REKLAMA

Nie wiemy czy Tidal wykończy Spotify, ale wiemy, że zakończył właśnie erę Wimpa

Po wczorajszej, hucznej premierze serwisu streamingowego Tidal, oferującego użytkownikom audio w bezstratnych formatach, zastanawialiśmy się co stanie się z siostrzaną usługą Wimp, również tworzoną przez Aspiro AB. Dziś rano poznaliśmy odpowiedź.

Nie wiemy czy Tidal wykończy Spotify, ale wiemy, że zakończył właśnie erę Wimpa
REKLAMA
REKLAMA

Trzeba przyznać, że Tidal skutecznie zawładnął wyobraźnią świata muzycznego swoją wczorajszą premierą na nowych rynkach, w tym w Polsce. Przez cały dzień na Twitterze kupionej przez Jaya-Z za 56 mln dol. usługi mogliśmy zobaczyć retweety sławnych wykonawców, takich jak choćby Rihanna, Beyonce czy Madonna.

Nieznana dotychczas perspektywa odsłuchu w ramach subskrypcji plików FLAC/ALAC skutecznie przyciągnęła rzesze zainteresowanych i słusznie - bowiem Tidal chce być czymś o wiele więcej, niż tylko kolejnym serwisem streamingowym.

Drżyj konkurencjo - idzie nowe

W związku a premierą Tidala, pod znakiem zapytania stanęła przyszłość znanej Polakom platformy Wimp. Na rozwianie wątpliwości nie trzeba było jednak długo czekać; gdy dziś rano próbowaliśmy się zalogować na konto Wimp, powitał nas taki oto komunikat:

wimp-tidal

Wynika z niego jednoznacznie, iż Tidal wchłonie swoją siostrzaną usługę, razem z jej obecnymi klientami. Jest to logiczne posunięcie, gdyż w innym wypadku obydwa serwisy kanibalizowałyby się nawzajem w regionach, gdzie oba są dostępne.

Zaktualizowany został także cennik usług - oprócz Tidal HiFi, kosztującego 39,99 zł, mamy też pakiet Tidal Premium za 19,99 zł miesięcznie, w ramach którego posłuchamy muzyki w najwyższym formacie AAC 320 kbps (w przeciwieństwie do FLAC/ALAC 1411 kbps w usłudze HiFi)

tidal-subscr

Nie wiadomo, czy nowy serwis wprowadzi także opcję bezpłatną lub kosztującą 9,99 zł opcję Basic, wzorem Wimpa - będziemy na ten temat informować na bieżąco.

Osobiście bardzo się cieszę z fuzji obydwu platform - Tidal od początku wydawał się być usługą pod każdym względem przebijającą Wimpa, zatem połącznie streamingów pod jednym szyldem jest jak najbardziej słuszną decyzją. Jeżeli Tidal rozwinie się zgodnie z przewidywaniami jego twórców, możemy być świadkami prawdziwej rewolucji, istotnej szczególnie dla melomanów-entuzjastów, których zainteresowanie tematem sięga znacznie dalej, niż tylko losowe playlisty.

Jedno jest pewne - konkurencyjne usługi mają się czego obawiać, bo Tidal nadciąga falami przypływu.

REKLAMA

Czytaj również:

REKLAMA
Najnowsze
REKLAMA
REKLAMA
REKLAMA