REKLAMA

Apple z własnym Kinectem?

Choć Apple zupełnie nie ma się czego wstydzić gdy mowa o fotografii mobilnej, to firma Tima Cooka nie osiada na laurach. Przejęcia firm z branży foto pokazują, że Apple pracuje nad czymś dużym. Może się okazać, że nie jest to projekt dotyczący stricte fotografii, a raczej segmentu domowej rozrywki.

Apple z własnym Kinectem?
REKLAMA
REKLAMA

Apple coś szykuje. Gigant z Cupertino wybrał się na drobne zakupy i kupił izraelską firmę LinX Computational Imaging Ltd. Ta przyjemność kosztowała okrągłe 20 milionów dolarów, co w przypadku Apple nie jest jednak zawrotną kwotą.

Firma LinX jest producentem nietypowych aparatów do urządzeń mobilnych. Nietypowych, bo potrafiących rejestrować na zdjęciach również trzeci wymiar, czyli głębię. Rozwiązanie to przypomną nieco aparaty Lytro, które umożliwiają zmianę punktu ostrości już po wykonaniu zdjęcia.

To jednak dopiero początek

Technologia LynX umożliwia rejestrowanie „mapy 3D” fotografowanej sceny. Jest to zasługą sprawnych algorytmów, które potrafią przekuć dane o (nie)ostrościach poszczególnych planów na określenie odległości między nimi. A od tego już krótka droga do stworzenia aparatu, który rejestruje całe sceny w 3D.

hardware-teaser-image

Nie jest to zupełna nowość w świecie mobilnym, bo podobną technologią dysponuje również Google. Mowa tu o projekcie Tango, o którym swego czasu było głośno.

Warto jednak przypomnieć, że pod koniec 2013 roku Apple kupiło również firmę PrimeSense. Jest to producent sensorów, które były umieszczone w Kinekcie Microsoftu. Kwota zakupu wynosiła sporo więcej niż w przypadku LinX, bo aż 350 mln. dol.

Połączenie tych dwóch informacji wygląda bardzo obiecująco

Takie zakupy dają do myślenia. Gdyby Apple pokazało kamerę na kształt Kinecta, byłby to murowany hit. Zwłaszcza w kontekście informacji o tym, że nowe Apple TV ma umożliwić instalację aplikacji z App Store. Wystarczy, żeby Apple pokazało własnego „Kinecta”, a miałoby właściwie całą platformę do gier ruchowych.

REKLAMA

Nowe Apple TV mogłoby być prostą konsolą do gier. Nie byłby to oczywiście konkurent PlayStation 4, czy Xboksa One, ale mogłaby to być ciekawa zabawka do gier sportowych i tanecznych. Wszystkie elementy układanki się zgadzają – aplikacje na Apple TV, ogromne wsparcie deweloperów i technologia pozwalająca zbudować własnego „Kinecta”.

Oczywiście w przypadku Apple takie zakupy o niczym jeszcze nie świadczą. Może się okazać, że firma tylko testuje rozwiązania, które nigdy nie ujrzą światła dziennego. Mimo wszystko kupno dwóch firm z tej samej branży pokazuje, że Apple nie chce zostać na lodzie. W końcu konkurencja nie próżnuje - Microsoft ma już Kinecta, a Google pracuje nad Project Tango.

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA