftu zwiastowały, że firma kompletnie odcina się od produkcji sprzętu, a skupia na dostarczaniu usług. Okazuje się jednak, że choć doniesienia były prawdziwe, to stanowiły niezłą dywersję odwracającą uwagę od powrotu na rynek.
Nie będzie to jednak wielki powrót
Pomimo tego, iż wiadomość o planach firmy nieco mnie zaskoczyła, to po głębszym zastanowieniu wydaje się to zupełnie logiczne. Tym bardziej, że przecież już w ubiegłym roku mieliśmy do czynienia z premierą bardzo ciekawego, choć niszowego i przeznaczonego wyłącznie na rynek chiński tabletu N1.
Według informacji pozyskanych przez ReCode, najmniejsza z trzech pozostałych Nokii dywizja, odpowiedzialna za patenty, nie zamierza na nowo próbować swoich sił w podboju całego rynku. Byłoby to co najmniej zaskakujące, jeśli wierzyć słowom Stephena Elopa z 2013 roku, o firmie stojącej nad przepaścią.
Zamiast tego, Nokia ma rzekomo podążać ścieżką, którą zapoczątkowała wraz z premierą N1 - wyjątkowych, ciekawych urządzeń (N1 była pierwszym produktem z tego segmentu wyposażonym w USB Typu C), projektowanych przez fińską firmę, ale już w całości produkowanych i dystrybuowanych przez partnerów.
Biorąc pod uwagę dzierżone przez wspomniany odłam Nokii 10 tys. patentów, firma ma spore pole do popisu, a pomiędzy wierszami pojawiają się także możliwe inne kategorie produktów, jak chociażby wejście na rynek technologii VR.
Nokia chce panować w innym królestwie, lecz to nie znaczy, że zapomniała o pozostałych włościach
Nie oszukujmy się, jeżeli doniesienia o powrocie Finów na rynek smartfonów się potwierdzą, to nie ma co się spodziewać szturmu na segment technologii mobilnej, a raczej delikatnego przypomnienia swojej obecności. To miejsce jest na tyle gęsto zaludniony, że po prostu brak tam miejsca na kolejną, "dużą" markę.
Nokia doskonale wie, że pieniądze znajdują się gdzie indziej. W końcu nie bez powodu przejmuje Alcatel-Lucent i rozważa wyprzedanie usług HERE.
Mimo wszystko, mając na względzie historię firmy i jej dokonania na mobilnym poletku, sądzę, iż możemy spodziewać się wielkich rzeczy. Może nie na wielką skalę, ale z pewnością wartych uwagi.